Przez ostatnie 3 tygodnie (2–23 X) mogliśmy śledzić niezwykłe zmagania, choć może sportowa metafora nie jest dobrym odniesieniem do tego, co się dzieje na tym wyjątkowym konkursie pianistycznym – do zmagań niezwykłych artystów zajmujących się muzyką Fryderyka Chopina.
Konkurs ten jest absolutnie wyjątkowym świętem muzycznym i kulturowym w Polsce i na świecie. Trzeba podkreślić, że jest to jedyny konkurs pianistyczny i w ogóle muzyczny na świecie tak wszechstronnie transmitowany i obserwowany przez miliony melomanów w Polsce i na całym globie – nie tylko przez telewizję TVP Kultura, radio Program II PR, Radio Chopin, ale i kanały internetowe. Najliczniej korzystano z Chopin Institute YouTube – ponad 7 milionów wejść, w ciągu sekundy pojawiały się 22 komentarze, co świadczy o wysokim zaangażowaniu słuchających. Gdzie najczęściej słuchano konkursu? Najwięcej słuchaczy pochodziło z Japonii, bo aż 45 procent ogólnie słuchających za pośrednictwem Internetu, potem z Polski, USA, Korei Południowej oraz Chin. Sami uczestnicy podkreślają, że jest to niezwykłe uczucie, wiedzieć, że miliony ludzi na świecie śledzą ich występy. Z konkursu na konkurs rośnie liczba zainteresowanych, by choć online brać udział w tym niezwykłym święcie muzyki. Niewiele jednak osób może uczestniczyć na żywo w przesłuchaniach, a mimo to liczba osób oczekujących każdego dnia na wejściówki pod Filharmonią Narodową za każdym razem była imponująca.
Co takiego elektryzującego jest w tym konkursie? Dlaczego tyle osób śledzi tych wybitnych, młodych zwykle muzyków? Warto zastanowić się, czym jest dla człowieka muzyka. Muzyka grana na żywo staje się celebracją życia w pełnym tego słowa znaczeniu. Tylko tu i teraz istniejemy. Tylko tu i teraz pianista ma wpływ na to, jaka będzie jego muzyka; jakie wrażenie wywrze na jury konkursu; jakie emocje obudzi; jak bardzo jego muzyka bliska będzie znanemu kanonowi chopinowskiemu, a ile w niej będzie jednocześnie osobistego przemyślenia, emocji, tak by ukazać wyjątkowość muzyki zaklętej w zapisie nutowym Chopina. Może tego potrzebujemy najbardziej. Poczuć życie. Jego piękno. Przemijanie. Muzyka Chopina gra w naszej duszy. Jej tęskna nuta, śpiewność misternie utkane w nutach i dźwiękach fortepianu. Wbrew powszechnemu spłycaniu kultury, zalewaniu jej przestrzeni obrazkami, migawkami i tanią tandetą – muzyka Chopina nie traci na świeżości i popularności. Oczywiście nie łudźmy się, że coraz większe zainteresowanie słuchaniem konkursu wynika z coraz większego zaangażowania społeczeństwa w kulturę wysoką, ale z pewnością z wyjątkowo nowoczesnego i kreatywnego podejścia organizatorów konkursu do marketingu samego wydarzenia. Konkurs na takim poziomie potrzebuje wciąż nowego i świeżego podejścia do promowania go na całym świecie. Warto wspomnieć, że konkurs można było też śledzić w specjalnej aplikacji Chopin Competition, która została pobrana przez prawie 60 tysięcy użytkowników systemu Android i iOS.
W tym roku zgłosiła się też rekordowa liczba kandydatów gotowych wziąć udział w konkursie. Materiał w formie nagrania należało przysłać już w 2019 roku. Jednak ze względu na pandemię konkurs nie odbył się w 2020 roku. Nadesłano na niego aż 500 zgłoszeń. Do eliminacji przed jury i warszawską publicznością przystąpiło 151 osób z 17 krajów świata. Najliczniej reprezentowane były Chiny oraz Polska. Z tych eliminacji wyłoniono 87 osób zakwalifikowanych do ścisłego konkursu. Poziom w tym roku był niezwykle wysoki. Do finału zakwalifikowano wyjątkowo więcej osób niż zwykle: 12, a nie 8, jak to miało miejsce w poprzednich edycjach. Co warto zauważyć, w tym roku było wyjątkowo dużo niezwykle młodych uczestników konkursu. 17-letni pianista z Chin Hao Rao zachwycił swoją żywiołowością, 17-letnia Eva Gevorgian z Rosji/Armenii pokazała się z powagą i dojrzałym, może nawet zbyt jak na jej wiek, graniem Chopina. Trzeba powiedzieć, że tak młodzi pianiści, którzy grają w konkursie chopinowskim i dochodzą do finału, są wybitnie uzdolnieni. Czy jednak ich młody wiek nie daje im szans na zwycięstwo? By wygrać konkurs chopinowski, nie wystarczą talent, doskonała technika. Choć trzeba przyznać, że tak młody wiek nie przeszkadza w osiąganiu sukcesu w graniu Chopina, ale życiowe doświadczenie jako osoby ma wielki wpływ na to, jaka muzyka płynie spod palców pianisty. Uczestnicy konkursu mierzą się także ze swoimi ograniczeniami: tremą, obciążeniem psychicznym dojścia tak daleko w tym niezwykłym wyścigu – i to one mają często wielkie znaczenie. Warto też uświadomić sobie, że tak młody człowiek, by znaleźć się na konkursie, nie ma właściwie swojego życia. Nie ma dzieciństwa, nastoletniego życia. Ilość pracy, wręcz katorżniczej, jaka jest udziałem tak młodego człowieka, jest dla zwykłego zjadacza chleba niewyobrażalna. Kondycja w czasie tak długiego konkursu musi być nieprawdopodobna. Recital trwający ponad 50 minut w czasie jednego z etapów konkursowych jest wyczynem podobnym do sportów ekstremalnych.
