Nie ma człowieka, który nie pyta o dobro, który nie poszukuje najlepszych rozwiązań dla siebie, swoich najbliższych, swojego otoczenia. Człowiek ze swej natury dąży do dobra i do unikania zła – jest to wspólne dla nas wszystkich, bez względu na religię czy kulturę. Jest to piękna cecha ludzka, o której tak rzadko myślimy. Ale jest też cechą trudną do pogodzenia, bo jak można uzasadnić np. czyn samobójczy, kradzież, kłamstwo, oszczerstwo, skoro wiemy, że człowiek widział w tym jakieś dobro, może pozorne, może zafałszowane, ale jednak dobro.

Dziś w świecie kruchości i emocjonalności coraz trudniej wybrać, coraz trudniej wybrać mądrze. Wybór jawi nam się bardzo często jako strata – rzeczywiście tak jest – wybierając, tracimy inne możliwości, czasem na zawsze, ponieważ każdy nasz wybór uzdalnia do kolejnych wyborów i niczym domino zmierzamy w kierunku, który kiedyś obraliśmy. Ta strata smuci, niekiedy bardzo boli i wzmaga płacz – wybór czasem trzeba opłakać.

Wybór jawi się także jako zagrożenie, ponieważ możemy stracić, może nas boleć, może boleć innych, może nastąpić pogorszenie naszej sytuacji, możemy nie widzieć wszystkiego bardzo dobrze, więc nie jesteśmy pewni – czujemy zagrożenie, gdy życie stawia nas przed podjęciem decyzji.

Wybór może być też nieuświadomiony, niejako mechaniczny – wielu z nas w wielu momentach swojego życia podąża utartymi ścieżkami, niekiedy za tłumem, niekiedy z wewnętrznego przymusu. Bardzo trudno wtedy o rzeczywistą wolność, o realną odpowiedzialność za swoje czyny. Łatwo natomiast obwiniać innych za stan swojego życia – wszędzie widzimy czynniki, które nas niszczą, które nas blokują przed szczęściem. (Bo miałem trudne dzieciństwo, bo nikt mnie nie kocha, bo nie jestem dla nikogo ważny, bo politycy, dyrektor i koledzy mnie oszukali). Gdy nie mamy pełnego poczucia odpowiedzialności, to jesteśmy w stanie obwinić każdego za nasze nieszczęścia.

Prawdą jest, że ci są nieszczęśliwi, którzy nie potrafią wziąć odpowiedzialności za swoje wybory, ci, których tego nie nauczono, cierpią podwójnie, gdyż w ogóle nie widzą takiej możliwości.

Wybór dobra jest zasadniczą sprawą naszego życia. Najlepszy wybór to ten, który jest także rozumny, a nie popychany emocjami czy bieżącymi potrzebami – jakże wielu dziś podejmuje decyzje pod wpływem emocji czy potrzeb. Jak mało dziś wyboru dobra, piękna, prawdy – milczenie jest przyzwoleniem na brak dobrych wyborów, jest zgodą na przeciętne życie w niepewnym świecie, w którym obiektywne dobro, obiektywna prawda nie istnieją. Dobre życie zaczyna stanowić suma emocjonalnych wyborów jednostek.

Nie dajmy się zniechęceniu, nie dajmy się pokusom łatwych odpowiedzi, nie dajmy się naszemu lenistwu, naszym wewnętrznym schematom i emocjom – weźmy odpowiedzialność za nasze wybory, a będziemy pewni, że będą to najlepsze decyzje, jakie możemy podjąć. Wybór dobra, aby był dobry, wymaga świadomości, odpowiedzialności i rozumności – tego nam dziś bardzo brakuje.