Czas świętowana jest zwykle okraszony rytuałami i zwyczajami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. Są one wyrazem głębokich treści prawd wiary, pomagają nam przygotować się do wydarzeń, jakie przeżywamy podczas świąt, a jednocześnie przekazać te treści naszym dzieciom. To nie tylko kulturowo-narodowa tożsamość, ale i ciągłość rodzinna, wejście w zwyczaje, którymi żyli nasi przodkowie w formie dla nas zrozumiałej i bliskiej. Dlatego warto wciąż na nowo mówić o tradycjach świątecznych. Tym bardziej że tegoroczne Święta Wielkanocne znów będziemy raczej przeżywać zamknięci w większości w domach, „uczestnicząc” w liturgii Kościoła online, bo limitowana ilość osób w świątyniach uniemożliwi wszystkim wierzącym pełne uczestniczenie w liturgii Triduum Paschalnego. Jak więc przygotować się do świąt w domu? Czy warto i czy tego roku uda nam się celebrować te drobne czynności, które tworzą całe misterium przeżywania wyjątkowego czasu świąt? Zacznijmy od początku, czyli od przeżywania czasu Wielkiego Tygodnia. Od wczorajszego dnia.

NIEDZIELA PALMOWA – procesje z palmami

Wczoraj zaczęła się liturgia Wielkiego Tygodnia. Pierwszym dniem obchodzonym uroczyście jest zawsze Niedziela Palmowa, pamiątka wjazdu Jezusa do Jerozolimy, entuzjastycznego powitania Króla, kładzenia Mu pod nogi palm. Zwyczaj święcenia palm – bukietów różnej wysokości, smukłych, ozdabianych kwiatami, kolorowymi bibułkami, zielonymi krzewami bukszpanu, tują, cisem – jest w Polsce niezwykle popularny i wciąż żywy. Palmy powinny w sobie zawierać gałązki bazi, czyli wierzby, biało-srebrzyste kotki czy bagniątki. Wierzba uważana jest w naszej tradycji za roślinę miłującą życie. Rośnie w najgorszych nawet warunkach, a pozostawiona sucha w wodzie lub tylko w wilgoci wypuści zawsze zielone listki. Wierzba symbolizuje życie i zmartwychwstanie. Palmy w niektórych rejonach Polski mają okazałe rozmiary, osiągają kilka metrów. Palmy z Lipnicy Murowanej od dziesięcioleci słyną w całym kraju. Chyba najbardziej popularne są obecnie palmy wileńskie zrobione z suszonych, farbowanych zbóż, kwiatów, pałek i mchów. Z pewnością dlatego, że są gotowe do kupienia w każdym niemalże markecie. Podczas święcenia palm składamy hołd Jezusowi. Rozpoczynamy liturgię Wielkiego Tygodnia. Kiedyś w domach przechowywano palmy, wkładając je za obrazy przedstawiające świętych. Na wsiach wsadzano je w pola i zagony, by prosić o błogosławieństwo plonów.

Tradycje i zwyczaje Wielkiego Tygodnia

Spośród wielu zwyczajów Wielkiego Tygodnia i Wielkanocy najbardziej znane są misteria Męki Pańskiej często organizowane w Wielki Piątek, odtwarzające historię Męki Jezusa Chrystusa. Najbardziej znane misteria odbywały się w Górce Klasztornej w Wielkopolsce czy w Kalwarii Zebrzydowskiej w Małopolsce. Niestety w obecnej sytuacji wszystkie tego typu misteria się nie odbywają.

Święcenie pokarmów – święconka

Mimo wielości obrzędów wielkanocnych, takich jak pogrzeb żuru czy wieszanie Judasza, tym razem przedstawiamy najważniejsze tradycje, które są zawsze w naszym zasięgu, bez względu na warunki nas otaczające. W czasie pandemii, zamknięcia czy izolacji niemożliwe jest praktykowanie wielu zwyczajów, których sens leży w zbiorowym uczestniczeniu w konkretnych wydarzeniach. Dlatego obecnie warto skupić się na najistotniejszych zwyczajach, które możemy podtrzymywać w gronie rodzinnym, nawet tym najwęższym – z partnerem, współmałżonkiem, dziećmi czy nawet w samotności. Są one możliwe do realizacji w domu.