W opinii ekspertów uzdolnionego pianistę można do konkursu chopinowskiego „wytrenować”, jednak niewielu rodzi się z tą iskrą, by konkurs wygrać. Niektórzy wręcz są stworzeni do tego właśnie, by stali się nośnikiem muzyki Chopina na całym świecie. Nawet wśród laureatów pierwszej nagrody takich było zaledwie kilku. Trzeba pamiętać, że wygranie tego konkursu otwiera wszystkie najbardziej prestiżowe sale koncertowe na całym świecie. Największe wytwórnie płytowe, takie jak np. Deutsche Grammophon, mają w swoich wydaniach płytowych nagrania wielu zwycięzców konkursu chopinowskiego. Na widowni konkursowej siedzą nie tylko melomani, młodzi i starsi adepci sztuki pianistycznej, pedagodzy, profesorowie, ale i dyrektorzy najważniejszych polskich i zagranicznych instytucji kultury, wydawcy, menedżerowie, dziennikarze z całego świata. Słowem wszyscy, którym sztuka, a szczególnie muzyka Chopina, jest bliska.
Widzowie, słuchacze, nawet ci mniej wytrawni mogą się uczyć muzyki Chopina. Tylko na takim konkursie można w tak krótkim czasie posłuchać tych samych utworów w tak różnych wykonaniach. Pozwala to znaleźć swoje upodobania i uczyć się rozumieć tę muzykę; rozsmakowywać się coraz bardziej w cudownych mazurkach, preludiach, etiudach, sonatach czy koncertach Fryderyka Chopina.
W tegorocznym XVIII konkursie pierwszą nagrodę zdobył Bruce (Xiaoyu) Liu z Kanady. Grał wybitnie. Jego reakcja na wygraną była zadziwiająca. Jakby się jej nie spodziewał. Był zmieszany i zaskoczony, jakby wciąż był zawieszony w muzyce Chopina. W wywiadach mówił potem, że rok pandemii pomógł mu w przygotowaniu się do konkursu. Miał czas na dogłębne studiowanie utworów oraz czytanie o Fryderyku Chopinie. Sam przyznał, że jest osobą bardzo towarzyską, a zamknięcie w domach pomogło mu de facto w skupieniu się na pracy. Ograniczenie stało się szansą na wielki sukces. Co ciekawe, nie ograniczał się tylko do grania utworów Chopina w tym czasie. Żeby zachować świeżość i brak znużenia grał w czasie bezpośrednich przygotowań także inne utwory.
Muzyka płynąca w naszych domach w ciągu tych kilkunastu dni łączyła nas. Znajomi komentowali, dzielili się wrażeniami, wymieniali opiniami. Ci, którzy mieli w tym roku szczęście siedzieć na widowni konkursu, na bieżąco dzielili się w mediach społecznościowych swoimi wrażeniami w przerwach występów. Przez te 3 tygodnie byliśmy jakby bardziej razem. Skupieni wokół piękna, bez innych racji, bez podziałów, byliśmy jakby sobie bliżsi. Muzyka umie łączyć. Muzyka grana na takim poziomie, na żywo może dokonywać cudów. Inspirować, uczyć, dawać coś, czego nic innego nam nie da – poza sztuką. Doświadczenie tajemnicy życia. Czegoś mistycznego, absolutnie pięknego i transcendentnego.
Anna Chęćka w swoim artykule z 21 października 2021 roku w „Kurierze Chopinowskim” nazwała „konkurs chopinowski metaforą życia”. Daniel Barenboim wyraża to tak: „skoro utwór się zacznie, to trwa do końca […]. Inaczej jest w czasie próby, gdy można jeszcze przerwać i coś poprawić. Wykonanie daje tu jedną jedyną możliwość, bo dźwięk jest z natury efemeryczny. Kiedy się kończy, kończy się ostatecznie. […] Mamy tu rodzaj równoległości pomiędzy muzyką a życiem człowieka: zaczyna się z niczego i kończy się nicością… od ciszy do ciszy…”[1].