W czasach, gdy nauka stała się pożytkiem jedynie doczesnym, a edukacja jedynie pragmatycznym ukierunkowaniem w celu podjęcia konkretnej pracy – wymarzonej, idealnej, dobrze płatnej, brakuje nam zatrzymania się na celach i wartościach naszego życia. Na istotnych intencjach naszego „tu i teraz”, naszych codziennych wyborów. Dlaczego chcemy to, co chcemy? Po cóż nam komfort finansowy, po cóż dobra edukacja, po cóż wychowanie? Dlaczego tak ważny dla dzisiejszej kultury jest samorozwój, samozadowolenie, satysfakcja i sukces?

Pytania o intencje, o zasadnicze motywy naszych działań wymagają głębokiego namysłu nad celem życia człowieka. Wydawać by się mogło, że takie zagadnienia stanowią jakąś abstrakcyjną niszę wypełnianą przez filozofów, teologów czy nudnych felietonistów, którzy mogą sobie pozwolić na poświęcenie chwili czasu na takie „odrealnione” idee. Wielu bowiem nie widzi zależności między naukami humanistycznymi i społecznymi, w szczególności między antropologią a dzisiejszą rzeczywistością społeczną. Obraz tej rzeczywistości ukazuje człowieka poranionego, jakby trochę niepełnego, pozbawionego jakiejś zasadniczej części swojej istoty. Człowiek współczesny, wijący się między hedonistycznymi i konsumpcyjnymi potrzebami coraz częściej staje się odczłowieczony, jakby jego wartość zależała od posiadanych dóbr i umiejętności, a nie od rzeczywistej, realnej, przyrodzonej godności.

Taki świat, w którym ludzi traktuje się coraz bardziej przedmiotowo, użytecznie, determinuje kulturę pozbawioną humanistycznej, ludzkiej myśli o samym człowieku, a tym samym zabiera się człowiekowi wewnętrzną wolność, gdyż musi on rozpocząć pogoń za tym, co go czyni człowiekiem – bogactwem, intelektem, sprawnością psychiczną, umiejętnościami dobrej komunikacji, sukcesem. Oczywiście jest to fałszywa droga, która jeszcze bardziej zabiera ludzką wolność i obdziera z godności. Życie ulega dehumanizacji, powolnie dzieląc człowieka na części, dezintegrując jego osobowość.

Tak zastana rzeczywistość wymaga cierpliwego scalania, integrowania osobowości, humanizacji życia i przestrzeni. Aby dokonać zmiany, to znaczy uwolnić człowieka od jego nieuporządkowanych pożądań, wymagajmy od siebie więcej spokoju, więcej myśli o człowieku, o osobie, o jej naturze, o jej potrzebach. Świat potrzebuje uczuć i myśli humanistycznych, ludzkich, zwyczajnych, bez zbędnego blichtru, naukowego pustosłowia. Potrzebujemy prostoty – ona czyni nas najbardziej ludzkimi.