Jednym z najważniejszych zwyczajów związanych ze świętami Wielkiej Nocy jest święcenie pokarmów. Święconka to koszyk wypełniony pokarmami, mającymi swoją głęboką symbolikę. Koszyk zawiera jedzenie, którego zawartość ma bezpośrednie odniesienie do wiary chrześcijańskiej. Kiedyś przez całe święta jadano tylko to, co poświęcono w Wielką Sobotę. Zatem nie były to malutkie koszyki, ale kosze pełne jedzenia dla całej rodziny. Jedzenie w święconce powinno być tradycyjne, bo symbolika siedmiu najważniejszych pokarmów przenosi nas w rzeczywistość wiary. Jakie więc pokarmy zawiera koszyk, który zanosimy do poświęcenia?

1. Pisanki – jajka

Najważniejsze są jajka. Są to najczęściej jajka kurze. Symbolizują one nowe życie odradzające się w Chrystusie przez zmartwychwstanie. Ale jajka miały już ważne miejsce w obrzędowości przedchrześcijańskiej w wielu kulturach (Egipt, Filipiny, Indie, Rzym i Grecja). Zawsze symbolizowały życie, siłę, miłość i płodność. Do zwyczajów chrześcijan weszły na trwałe w X wieku. Najbogatszym i najpowszechniejszym zwyczajem jest kraszenie bądź malowanie jajek czy pisanek. Najstarsze pisanki odnaleziono na ziemiach polskich w okolicach Opola i Wrocławia. Pochodzą one z X wieku.

Technika ich ozdabiania jest różna, a co za tym idzie i nazewnictwo:

  • kraszanki – malowanie jajek w łupinach cebuli na ciemny brązowy kolor i wydrapywanych cienkim ostrzem (technika rytownicza jest niezwykle precyzyjna). Kraszankami nazywa się też jajka tylko farbowane na różne kolory bez wzorów;
  • oklejanki – to technika oklejania wydmuszek jajek włóczką lub suchym sitowiem znana na Mazowszu;
  • nalepianki – tak ozdabiano jaja w Krakowie i w okolicach Łowicza, na jajka naklejano kolorowe wycinanki, tworząc wielobarwne ornamenty;
  • pisanki – jajka malowane ciepłym woskiem i potem farbowane. Technika batiku jest niezwykle misterna i wymaga dużego doświadczenia.

Kiedyś używano tylko naturalnych farb (buraka – bordowy, kory dębu – czarny, łupinki cebuli – odcienie brązu czy młodego żyta dla koloru zielonego). Dziś używa się najczęściej farb syntetycznych, spożywczych, choć łupiny cebuli do dziś królują w polskich domach do wytwarzania kraszanek i pisanek. Dzieci są najbardziej zaangażowane w przygotowywanie pisanek zarówno w tradycyjny sposób, jak i innymi technikami. Sztuka wykonywania pisanek ma bardzo długą historię i śmiało można ją zaliczyć do sztuki ludowej, bowiem nie tylko wzory, ale i całe przedstawienia zmartwychwstałego Chrystusa, atrybutów Świąt Wielkanocnych (wiosennych kwiatów, bazi, symboli religijnych, takich jak krzyż, baranek wielkanocny, palmy) bywają małymi dziełami sztuki. Na jajkach znajdują się też regionalne motywy danego terenu.

W czasie śniadania wielkanocnego jajka są tradycyjnie używane do mocunów – konkursu na najsilniejsze jajko. Zabawa polega na zderzaniu się pisankami trzymanymi w dłoni. Ta pisanka, która pozostanie nienaruszona, wygrywa.

2. Chleb symbolizuje „Chleb Żywy, który zstąpił z nieba”, czyli Chleb Eucharystyczny. Upamiętnia ostatnią wieczerzę Chrystusa. Dlatego nie może go zabraknąć w koszyku wielkanocnym.

3. Mięso jest także znakiem ofiary Chrystusa jako Baranka Ofiarnego. Tutaj szczególnie widać powiązanie Wielkanocy chrześcijańskiej z Paschą żydowską, która do dziś jest obchodzona na pamiątkę wyjścia Żydów z niewoli egipskiej ku wolności. Do koszyka zwykle wkładamy szynkę i kiełbasę. Postny czas kiedyś pozbawiony był całkowicie mięsa. Dlatego obfitość koszyka w mięsa miała szczególne znaczenie. Kończyła czas postny, rozpoczynając czas świętowania.

4. Baranek wielkanocny zawsze znajduje się w koszyku – czy to z masła (ze specjalnych rzeźbionych foremek), czy z ciasta, czy z cukru.

