Używki czy substancje psychoaktywne są jednym z najgroźniejszych zagrożeń okresu dorastania. Do nich zaliczamy alkohol czy narkotyki miękkie. Niemal każdy nastolatek w szkole średniej w okresie dorastania zażywał substancje psychoaktywne. Rodzice, którzy temu zaprzeczają, są jak strusie chowające głowę w piasek.
Dlaczego tak się dzieje? Związane jest to z rozwijającym się układem dopaminowym u młodych ludzi. Pisaliśmy o tym tutaj. Co więcej młodzi uważają tego typu doświadczenia za bezpieczne i przyjemne. Niezwykle ważne jest więc uświadomienie sobie – jeśli jesteś młodym człowiekiem do 24 roku życia lub rodzicem takiego nastolatka – co niesie ze sobą zażywanie takich środków i jak one wpływają na nasze ciało i umysł. Dla niektórych nastolatków kończy się to śmiercią. Od takich faktów nie można uciekać lub udawać, że ich nie ma.
Dlaczego młodzi sięgają po substancje psychoaktywne? Niewątpliwie wydają się im one bardzo atrakcyjne i zaspokajają pewne potrzeby, jakich nastolatek doświadcza intensywnie w okresie dorastania. Oto 4 potrzeby, które domagają się zaspokojenia w okresie dorastania:
- CHĘĆ EKSPERYMENTOWANIA – dążenie do odkrywania nowych przestrzeni świadomości i doświadczeń związane jest z szybkim wzrostem dopaminy po zażyciu środków psychoaktywnych. A wrażliwy w tym okresie układ dopaminowy reaguje ze zdwojoną siłą. Dlatego dla młodego człowieka ten wyrzut dopaminy jest tak atrakcyjny. Wszystko, co jest nowe, jest dla nich atrakcyjne i warte ryzyka. Odmienne stany świadomości, jakie dają alkohol, marihuana czy dopalacze pozwalają im doświadczyć czegoś zupełnie odmiennego, nowego. Stosunek rodziców do tej kwestii może zadecydować o jego przyszłej relacji z ich dorastającym dzieckiem.
- POTRZEBA KONTAKTÓW SPOŁECZNYCH – to druga potrzeba zaspokajana przez młodych przez sięganie po alkohol lub inne używki. Zażywanie jest w ich świecie istnieniem w życiu towarzyskim. Akceptacja rówieśnicza jest wciąż niezwykle silna. Wspólne picie alkoholu jest rozwijaniem relacji społecznych, ale też zabawą i sprawdzaniem, kto może wypić więcej. A ponieważ alkohol czy substancje psychoaktywne hamują lęki społeczne, odprężają, pozornie pogłębiają relacje z innymi, młodzi chętnie po nie sięgają.
- PRÓBY SAMOLECZENIA – trzeba pamiętać, że wiele osób cierpi obecnie na choroby psychiczne, takie jak depresja, lęki, afektywność dwubiegunowa, schizofrenia, i często zażywanie określonych używek może być chęcią eksperymentowania w niwelowaniu ich skutków oraz chęcią poprawy nastroju w trudnych sytuacjach. Osoby cierpiące na depresję mogą chcieć sięgać po używki, by się „znieczulić” alkoholem lub pobudzić amfetaminą. Ktoś przeżywający lęki społeczne też sięgnie po alkohol, by się ośmielić i nie czuć źle w towarzystwie innych ludzi. Powszechne jest zażywanie środków poprawiających zdolność koncentracji przy deficytach uwagi lub przeciążeniu w szkole i na studiach. Zażywanie stymulantów jest niemal nagminne w renomowanych szkołach średnich i najtrudniejszych kierunkach studiów.
