Lato, wakacje to czas urlopów, wytęsknionych wolnych dni, odpoczynku. Często czekamy na nie wiele miesięcy, niektórzy nawet lat. Dzieci w rytmie roku szkolnego. W pracy nie zawsze mamy urlopy latem. Ale i tak wydaje nam się, że oczekiwanie na wolne dni ciągnie się w nieskończoność. Kiedy już nadejdzie upragniony ostatni dzień w pracy wydaje się być dłuższy niż zwykle. Potem poranek w pierwszy dzień urlopu i niedowierzanie, że możemy pospać dłużej, wypić kawę w pidżamie, bez pośpiechu przeczytać wiadomości, posłuchać muzyki i zjeść nieśpiesznie śniadanie.
Wyjazd w inne miejsce. Dni urlopu wydają się być długie i pełne atrakcyjności i emocji. Nowe miejsce, nowi ludzie, inne posiłki, spacery, plaża, wędrówki piesze i rowerowe, zwiedzanie ciekawych zabytków przyrody i kultury czy leżenie kilka godzin na leżaku – nie ma znaczenia, co innego niż zwykle robimy – wszystko to mija… Szybciej, niż nam się wydaje, i szybciej, niż się spodziewamy. Wiadomo, wszystko, co dobre, kończy się szybko – szybciej niż mozolna praca. Dobre, lubiane doświadczenia umykają jak pociąg Pendolino. Trudne doświadczenia wleką się niemiłosiernie.
Jednak warto pamiętać o jednym… Wszystko w życiu mija. Jest pewna opowieść o władcy, który zostawił swoje bogate królestwo synowi. Po jego śmierci młody władca nie chciał słuchać doradców, jak zarządzać bogatym państwem. Dlatego królestwo z roku na rok chyliło się ku upadkowi. Widząc to, rada królestwa wykuła dla władcy pierścień z napisem „wszystko mija”. „Królu”- mówili – „załóż i noś ten pierścień”. Młody król założył go i z czasem państwo podniosło się z biedy i upadku. Poddani znów żyli w dostatku i bogactwie ku wielkiej radości swego króla. Ten, szczęśliwy, że podniósł kraj z dna, szczycił się swoim sukcesem. Rada królewska była dumna ze swego władcy. Jednak po spotkaniu z nim zapytali go, gdzie jest jego pierścień. Król odparł, że już go nie potrzebuje. Jednak rada odparła: „teraz też go potrzebujesz – pamiętaj, WSZYSTKO mija”.
Często zapominamy, że nasze życie może się obrócić o 180 stopni, nawet wtedy, gdy wydaje się, że już nic nie może się zmienić. Szczęście rodzinne? Może się skończyć. Śmierć, choroba, rozstanie, zdrada mogą zmienić nasze życie w jeden dzień. Stabilizacja finansowa? Pozycja zawodowa? Mogą runąć szybciej, niż myślisz. A nawet jeśli poziom zabezpieczeń masz wyśrubowany do granic możliwości – ostatecznie po śmierci pójdziesz boso na drugą stronę życia i bycia. Nic nie weźmiesz ze sobą. Czy więc nie ma nic stałego na tej ziemi? Miłość – jedynie ona może dać nam poczucie stałości i ciągłości. Tylko ona przejdzie granice śmierci. Nawet wierzenia wschodnie mówią o tym, że tylko bycie w pełni sobą w miłości do siebie, bliźnich i świata daje nam ciągłość życia.
Wszystko mija… Piękny czas, urlop, wakacje, szkoła, praca, dzieci mieszkające w domu – odchodzą. Jak więc żyć? Co ma sens? Oczywiście sens odkrywa każdy z nas w swoim życiu. Warto być wdzięcznym za chwilę, która jest teraz. To, co było, nie wróci, to, co przed nami – jest nieznane. Mamy tylko dziś. Dzisiejsze spotkanie z ukochaną osobą, dzisiejsze widoki, wzburzone morze, kawa w deszczu, zdobyty szczyt, zmęczenie po dniu rowerowej wycieczki – dane nam tylko dziś. Obecna chwila. Być wdzięcznym nie jest łatwo, ale i nietrudno. Wystarczy otworzyć serce na DAR. Zrozumieć obdarowanie. Poczuć je w sercu. Czym jesteśmy najbardziej obdarowani? Życiem samym. Czas to największy dar. Miłość, której nie można kupić ani na nią zapracować. Wszystko mija… Pamiętajmy o tym w chwili smutku i cierpienia, w niedostatku, ale i w chwili wielkiego sukcesu, zwycięstwa, dostatku i bogactwa. Bądźmy wolni od życiowej pychy.
Św. Paweł pisał „Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” Flp 4,12-13.
Jeśli jesteśmy zanurzeni w TYM, który nas obdarowuje – umiemy przyjąć każdy dar. Tu rodzi się źródło naszego szczęścia. Zanurzenie w Źródle wszelkiego daru. Poza NIM wszystko mija.