Dziś dzieci i młodzież zaczynają rok szkolny. Każdy się martwi, jak będzie wyglądało nauczanie w tym roku. I nikt z nas nie potrafi tego przewidzieć. Musimy zapewnić naszym dzieciom jak najlepsze warunki rozwoju w warunkach, jakie mamy.

Rozwój intelektualny, społeczny i emocjonalny jest priorytetem w szkole i edukacji, ale byłby on niemal niemożliwy bez ruchu. W szkole minimum ruchu zapewniają uczniom lekcje WF-u. Jednak cztery godziny to mało, by zagwarantować dobry, całościowy rozwój organizmu młodego człowieka. Potrzeba mu ruchu różnego rodzaju, dostosowanego do jego możliwości.

Dlaczego dzieci i młodzież nagminnie chcą uciekać z lekcji WF-u ? Jest kilka powodów.

Pierwszym jest ocenianie dzieci. Dzieci nie chcą być oceniane i porównywane, bowiem dysproporcje na lekcjach WF-u wśród dzieci są bardzo duże. Nie każde dziecko umie uprawiać sport. Nie każde wynosi z domu w naturalny sposób ruch, zdrową rekreację.

Drugim powodem, dla którego dzieci uciekają od zajęć WF-u, są mało atrakcyjne lekcje. Są to wyjątkowe zajęcia, wymagające od nauczyciela prowadzącego bardzo dużego potencjału i kreatywności oraz elastyczności. Nauczyciele ci są często lekceważeni przez rodziców, a to przecież oni albo zapewnią naszym dzieciom rozwinięcie pasji do uprawiania sportu, rekreacji, albo zafundują im uciekanie od ruchu, aktywnego wypoczynku. Dostosowanie ćwiczeń, gier drużynowych musi być skoncentrowane na konkretnym uczniu.

Mało eksponowany jest sens zajęć z WF-u w szkole. Dzieci i młodzież często nie wiedzą, po co i dlaczego warto się ruszać i być aktywnym. Kojarzą zajęcia z WF-u z męką zmęczenia, wymagań ponad ich siły i z przykrym obowiązkiem. Mało się mówi o tym, czym jest lekcja WF-u. Wychowanie fizyczne zakłada rozwój, prowadzenie do pozytywnych wartości i uwzględnianie naturalnych potrzeb i możliwości każdego młodego człowieka w aspekcie jego fizyczności, włączenie zdrowia oraz ruchu i aktywności fizycznej do naturalnego rytmu życia dzieci i młodzieży jako jednego z najważniejszych stron zdrowego i szczęśliwego życia. To jest wyzwanie dla nauczycieli WF-u.

Kolejnym przyczynkiem do celowego opuszczania lekcji WF-u jest szerszy problem powszechnego zjawiska w naszym społeczeństwie, a mianowicie, że coraz mniej się ruszamy. Coraz częściej prowadzimy siedzący, samochodowy tryb życia. Jako społeczeństwo. Z tego powodu coraz częściej mamy więc problemy z insulinoopornością, cukrzycą, metabolizmem, a co za tym idzie nadwagą. Dzieci i młodzież same z siebie nie nabiorą nawyku codziennego ruchu, jeśli rodzice nie będą dla nich wzorem do naśladowania, jeśli ich nauczyciel nie zarazi ich fascynacją do bycia aktywnym każdego dnia.

Dlaczego więc nie warto nagminnie zwalniać dzieci z WF-u? Przede wszystkim dla ich zdrowia. Dziecko spędzające kilka godzin w ławce, przy biurku czy w klasie musi się ruszać, by nie mieć wad postawy. Jeśli nie chcemy mieć problemów ze zdrowiem naszych dzieci, musimy je zachęcać do ruchu. To na lekcjach WF-u nauczyciel może dostrzec potencjał naszych dzieci do uprawiania jakiejś dyscypliny sportu, zachęcić je do pozalekcyjnego, sportowego spędzania czasu.

Po drugie każdy ruch czy rekreacja lub sport amatorski rozwija nie tylko nasze mięśnie, układ kostny, neurologiczny, ale i ducha. Buduje wytrwałość, uczy pokonywać własne ograniczenia, ugruntowuje wiarę we własne siły. Wzmacnia nie tylko ciało, ale i stymuluje umysł.

Często rodzice zdrowych dzieci inwestują tylko w rozwój umysłowy swoich dzieci, np. dodatkowe zajęcia z matematyki, języka, czasem rozwijają artystyczne talenty, zapominając o tak podstawowym rozwoju fizycznym swoich pociech. Zajęcia, takie jak lekkoatletyka, pływanie, gimnastyka, wspinaczka zawsze wpływają dobrze na całościowy rozwój dziecka. Warto pamiętać o tym i inwestować w ten aspekt rozwoju naszych dzieci. Pytamy dzieci szczegółowo o wyniki z matematyki, polskiego, geografii, ale wcale nie interesuje nas to, co się dzieje na lekcjach WF-u. Co więcej, na prośbę dziecka, często bezpodstawnie i na wyrost, zwalniamy je z tak potrzebnych mu zajęć.

