Życie współczesnego człowieka, choć pełne nowoczesności i wygód, nie może uniknąć wszechobecnej presji. To nieuchronna rzeczywistość, która wywiera wpływ na nasze myśli, działania i relacje. Presja przyjmuje różne oblicza – oczekiwań społecznych, presji czasu czy zależności emocjonalnych, szczególnie tych najbliższych. Współczesność stawia przed nami wyzwania, którym nie zawsze udaje się sprostać bez skutków ubocznych dla naszego umysłu i ciała.

Podstawowym aspektem presji jest próba sprostania oczekiwaniom bądź tylko do nich doskoczenia, bo czasem sobie tak umniejszamy. Niezależnie od tego, czy są to wymagania bliskich, społeczeństwa czy samego siebie, trudno jest zawsze spełnić wszystkie te oczekiwania. Dążenie do perfekcji, nadążanie za tym, co inni uważają za sukces, prowadzi do nadmiernego obciążenia psychicznego. W rodzinie, gdzie relacje są szczególnie istotne, nacisk na to, aby być idealnym synem czy córką, może prowadzić do wewnętrznego konfliktu. Chęć zadowolenia rodziców koliduje z potrzebą wyrażenia własnej tożsamości i wyboru własnej drogi, wyrażenia siebie i zrobienia czy nauki czegoś we własnym tempie.

Często presję wywołuje otoczenie, które usiłuje narzucić nam swoje zdanie. W dzisiejszym społeczeństwie informacyjnym, gdzie media społecznościowe pełnią kluczową rolę, każdy ma swoje zdanie i pragnie je przekazać. To prowadzi do nieustannej próby przekonania innych do swoich racji. W tym wirze opinii i argumentów łatwo jest poczuć presję, żeby nasze stanowisko było wystarczająco przekonujące. Często wydaje się, że skuteczność naszych argumentów definiuje naszą wartość jako jednostki. Niestety to powoduje, że przestajemy wierzyć we własne możliwości, stajemy się swoimi własnymi klonami, które nie myślą – jak się dziś głośno mówi – otwarcie. Wręcz przeciwnie, powtarzamy za sobą utarte frazesy.

Odczuwanie presji jest jednak kwestią subiektywną. To, co dla jednej osoby jest zwykłą informacją, dla drugiej może być bodźcem wywołującym stres. Przeszłe zranienia, niezdolność do wyrażenia własnych potrzeb czy ukryte lęki z dzieciństwa tworzą skomplikowaną sieć emocji, która wpływa na to, jak reagujemy na presję. To naturalne, że lęk pojawia się jako reakcja na sytuacje, które wydają się zagrożeniem. Próbując stłumić go, osiągamy jedynie przeciwny skutek – nasze reakcje stają się bardziej intensywne w momentach, kiedy się tego najmniej spodziewamy. Lęk jest czymś naturalnym, kiedy poddajemy się presji. Najczęściej sami dajemy przyzwolenie, by presja nami rządziła. Dzieje się tak, ponieważ nie staramy się pracować nad swoimi zranieniami, czasami wolimy zostawić je, bo akurat mamy spokój, nic takiego się nie dzieje. Czasami wydaje się nam, że lepiej jest zostawić przeszłość za sobą i unikać konfrontacji z naszymi wewnętrznymi demonami. To jednak prowadzi do tego, że te demony wciąż wracają, wzbudzając w nas uczucia bezradności, złości czy frustracji. Z drugiej strony to też pokazuje, że potrzebujemy zostać wysłuchani, nawet jeśli nie znajdziemy od razu recepty na poczucie beznadziejności, ale rozmowa z kimś bądź z samym sobą pozwoli nam skonfrontować się ze swoimi lękami, zranieniami, naszą dziecięcą naturą, z poczuciem nieraz wielkiego osamotnienia wobec różnego rodzaju presji. Konieczność rozmowy zarówno z samym sobą, jak i z innymi ludźmi pozwala nam zrozumieć źródła naszej presji i stawiać czoła jej wyzwaniom.