5. Chrzan i ćwikła mają nam przypominać tradycję paschy – wieczerzy żydowskiej, na której spożywano gorzkie zioła na znak goryczy, jaką była niewola egipska. Nasza ćwikła i chrzan mają nam przypominać o niewoli grzechu, z której wyzwala nas zmartwychwstały Jezus.

6. Sól symbolizuje prawdę, sól konserwuje, daje pokarmom smak. Symbolika soli odnosi się do chrześcijan, którzy na świecie mają się stać „solą ziemi”. Z solą często święcimy pieprz.

7. Słodkie ciasta mają być zapowiedzią uczty niebieskiej w królestwie niebieskim wraz ze zmartwychwstałym Jezusem.

Koszyk ozdabiany jest białą serwetą i zielonymi gałązkami bukszpanu. Święconkę tradycyjnie je się dopiero w czasie uroczystego śniadania wielkanocnego. Na wsiach często żur kiszony przez cały post podawany był już na śniadaniu.

Wielkanocne zwyczaje

Śmigus-dyngus

W różnych częściach kraju zachowały się różne zwyczaje wielkanocne. Wszystkim znany jest śmigus-dyngus w Poniedziałek Wielkanocny. Śmigus (z niem. Schmackostern) znaczy bić na Wielkanoc, a dyngus (z niem. dingen) w swobodnym tłumaczeniu znaczy wykupywać.

W dawnej Polsce były to dwa odrębne zwyczaje. Pierwszy zwyczaj, śmigus, był polewaniem wodą głównie panien na wydaniu (choć na Śląsku Cieszyńskim matek z córkami) i smaganiem ich wierzbowymi zielonymi gałązkami lub uplecionymi z nich batami i to one nazywane były śmigusami zielonymi lub suchymi.

Drugi zwyczaj to dyngus, w którym uczestniczyli głównie młodzieńcy, którzy chodzili od domu do domu w przebraniach, z rekwizytami i wypraszali datki świąteczne – jedzenie i jajka wielkanocne, wykupując niejako świąteczne smakołyki. Z czasem te dwa zwyczaje się połączyły. Czasami nawet używano jednego słowa: śmigurtem lub śmigustem. Oblewanie wodą przetrwało mimo wielu zabiegów kleru w średniowieczu, aby ten zwyczaj znieść – upatrywano w nim pogańskich zwyczajów. Jednak zabiegi te okazały się nieskuteczne – polewanie się wodą w lany poniedziałek przerwało we wszystkich stanach i regionach Polski do dziś.

Emaus – krakowski kiermasz

W Krakowie, w dzielnicy Zwierzyniec Poniedziałek Wielkanocny obchodzony jest bogato. Organizuje się kiermasze z zabawkami emausowymi charakterystycznymi tylko dla tego święta. Są to figurki mieszczan krakowskich, przekupniów, dorożkarzy oraz Żydów, umieszczonych na sprężynkach. Wokół kościołów na rozstawionych kramach można zjeść mnóstwo słodkości: od obwarzanków krakowskich po daktyle i cukierki. Kiedyś tylko krakowskim zwyczajem było obchodzenie rękawki, święta przedłużającego Wielkanoc o wtorek. Krakowianie zbierali się tłumnie na Wzgórzu Krzemionki, które według legendy zostało usypane przez krakowian, którzy przynosili w rękawach i w dłoniach ziemię na usypanie go jako grobu Kraka – założyciela grodu Kraków. Zrzucali z niego resztki święconego dla biednych i wiecznie głodnych żaków krakowskich. Po wzgórzu toczyły się jabłka, jajka. Nawiązywało to do zadusznych zwyczajów wiosennych, podczas których składano ofiary z jedzenia. Z tych dwóch krakowskich zwyczajów pozostał tylko emaus w formie kiermaszu w Wielkanocny Poniedziałek, na którym krakowianie chętnie się gromadzą.

Czy taka obrzędowość pozwoli nam głębiej przeżyć nadchodzące święta? Czy pozbawieni wielu oczywistych znaków i bogatej wielowiekowej tradycji jesteśmy w stanie przeżyć nadchodzący czas pełniej? Czasami mniej oznacza więcej. Może pozbawieni części tak znanych i lubianych symboli, wydarzeń związanych z przeżywaniem najważniejszych świąt chrześcijańskich, będziemy zmuszeni zagłębić się w treści, jakie są przed nami. Może skupimy się na istocie Wielkiej Nocy? Może nasze trudności zrodzą nowe możliwości? Na dzień przed liturgią Triduum Sacrum zapraszamy na refleksję o istocie tego najważniejszego czasu dla chrześcijan.