Ruch niepełnosprawnych

O ileż bardziej osoby z niepełnosprawnościami powinny uprawiać sport! Dzieci i młodzież niepełnosprawne nagminnie są zwalniane z zajęć WF-u. To nie tylko ślepy zaułek społeczny: brak kontaktu z rówieśnikami, integrowania się z nimi, danie zdrowym kolegom możliwości poznania ograniczeń, jakie mają osoby niepełnosprawne, ale także danie osobom niepełnosprawnym motywacji do działania, aktywnego życia.

Osoby niepełnosprawne w niemal każdym rodzaju niepełnosprawności mogą uprawiać sport. Nie tylko mogą, ale POWINNY! To coś więcej niż integracja, to coś więcej niż rehabilitacja – to życie brane na nowo – pełniejsze, bogatsze. Obecna paraolimpiada pełna jest wspaniałych ludzi, których ktoś zauważył na pływalni, na lekcji WF-u, na boisku i zachęcił do uprawiania sportu. Sportowcy paraolimpijscy są światełkiem dla innych. Mówią o sobie, że gdyby nie sport, siedzieliby w domu przed telewizorem czy komputerem i nic by nie robili. Co więcej, nie wychodziliby z domu, nie mając motywacji. Nie rozwijaliby się. To właśnie dzięki uprawianiu sportu otworzyli się na innych, zmienili myślenie o swojej niepełnosprawności, rozwinęli mentalnie, zobaczyli świat dzięki zawodom organizowanym na całym świecie, nawiązali głębokie relacje. Skosztowali życia, o jakim nigdy nie śnili. Sądzili, że jest ono dla nich zamknięte z powodu ich wrodzonej lub nabytej niepełnosprawności.

Drodzy rodzice dzieci i młodzieży niepełnosprawnej! Nie zwalniajcie swoich dzieci z lekcji WF-u ze względu na ich niepełnosprawność. Najpierw porozmawiajcie z nauczycielem WF-u, wychowawcą, dyrektorem szkoły, w jakiej formie wasze dziecko ma uczestniczyć w tych zajęciach tak mu potrzebnych.

Poszukajcie w swoim mieście klubu sportowego, w którym osoby niepełnosprawne są aktywne. Nie myślcie, że wasze dziecko musi jeździć od razu na zawody i być olimpijczykiem – myślcie o tym, że nauczy się walczyć z wszystkich sił, by pokonywać swoje możliwe do pokonania ograniczenia. Nauczy się być aktywne, nauczy się być częścią drużyny, spotka niepełnosprawnych jak ono. Poczuje, że nie jest samo na świecie ze swoimi ograniczeniami. Zacznie bardziej dbać o zdrowie, dietę. Zacznie być bardziej świadome siebie. Zacznie być silniejsze nie tylko fizycznie, ale i psychicznie.

Szukajcie organizacji, które wspierają osoby niepełnosprawne w zdobyciu niezwykle kosztownego sprzętu, który niektórym niepełnosprawnym umożliwia aktywność sportową. Szukajcie wakacji i obozów, które uaktywniają sportowo osoby z ograniczeniami.

Jest wiele osób w paraolimpijskim sporcie będących inspiracją dla innych niepełnosprawnych. Dziś są już dostępne ich historie, strony i fanpage'e dostępne w sieci. Można czerpać inspirację i wierzyć, że nasze dziecko, nastolatek ma też swoją wyjątkową historię.

Każdy rodzic jest pierwszym trenerem i terapeutą. Jest często najsilniejszą inspiracją dla swoich dzieci, zarówno zdrowych, jak i tych, które mają swoje ograniczenia. Bądźmy z naszymi dziećmi aktywni. Bawmy się sportem w rodzinie. Dajmy sobie radość ze wspólnej rekreacji, aktywnego spędzania czasu. Nie ma lepszej przestrzeni niż wspólna aktywność, która buduje relacje, akceptację, empatię. Uprawianie sportu amatorskiego rodzinnie może stać się wspaniałą przygodą dla wszystkich. Wspólne wyprawy rowerowe, siłownia, wspólne pływanie, bieganie, gra w tenisa stołowego, ziemnego, siatkówkę, koszykówkę, piłkę nożną – sport to zdrowie. Dla każdego. A sport uprawiany razem jest nawet czymś więcej. Buduje między nami więzi i kształtuje predyspozycje, które mogą się stać trampoliną do dalszego szczęśliwego życia. Zatem nie pozwalajmy naszym dzieciom na wagary z WF-u, ale wręcz przeciwnie – wspierajmy je w aktywnym uczestniczeniu w kształtowaniu swojej formy i aktywności nie tylko w szkole, ale i poza nią. Może to lepsza inwestycja w ich przyszłość na tym etapie niż dodatkowe lekcje, np. z angielskiego, matematyki czy innego przedmiotu.