Relacje, w których jesteśmy osaczeni, mają ogromny wpływ na nasze samopoczucie. Manipulacja, a nawet szantaż czy niezdolność do wyrażenia własnych granic w bliskich relacjach, zwłaszcza w kontekście małżeństwa czy rodzicielstwa, pogłębiają presję, z którą się zmierzamy. Dla zdrowego funkcjonowania potrzebujemy wsparcia, zrozumienia i akceptacji. Konstruktywna komunikacja oraz umiejętność stawiania granic w relacjach pozwalają nam utrzymać zdrowy balans między potrzebami innych a naszymi własnymi. Ponadto to do rodziców należy zapewnienie dziecku wsparcia, aby mogło podążać własną drogą. Porównania w domu do innych sprawiają, że młodzież jest bardziej podatna na wpływy rówieśników. Wówczas dochodzi do konfliktu wewnętrznego, ponieważ nadrzędnym celem dzieci staje się spełnienie oczekiwań rodziców, zadowolenie ich, żeby byli z nich dumni. A z drugiej strony czują się nieautentyczne, w niezgodzie ze sobą. To my, dorośli, odbieramy dzieciom możliwość samokreowania się, określenia albo wywieramy zbyt dużą presję, by szybko się czegoś nauczyło, bo już wypada, bo inne dzieci coś już potrafią. Jest to nic innego, jak swego rodzaju kara za niezrealizowanie danego zadania.

Najtrudniejsze jest jednak to, że często sami na siebie nakładamy presję, a ktoś wcale może tego od nas nie oczekiwać. Bądź osobie, która mogła taką reakcję w nas wywołać, przypisujemy pozytywne cechy. To tak, jak z ciągłym planowanie czegoś, a jak się plany nie udają, jesteśmy mocno tym faktem sfrustrowani. Dziecko nie umie sobie z tym uczuciem presji poradzić, ale my, dorośli, znamy już swoje "chcę" i możemy próbować walczyć o zadbanie o siebie, o swoje przekonania, o uważność na swoje emocje i potrzeby, a także granice. Owszem, to nie jest wcale proste zadanie. Jeżeli będziemy tylko wiedzieli, co my tak naprawdę chcemy, to będzie nam łatwiej. Kiedy jednak damy dojść do głosu jakimś niepewnościom, niedomówieniom, zawsze pojawią się wątpliwości i chęć doskoczenia do czyichś oczekiwań.

Czas również stał się jednym ze źródeł presji. W dobie natłoku obowiązków i szybkiego tempa życia coraz trudniej znaleźć momenty na odpoczynek i refleksję. Gonitwa za realizacją wielu zadań prowadzi do wyczerpania zarówno fizycznego, jak i psychicznego. To paradoksalne, że próba nadążania za wszystkim często kończy się tym, że nie nadążamy za sobą.

Warto zatem zadbać o zdrowy balans w relacjach, o budowanie świadomości siebie i własnych potrzeb oraz o umiejętność radzenia sobie z lękiem i presją. To proces, który wymaga pracy nad sobą i otwarcia się na wsparcie innych ludzi. Budowanie indywidualnym relacji jest najlepszym rozwiązaniem, by nie wpaść w panikę, że straciliśmy poczucie sensu i sprawczości. Czasami jednak potrzeba pomocy specjalisty, ponieważ nie zdajemy sobie sprawy ze szkodliwości takich działań pod presją. Praca nad tymi aspektami może prowadzić do znalezienia sposobów na radzenie sobie z presją, które pozwolą nam żyć autentyczniej, spełniając swoje własne cele i marzenia. Takie wyciszenie pozwala wejść w głąb siebie, ukoić swoje nerwy, napięcia mięśniowe, które są tylko fizycznym odzwierciedleniem stresu wywołanego presją. Czasami nie zdajemy sobie sprawy, że działanie pod presją to krótka droga do nerwic, a nawet stanów depresyjnych. Wstrzymywanie się od podejmowania decyzji pod wpływem presji byłoby najlepszym rozwiązaniem do walki z jej zgubnymi skutkami, pod warunkiem, że tego chcemy i wiemy, czego chcemy.