Mało jest na polskim rynku literatury, która podejmuje tę, kontrowersyjną już obecnie, tematykę. Kto bowiem dziś chce budować kościoły? W czasach komunizmu wybudowano ich w Polsce ponad trzy tysiące – co, jak sam autor pisze, jest fenomenem na skalę światową. Dziś ten czas jest już za nami. Dziś kościoły pustoszeją. Dwa lata obostrzeń, niewyjaśnionych i nierozwiązanych odpowiednio afer w samym Kościele sprawiają, że dziś nie myśli się o budowaniu nowych kościołów, ale o tym, by ktoś chodził do tych, które już są. Jednak temat jest wciąż żywy, bowiem mimo to od czasu do czasu na nowych osiedlach wyrastają nowe budowle sakralne. Jakie one są? Czy oddają sacrum, czy są miejscami, które już swoją bryłą, wnętrzem są odbiciem współczesnego chrześcijaństwa? Czy na mapie współczesnych wielkomiejskich osiedli czy małych podmiejskich wsi są one znakiem transcendencji? Gdzie na świecie powstają nowe kościoły, kaplice i klasztory, które całą swoją substancją oddają sacrum, które są perełkami współczesnej architektury, niezależnie od tego, czy stoją w górach, w odosobnieniu, czy w centrum wielkich metropolii? Otóż Jakub Turbasa – młody, ale z dużym już dorobkiem architekt, zaprasza nas w podróż po takich budynkach sakralnych.
Dziś o nietuzinkowej pozycji książkowej Jakuba Turbasa, o niezwykłych budowlach sakralnych na świecie. Autor jest architektem i krawcem. Ukończył Architekturę i Urbanistykę na Politechnice Krakowskiej oraz Architekttura Civile Politechniki Mediolańskiej. Założyciel i prowadzący Koło Naukowe „Współczesna Architektura Sakralna” Krakowskiej Akademii w latach 2009–2012. Laureat licznych konkursów architektonicznych. Autor wielu budynków sakralnych. Jest jednocześnie krawcem. Praktykował w jednej z najbardziej znanych pracowni krawieckich w Krakowie, rodzinnej J.Turbasa – Artystycznej Pracowni Krawieckiej, ubierającej najbardziej znane osobowości świata sztuki, gdzie zdobył wiedzę i praktykę krawiecką, i z którą jest wciąż związany.
Jak sam pisze, książka Ukryte piękno powstała jako odpowiedź na propozycję „Więzi”, kwartalnika pokazującego współczesne zagadnienia społeczne, kulturalne czy polityczne z katolickiej perspektywy. Pierwotnie autor otrzymał zaproszenie do napisania cyklu artykułów dla miesięcznika „List” o tematyce poruszającej zagadnienia architektury odwołującej się do sacrum. Potem zostały one zebrane w książkę, którą serdecznie Państwu dziś polecamy. Jest ona także, a może przede wszystkim, wynikiem osobistej podróży autora w poszukiwaniu piękna i wyjątkowości współczesnej architektury sakralnej, która zrodziła się w nim w pewnym momencie jego życia.
Książka jest podzielona na kilka rozdziałów, które podkreślają po jednym aspekcie czy złożeniu architektonicznym. Każdy z nich jest ukazany na przykładzie dwóch kościołów, kaplic czy klasztorów z całego świata. Zatem na początku architektura minimum, która swoją powściągliwością ma ukazywać doskonałość przekazu i formy i niczego sobą nie przesłaniać. Jej idea jest wyrażona w myśli architekta Johna Pawsona, że „doskonałość może być osiągnięta przez dany przedmiot, jeżeli nie można już go ulepszyć przez odejmowanie”. Zaprojektował on wspaniały klasztor w Czechach w miejscowości Dobrá Voda. W kolejnych działach Turbasa prowadzi nas przez różne idee architektury, które objawiają się we wspaniałych i różnorodnych obiektach sakralnych, koncepcję fundatorów jako podwalin architektury, awangardę w Kościele, ideę mecenatu Kościoła w sztuce światowej, poprzez ciekawe założenia architektury będącej owocem wspólnotowości, udziału symboli w sztuce, cielesności architektury czy wyzwań, przed jakimi stoi współczesna architektura sakralna – biznesu i nowych technologii. Imponujące są biblijne wprowadzenia i ukazywanie, jak każda z przytaczanych i pokazanych na wspaniałych zdjęciach budowli powstawała od początkowej myśli poprzez cały proces ich tworzenia aż do imponujących efektów. Ta wnikliwa analiza jest rzetelna i przystępna.
Trzeba przyznać, że przytoczone w książce budowle sakralne są niezwykłe: od prostych brył, po awangardowe rozwiązania zaskakujące swoją prostotą, a jednocześnie finezją i nade wszystko wykonaniem. Osiemnaście budowli sakralnych omówionych w książce zachwyca konsekwencją w realizacji i swoim rozmachem. Jednym z największych walorów tej książki jest pokazanie, jak bardzo architektura (nie tylko zresztą sakralna – ale ona pewnie najgłębiej) jest najgłębszym wyrazem ludzkiej myśli, wartości, pragnień – przestrzenią, w której zderza się to, co ludzkie, z tym, co transcendentne.
