Zmiana jest podstawą rozwoju. Nawet zaskakujące, niechciane, niezaplanowane zamiany cisną nas w progres. Takie jest życie człowieka. Poddane nieustannej transformacji. Nie możemy jej zatrzymać, nawet gdybyśmy chcieli. Życie samo jest zmianą. Jednak mamy wpływ na jedno – to, jak ukierunkujemy w nas to, co takie zmiany przynoszą.
Zmiany są jak oddech. Wciąż napływają. Mimo naszych preferencji co do tego, czy jesteśmy generalnie nastawieni na zmianę, czy na stałość w naszym życiu. Musimy zaakceptować to, że życie się zmienia. Jedni z nas karmią się w życiu zmianą jak auto paliwem. Uwielbiają wciąż zmieniające się okoliczności, sytuacje, wciąż nowe projekty i pojawiające się znienacka węzły gordyjskie do rozwiązania. Inni lubią, kiedy życie ma utarte tory, rytm wciąż pulsujący takimi samymi schematami. Nawet różne produkty kupują latami te same. Skądinąd rynek handlu dokładnie bada klientów pod kątem preferencji – nastawienia klienta na stałość lub potrzebę zmian – dostosowując ofertę sprzedaży do jego charakteru. Lecz mimo to każdy musi się zmagać ze zmianami w życiu. I to takimi, na które nie mamy często wpływu. Gdy przychodzi choroba; gdy patrzymy w oczy zdradzie, choć jeszcze wczoraj żyliśmy w przekonaniu o udanym związku; gdy zostajemy bez pracy; gdy zawód, jaki zgotował nam człowiek, którego uważaliśmy za przyjaciela, odbiera nam siły do wszystkiego; gdy musimy nauczyć się po prostu żyć inaczej niż dotąd – konsumujemy zmianę i jedyne, co nam pozostaje, to uczynić z niej coś znaczącego dla naszego życia. Możemy się załamać, możemy nosić w sobie gorycz pozostawienia za sobą tego, co znaliśmy, co było nasze – bezpieczne i komfortowe, ale możemy też najtrudniejszą zmianę uczynić trampoliną do bogatszego życia. Łatwo byłoby napisać – lepszego życia. Ale życie z chorobą, życie w poczuciu bycia zdradzonym czy bez środków do życia nie jest wcale lepsze. Jest trudniejsze, jest często cierpieniem, ale jeśli będziemy umieli znaleźć w sobie siłę do przyjęcia życia takiego, jakim jest w swojej różnorodności i nieustannej zmienności, przyjdzie moment, w którym ubogaci nas doświadczenie nawet trudnej do przyjęcia i do zaakceptowania zmiany. Ubogacenie nie jest prostym przejściem do innego wymiaru życia, ale wejściem w te obszary naszego jestestwa, gdzie jeszcze nie byliśmy, odkryciem nowych przestrzeni, możliwości, jakie przynosi życie, uruchomieniem naszego potencjału, jaki kryje się często głębiej, niż myślimy i wykorzystujemy na co dzień. Nie jest to łatwe. Przekraczanie granic zawsze bywa trudne, ale tylko w nich jest nasz rozwój.
Zwykle sytuacje, jakie możemy obserwować u innych, wydają się nam tyle proste i łatwe, co jednocześnie piękne i zachwycające. Przekraczanie granic, czyjś niemalże heroizm wydaje nam się zachwycający, ale i nierealny dla nas samych. Boimy się wychodzić ze stref komfortu. Wystawiają one nas na próbę – na ile umiemy odnaleźć się w nowej sytuacji, nowych możliwościach czy warunkach dla nas nowych. Na ile umiemy stworzyć sobie nowe drogi i szansę na realizowanie niejednokrotnie innych celów niż dotychczas.
Jednym z najstabilniejszych fundamentów naszego życia są nasze wartości, jakie wyznajemy w kontekście życia w ogóle oraz naszego człowieczeństwa. Życie bowiem jest darem jednorazowym, niepowtarzalnym, określonym i rozpiętym w czasie. A człowiek nim obdarowany nie może uciec od czasu, jaki jest dla nas przeznaczony, by doświadczyć człowieczeństwa, które składa się z radosnych i pięknych doświadczeń, ale i trudnych, wymagających i obarczonych nierzadko cierpieniem. Człowiek jest gotowy do rozwoju, poszerzania swojej świadomości, gdy poddaje się zmianom, gdy umie je przyjąć, nawet jeśli to trudne. To jest przekraczanie swojej strefy komfortu. Bo cóż innego nam pozostaje, jak poddanie się fali życia nawet wobec burz? Uporczywe trwanie przy wybudowanej przez siebie fortecy życia bezpiecznego, bez ryzyka, chodzenie wyłącznie utartymi ścieżkami życia i funkcjonowania zatrzymuje nas na pewnym poziomie i nie pozwala nam osiągnąć własnej pełni. Naszą pełnią jest coś absolutnie niezwykłego – nasze człowieczeństwo. Potęga ducha ludzkiego, naszego umysłu i siła ludzkich uczuć są nieustanną zamianą, która jako jedyna jest stała w naszym życiu.
Nie bójmy się więc iść w nieznane. Odkrywać tego, co nowe. Tylko wtedy będziemy naprawdę rozwijali siebie. Niepewność nie jest taka straszna, jak ją sobie wyobrażamy. Jest ona naprawdę przejściowym stanem, w którym dojrzewamy na każdym poziomie.