Ostatnio w Krakowie odbyły się 24 Międzynarodowe Targi Książki, inspirowane twórczością Stanisława Lema, który pisał, że człowiek żyje zmianą. Targi także się zmieniają. W tym roku odbyły się w formule stacjonarnej i online na platformie. Było na nich mniej niż zwykle wystawców – tylko i aż 233 (w poprzednich edycjach bywało ponad 500). Targi odwiedziło około 25 tysięcy osób. Odbyło się mnóstwo spotkań, na których gościło prawie 300 autorów. Przed pandemią targi odwiedzało średnio 70 tysięcy osób. Zabrakło kilku dużych wydawnictw, ale za to pojawiły się wydawnictwa niszowe, oficyny wydawnicze. Wydawałoby się, że w obecnych czasach kultury obrazkowej czytelnictwo gwałtownie spada. Targi książki jednak zdają się temu zaprzeczać. Kryzys w czytelnictwie pociąga za sobą oczywiście kryzys wydawniczy. Jeśli czytamy jako społeczeństwo mniej – wydawnictwa to odczuwają. Ale w pandemii więcej osób zaczęło czytać. Na tegorocznych targach było o wiele więcej młodych ludzi. Starsi bywalcy targów jakby się wystraszyli sytuacji, za to młodzi dopisali. Targi „odmłodniały”. Na targach każdy odwiedzający zostawia średnio kilkaset złotych, kupując książki w bardzo atrakcyjnych cenach.
Targom towarzyszą różne wydarzenia. Oprócz wystaw, dyskusji, paneli, spotkań z autorami była też Ścianka Ilustratorów, Sparing Tłumaczeniowy, Festiwale książki górskiej i turystycznej, Literatury Fantastycznej, Warsztaty dla dzieci, Strefa Lema i po raz pierwszy Telewizja Targowa. Niezwykle ciekawą akcją jest trwająca od kilku lat „książka za książkę”. Każdy, kto oddał w odpowiednim miejscu przeczytaną książkę, otrzymywał kupon promocyjny na zakup nowych pozycji wydawnictw, które przyłączyły się do akcji, a przeczytane książki zasilają małopolskie biblioteki publiczne. W poprzednich latach udało się uzbierać 40 tysięcy książek. W tym roku przez 4 dni uczestnicy targów zapełnili nimi 80 kartonów, które odświeżą zasoby krakowskich i małopolskich bibliotek.
Jak czytamy? Czy wciąż kupujemy książki? Niektórzy mają słabość… W lockdownie zapełniliśmy z mężem nasze rodzinne biblioteczki do granic możliwości. Kiedy zerknęłam na bilans zamówień w popularnej księgarni internetowej…, sama się zdziwiłam. Uwielbiam kupować książki, czytać, szukać nowych pozycji. Czytam kilka książek naraz.
W Krakowie ludzie coraz częściej wypożyczają książki z biblioteki publicznej. Dzisiejsze biblioteki to już nie te z epoki PRL-u. Dziś są miejscami wydarzeń związanych z książkami, spotkań autorskich. Czytelnie są piękne i przyjazne dla dzieci i dorosłych. Biblioteki mają w swoich zasobach także audiobooki, gry planszowe, nowości wydawnicze. To niezwykłe miejsca. Swoiste świątynie czytania.
To, że warto czytać, wiemy nie od dziś. Także to, że czytanie usprawnia nasz mózg, powiększa zasoby słownictwa, podnosi inteligencję, pobudza wyobraźnię, opóźnia procesy starzenia, relaksuje, wycisza. Można by tak długo wymieniać dobrodziejstwa czytania. Dlaczego więc tak wielu z nas nie czyta? Nawet ci, którzy mają dzieci i biorą odpowiedzialność za kształtowanie młodego człowieka? Prawda jest taka, że jak ktoś nie sięga po książki, nie czyta książek, nie umie też przekazać tego innym. Nie będziemy dziś pisać o czytelnictwie młodych ludzi, dzieci jako niezbędnym czynniku w ich rozwoju. Dziś skupmy się na tym, dlaczego my czytamy bądź nie.
Wydaje się, że to zamiłowanie jak wiele innych. Są ludzie lubiący czytać, podobnie jak tacy, którzy uwielbiają jazdę rowerem. Jednak czytanie to coś więcej. To wejście w świat nas otaczający głębiej, pełniej. To czerpanie ze skarbnicy historii, dziedzictwa naszych poprzednich pokoleń, z bogactwa kultury. Nie można zrozumieć historii, nie można zrozumieć, kim się jest, bez czytania.
Czytanie to wbrew pozorom odkrywanie samych siebie. Czytamy o innych, ale tak naprawdę odkrywamy siebie – jak w lustrze. Literatura pokazuje nam nasze złożone wnętrze. Nasza dusza jest odkrywana na kartach książek. Tam właśnie możemy znaleźć to, czego szukamy. Często inni już napisali to, czego nie umiemy nawet zwerbalizować. Jak cudownie jest czytać książkę, która odkrywa przez tobą tajemnice twojego serca. Czytanie kształtuje przez to nasz charakter.
Poprzez czytanie możemy też nauczyć się rozumieć innych. Poszerza ono nasze horyzonty widzenia i rozumienia spraw. Uczy nas empatii poprzez wgryzanie się w złożoność ludzkich losów i charakterów, ludzkich uczuć i emocji.
Czytanie zatapia nas w pięknie języka, porównań, pięknie świata. Misterna nić słów umie nas opleść, dać nam jakby nową skórę, sprawić, że stajemy się nowi, lepsi. Są książki, jest taka literatura, która swoim pięknem potrafi nas zaczarować. Samo czytanie już jest ucztą. Są takie książki, które nas zachwycają, ilekroć do nich sięgamy. Książki, które nam towarzyszą latami.
Czytanie bywa jak oddychanie. Jest naturalne. Bywa inne każdego dnia, ale jednocześnie takie samo w każdej minucie. Jak oddech. Nie myślimy o nim. Jest z nami.
Czasami zastanawiamy się: co czytać? Nie trzeba się o to martwić. Książki same przyjdą do nas. Osoby kochające czytać zawsze znajdą swoje książki do przeczytania. Ci, którzy nie wiedzą, jak zacząć, mogą się poradzić kogoś w bibliotece, księgarni, przyjaciół, którzy czytają. Książki przyjdą do nas same. Jeśli tylko znajdziemy w swoim życiu czas, by czytać. Do zanurzenia się głębiej, zatrzymania – by nasze życie nie przeleciało nam między palcami. Byśmy poznali jego różnorodny smak, feerię barw, jakie życie nam daje.
Czytanie jest jak słuchanie muzyki, to bardzo osobiste i intymne doświadczenie. Życzę każdemu z nas, byśmy znajdowali czas na czytanie. Na rozmowę o książkach. Na dzielenie się tym, co ważne w czytaniu. Jest tyle do przeczytania, a jeszcze więcej do przemyślenia… i spełnienia.