Na jednym z kanałów telewizyjnych można obejrzeć cykl programów na temat małych konstrukcji domowych, przydomowych czy rekreacyjnych, które niewielkim nakładem finansowym, ale wielkim zaangażowaniem ich właścicieli, zmieniają się w małe dzieła sztuki. Cudowne miejsca, w których można oddychać życiem głębiej i pełniej. Małe przestrzenie, które wprowadzą wielkie zmiany. Przybudówki, szopy w ogrodzie zamieniane w biura, pracownie, pokoje rekreacyjne, dodatkowe sypialnie czy nawet pokoje zabaw dla dzieci. Stare, małe i duże auta zamieniane w kampery, knajpki na kółkach, hoteliki. Barki zmieniające się w wygodne, pływające domy. Po wyjątkowych małych domach oprowadza widzów wyjątkowy George Clark – architekt, który nawet małych zaraża pasją do zmian, które polepszają życie. Ten program jest niezwykle inspirujący. Nie tylko dlatego, że pokazuje, jak ludzie potrafią zmienić coś mało wartościowego w piękną przestrzeń, która staje się ich przystanią i spełnieniem marzeń, ale i dlatego, iż ukazuje potencjał i piękno rzeczy małych, niepozornych i często niedocenianych.
Takie myślenie jest mi niezmiernie bliskie. Spalać się w ogniu naszych pomysłów i twórczego myślenia. Ponownie wykorzystywać to, co już mamy. Ze starych skrzynek zrobić siedzisko na balkon, stolik kawowy lub półki. Ze słoików – doniczki lub oryginalne lampy lub lampiony. Ze starych palet zbudować meble lub nawet domek. Żyć w duchu zero waste. Jak niezwykły i wyjątkowy to styl życia może się przekonać każdy. Takie podejście pozwala nam nie tylko chronić planetę, ale i uczyć się, jak żyć szczęśliwie z tym, co mamy, oraz jak przedkładać to, KIM jesteśmy, ponad to, CO mamy.
To bardzo odmienne myślenie i styl życia od tego, w którym nakręca się spiralę pożądania coraz więcej i więcej pieniędzy, by dzięki nim posiadać więcej i więcej. W takim myśleniu szczęście jest zawsze daleko. A to, co mamy, zawsze jest niewystarczające. Wszystko się podporządkowuje temu pragnieniu. Myśli, słowa, znajomości, spotkania. Wszędzie widzi się możliwość zarabiania. Człowiek zaczyna funkcjonować tylko w jednym kontekście. W takim życiu nie liczy się to, co małe i wspaniałe, ale tylko to, co duże i zaspokajające rozbuchane pragnienie posiadania. Jak wiele osób daje się dziś złapać na te tanie slogany życia jak w bajce, na wiarę we własne możliwości, na myślenie, że mogą osiągnąć wszystko – bogactwo, satysfakcję – i na pragnienie posiadania więcej niż inni, co więcej, że mogą być lepsi od innych, lepsi i bogatsi od swoich przyjaciół, od rodziny, od męża, od żony. Ideologia sukcesu, zwycięstwa jest tanią karmą dla rzeszy handlujących w sieci, szczególnie w marketingu sieciowym, wielopoziomowym. Często osoby angażujące się w tego typu biznesy stopniowo zmieniają się pod wpływem ideologii firmy i agresywnego oddziaływania na całe ich życie. Raczej nie usłyszymy w nich o umiarze, o poprzestaniu na małym, zrównoważonym, dopasowanym do konkretnej osoby wymiarze pracy i zarobkowaniu, oddzielaniu pracy od życia osobistego. Co więcej, pracują one w takich właśnie wymiarach życia, które są emocjonalnie najczulsze na silne oddziaływania – dzieci, rodzina, wakacje, wolność wyboru i niezależne decydowanie.
Często ambicje, jakie ludzie noszą w sobie, są lokowane w obszarach, które ich gubią. A przecież pragnienie rozwoju, zabezpieczenia finansowego jest naturalne i potrzebne w życiu każdego. Jednak zwykle nie umiemy ulokować ich w kluczowych sferach naszego życia, naszej rodzinie, realizacji naszych najważniejszych wartości. Zagubieni w swoich pragnieniach i priorytetach mogą być najłatwiejszym celem i narzędziem do osiągania celów innych ludzi.
A czasami wystarczy zatrzymać się i zobaczyć to, co małe, by uczynić z tego to, co może się stać wspaniałe. Małą przestrzeń, która może obudzić w nas nasze najlepsze cechy. Nauczyć się udoskonalać to, co mamy. Widzieć potencjał w tym, kim jesteśmy, a nie w tym, co posiadamy. Nie znaczy to, że nie możemy doceniać rzeczy, przedmiotów, które nas otaczają. Jednak uczynienie z nich sensu naszego życia zamyka nas w klatce. Nie tylko ogranicza nas, ale i zabiera tak bezcenny czas, jaki mamy na życie.
Rozejrzyjmy się wokół siebie i zobaczmy potencjał naszego życia. Gdzie są ukryte nasze małe przestrzenie, które mogą stać się wspaniałe? Spójrzmy na nie twórczo i dojrzyjmy w nich ukryte piękno. Wyzwólmy z nich potęgę przemiany, która rozwinie i nas samych.