Lato to czas ładowania akumulatorów, czas napełniania się słońcem, zielenią, ciepłem – po prostu życiem. To czas afirmowania życia. Konieczny i ważny przed jesienną i zimową rezygnacją, przygnębieniem i zniechęceniem. Afirmacja życia ma też szerszy wymiar – wychowawczo-profilaktyczny. Za chwilę zacznie się rok szkolny, a wraz z nim powrócą nasilone i skumulowane problemy współczesnego nastolatka. Czasami mniej groźne i możliwe do opanowania za pomocą podręcznych narzędzi szybko poprawiających humor, jak rozmowa, wspólny wieczór, wypad do kina, a czasami dużo groźniejsze, którym nie da się od ręki zapobiec, jak depresja, apatia, nuda, ucieczka od życia, lęki, a nawet próby samobójcze.

Nasilające się problemy psychiczne młodzieży mają swoje źródło w zmieniającym się świecie – rozpad rodziny i więzi rodzinnych, niepowodzenia w szkole, nadużywanie alkoholu i narkotyków, nadużycia seksualne, przemoc w rodzinie i agresja, rywalizacja, przedzierająca się przez media cywilizacja śmierci. To wszystko dewaluuje wartość życia, a wpisany w życie rozwój fizyczny, psychiczny i moralny często zamienia się na kryzys fizyczny, psychiczny i moralny. Odechciewa się chcieć.

Jak wspomóc młodych w odnalezieniu się w tak postrzeganym życiu? Na pewno nie słowami, że wszystko będzie dobrze. Na pewno nie pogadankami o tym, jak złym rzeczom zapobiegać. Nie negatywnymi przykładami innych, którzy sobie nie poradzili, ale jednak ciężką pracą u podstaw. Pracą, która z jednej strony będzie obejmowała rozwijanie w ich środowisku i w nich samych wartości afirmujących życie, nadających życiu sens, tworzących zasoby, które w trudnych chwilach staną się oparciem, a z drugiej strony postawą, która będzie ich hartowała i kształtowała.

Wzmacnianie młodego człowieka to dbałość o więzi – o dobre relacje rodzinne, relacje z rówieśnikami i nauczycielami. To wysiłek włożony w integrację ze środowiskiem, w budowanie wspólnoty, we współdziałanie. To wspieranie go w osiągnięciach szkolnych, które dadzą mu poczucie sprawczości i własnej wartości. Wzmacnianie polegać też będzie na uczeniu go szukania pomocy, kiedy sobie z czymś nie radzi. Doświadczenie wsparcia w małych sprawach może okazać się kluczowe, kiedy sprawy przybiorą gorszy obrót. Nawyk szukania pomocy u kogoś życzliwego może pomóc wydostać się nawet z najczarniejszego dna. Przekonanie o wsparciu innych budzi życzliwość i wobec nich, i wobec samego siebie, bo wiąże się z poczuciem bycia ważnym i kochanym.

Wzmacnianie młodego człowieka to także budzenie i rozwijanie różnorakich zainteresowań, pasji, wspólne określanie celów w życiu, które powodują chęć działania, starania się, rozwijania i czynią życie bardziej barwnym, optymistycznym. Dają okazję do rozwoju i wzrastania.

Wreszcie wzmacnianie młodego człowieka to też wymaganie od niego. Nie otaczanie ochronnym parasolem, wyręczanie, ratowanie w trudnościach, zaspokajanie wszystkich zachcianek i potrzeb. Silny człowiek umie stawiać czoła trudnościom, radzi sobie z wymagającymi sytuacjami, rozwiązuje konflikty, pokonuje frustracje i opanowuje impulsywność. Rozwija w sobie zdolność do wysiłku, do wytrwałości, do dzielności. A my, dorośli, powinniśmy mu w tym kibicować, ucząc się usuwania się na bok, kiedy sytuacja tego wymaga.

Uczenie młodych afirmacji życia to, jak widać, nie inspirujące cytaty lub podsuwane do przeczytania poradniki, ale ciężka praca u podstaw. Ciężka, ale skuteczna, mająca siłę przeciwdziałania depresjom, lękom, zagubieniu, zniechęceniu, beznadziei, nihilizmowi, tumiwisizmowi i innym tak często obserwowanym zjawiskom w życiu naszych dzieci. Tylko tak możemy je skutecznie chronić – mądrze ładując ich życiowe akumulatory. Nie tylko latem.