- UZALEŻNIENIE OD DOPAMINY – podatność na wyrzuty dopaminy i pożądanie nagrody jest niezwykle wciągające. Niezwykle cienka jest granica między nadużywaniem a nałogiem. Nałóg zaczyna się w czasie, gdy zwiększa się tolerancja na brane substancje. Mózg i np. wątroba w przypadku alkoholu przyzwyczajają się do określonej substancji. Aby doświadczyć ekscytacji, potrzeba większej ilości lub mocniejszej używki. Zwiększa się też częstotliwość zażywania używki. Niewątpliwie już samo przebywanie w określonym towarzystwie, w którym nastolatek zażywał określone substancje, powoduje u niego wyrzut dopaminy. Może tak działać miejsce, osoby, określone sytuacje. Wtedy możemy już mówić o nałogu. Osoba używająca danych środków wie, że dana substancja jest dla niej szkodliwa, ale mózg i układ limbiczny tak działają na korę mózgową, że człowiek mimo tego powtarza dane działanie czy zażywanie środków. Warto też uświadomić sobie, że u osób podatnych na nałogi i uzależnienia (w tym szczególnie u nastolatków) może dojść do aktywacji genów w obszarze mózgowym motywacji, w ten sposób zmieniając trwale życie człowieka. Przedmiot uzależnienia, określona używka jest wtedy centrum zainteresowania i motywacji. Staje się centralnym przedmiotem uwagi. Nawet podstawowe potrzeby życiowe schodzą w takiej sytuacji na dalszy plan. Oznacza to, że zażycie danej substancji nie jest już wolnym wyborem. Przestajemy mieć nad nią kontrolę. Mówimy wtedy o uzależnieniu i nałogu. Nie każdy młody człowiek jest podatny na uzależnienie, ale ryzyko uzależnienia zwiększa się, im WCZEŚNIEJ młodzi sięgają po używki. Zatem nie każdy nastolatek, który nawet się upił czy skosztował marihuany, od razu się uzależni. Ale jednocześnie każdorazowe zażycie takich substancji jest groźne, ponieważ każdy organizm ma inną reakcję na daną substancję. Jest wiele przypadków, gdy młody człowiek raz jeden zażył dopalacz i zmarł lub trwale utracił zdrowie albo pod wpływem np. alkoholu zrobił coś takiego, że ktoś inny utracił życie lub zdrowie.
Warto rozmawiać z młodymi ludźmi o skutkach fizycznych i psychicznych, jakie niesie ze sobą korzystanie z używek. Nie zawsze to ich powstrzyma przed ich zażywaniem, ale rozmowa jest pierwszym krokiem. Niewątpliwie może być mostem, który im pozwoli zawrócić się lub prosić o pomoc, kiedy będą jej potrzebować, np. gdy będą potrzebowali odebrania ich z imprezy, zamiast wsiadać do auta pod wpływem alkoholu lub innych substancji.
Jakie są więc skutki picia alkoholu? Alkohol może wyłączyć płat przedczołowy mózgu odpowiedzialny za podejmowanie decyzji. Dlatego nawet jeden drink może nas pozbawić podjęcia właściwej decyzji. Alkohol może prowadzić do odmiennych stanów świadomości, chwilowej utraty pamięci, zatrucia organizmu, zmian w układzie nerwowym, otępienia zmysłów, utraty równowagi, obniżenia temperatury ciała, utraty przytomności. Te skutki mogą prowadzić do utraty zdrowia czy nawet życia, od zatrucia organizmu po śmierć. I to wcale nie z przedawkowania alkoholu, choć to możliwe, ale najczęściej pod wpływem alkoholu młodzi ludzie podejmują niezwykle ryzykowne decyzje: jazda samochodem czy inne niebezpieczne, ekscytujące, pozbawione analizy sytuacji działania.
Nie będziemy wyliczać skutków działania innych substancji. Z dwóch powodów. Przede wszystkim każdy dorosły, jeśli chce być wsparciem, a potem partnerem dla swoich dorastających dzieci, musi mieć rzetelną wiedzę na temat używek i ich działania. Nawet jeśli nigdy sam ich nie zażywał, a może tym bardziej wtedy. Nie możemy się zwalniać z obowiązku wiedzy na ten temat. A zdobycie tej wiedzy musi być naszym osobistym wysiłkiem. Jeśli nasze argumenty nie będą merytoryczne, młodzi znajdą inne źródło wiedzy na ten temat. Po drugie musimy pamiętać, że każdy nastolatek inaczej zaspokaja swoje fundamentalne potrzeby związane z reakcją układu dopaminowego, bo żyje w innym systemie rodzinnym i społecznym. Dlatego dla każdego ważne będzie co innego.
Jedno jest pewne – programy profilaktyczne w szkołach nie zwalniają nas z obowiązku towarzyszenia młodym ludziom w dojrzewaniu. Mózg nastolatka, który zażywa „kąpieli dopaminowej” na różne sposoby, z czasem będzie się integrował. Jego wzrastająca samoświadomość, zdolność analizy i brania pod uwagę także złych skutków jego wszelkich działań pokazuje, że młodość to proces pełen potencjału, odkrywania swojej tożsamości. Do tego procesu potrzebni są rodzice, wychowawcy, mentorzy, autorytety, grupy rówieśnicze. Jeśli zabraknie nas, dorosłych, w tym niezwykle ważnym czasie, może utracimy szansę na wspólne przeżywanie razem ich dojrzewania i potem dorosłego życia. Utracimy bliskość, relację, której możemy już nie odbudować.