To książka dla każdego, a może szczególnie dla ludzi poszukujących Boga, którzy podróżują od kościoła do kościoła, szukając tego miejsca, gdzie ich dusza znajdzie przestrzeń do komunikacji z Najwyższym. Dziś człowiek potrzebuje, by wszystko wokół niego prowadziło go do Spotkania. Także ściany, okna, światło, faktury, formy były kanałami, które pozwolą mu zbliżyć się do Boga. Dziś człowiek jest szczególnie wrażliwy na obraz, a przez to również na to, co go otacza w przestrzeni sakralnej. Najwyższej próby i jakości musi dziś być przestrzeń, która ma być przestrzenią sacrum, by mogła przeprowadzić go poprzez tajemnicę tego, co widzialne, ku temu, co niewidzialne.
W tym kontekście szczególnie boleśnie jawi się wiele współczesnych kościołów w Polsce, które nie tylko nie są cudownym przykładem gotyku czy baroku, ale też na pewno nie mają nic wspólnego z mądrą, przemyślaną, konsekwentną architekturą współczesną, która zachwyca czystością linii, form, barw czy powściągliwością w zdobieniu oraz przemyślaną organizacją przestrzeni. Dobrze się mają rozbuchane festiwale kiczu we wnętrzach współczesnych świątyń, w których niejednokrotnie wyrocznią jest jedna osoba, najczęściej niemająca wiele wspólnego ze znajomością sztuki sakralnej ani nawet nieodwołująca się do znawców i ekspertów w tej dziedzinie. Przecież sam fakt święceń kapłańskich nie obdarza człowieka w nadprzyrodzony sposób darem wyczucia, wrażliwości na piękno czy nie daje wlanej wiedzy na temat sztuki i zasad jej mądrego wykorzystywania. Dlatego w każdej diecezji są powołane do życia komisje diecezjalne ds. sztuki sakralnej. Mają więc wiele do zrobienia w tej materii. Wieszanie kiczowatych obrazów, tanich, marnej wartości artystycznej reprodukcji czy innych dekoracji bądź wyposażenia kościoła przypominającego często skład czy magazyn rzeczy różnych urąga Temu, do którego budynek sakralny wraz z całą jego zawartością ma nas prowadzić. Wyzwań w tej materii jest więc wiele.
Z tym większym zacięciem i rozkoszą czyta się Ukryte piękno Jakuba Turbasa. Język przekazu jest przystępny. Nie epatuje specjalistyczną, często niezrozumiałą, hermetyczną formą przekazu, ale w mądry, wyważony i pełen szacunku dla wrażliwego czytelnika sposób prowadzi go po meandrach procesu powstawania myśli i założeń architektonicznych i ich realizacji w wielu miejscach na świecie. Trzeba przyznać, że dobór obiektów przytoczonych w książce jest wyjątkowy i pokazuje prawdziwe perełki architektury sakralnej. Książka, jak sam autor podkreśla, nie pretenduje do miana podręcznika architektury. I nie zawiera wszystkich wartych wspomnienia świątyń czy klasztorów. Autor wykorzystał swój klucz rozmowy o architekturze. I na pewno zasługuje na uwagę nie tylko architektów, studentów zgłębiających wiedzę projektowania budynków, ale i zwykłych odbiorców architektury. Zarówno jedni, jak i drudzy mogą skorzystać na tej lekturze. Architekci zgłębić tajniki projektowania zrozumiałego i jasnego w przekazie, a odbiorcy korzystający ze współczesnych świątyń zyskać zrozumienie języka współczesnej architektury, tak by w pełni korzystać z obiektów sakralnych.
Autor zwraca uwagę na to, że „projektowanie obiektów sakralnych wymaga od architekta nie tylko rozległej wiedzy, ale także, a może przede wszystkim, wrażliwości i talentu. Jest zadaniem szczególnym, bowiem w przeciwieństwie do innych budynków te o przeznaczeniu sakralnym pozostają w relacji nie tylko ze światem widzialnym, lecz odnoszą się również do rzeczywistości ukrytej. Świadomie zaprojektowane, pozornie zwykłe przedmioty, geometria czy układ przestrzenny nabierają nowego, dodatkowego znaczenia. Symbole, o których mowa, są drogowskazami, niosą ze sobą pewien sekret. Ich obecność oraz umiejętność prawidłowego ich odczytywania pozwala doświadczyć przebywania w miejscu wyjątkowym. Są kluczem otwierającym wrota rzeczywistości niedostrzegalnym gołym okiem. Jednak tylko przed świadomym, wrażliwym obserwatorem ujawniają prawdziwą głębię skrywanej tajemnicy. W sztuce chrześcijańskiej uznawane są za widzialne znaki niewidzialnego Boga”[1].
Z całego serca polecam tę pozycję ludziom wrażliwym na piękno, sztukę i współczesne formy wyrazu.
Poza jej niewątpliwą, wspaniałą treścią jej walorem jest też piękne wydanie. Papier, zdjęcia, zamysł i układ graficzny dają dużą satysfakcję w czytaniu. Jedynym minusem jej jest format. Małe wydanie wielkości zeszytu A5 pozostawia niedosyt. Szczególnie w warstwie fotograficznej. Aż chciałoby się oglądać te fotografie w dużym formacie albumowym.
[1] Jakub Turbasa, Ukryte piękno. Architektura współczesnych kościołów, Biblioteka Więzi, Warszawa 2019 , str. 163.