Wakacje, urlopy, wolniejsze popołudnia, letnie spacery, wycieczki to zdecydowanie czas życiowego spowolnienia. To często też większa uważność na siebie, swoje emocje, potrzeby. Wreszcie to też okazja do przyglądania się swoim relacjom – i tym, które są, i tym, których brak. Bo może właśnie wakacje to dla niektórych okazja, żeby przyjrzeć się swoim społecznym brakom. Na co dzień może ich nie widać. Może giną gdzieś między pracą, zakupami, wychowaniem dzieci i całą przecież rzeszą ludzi nas otaczających. Ale lato jakoś bardziej obnaża prawdę o nas i naszych relacjach.

Człowiek jest istotą przywiązującą się. I przywiązania potrzebuje. Bez tego doświadcza samotności definiowanej jako nieprzyjemny stan psychiczny wynikający z odczuwania rozbieżności pomiędzy ilością i jakością nawiązanych relacji społecznych a potrzebami odnoszącymi się do kontaktu z innymi ludźmi. Możemy doświadczać samotności emocjonalnej. Rodzi się ona, kiedy brakuje bliskich więzi, głębokich relacji, nawet kiedy obok siebie mamy innych ludzi. Nie czujemy w nikim wsparcia, porozumienia, nie możemy dzielić z kimś ważnych czy trudnych spraw. Czujemy się za to nieważni, niezasługujący na uwagę i bliskość innych. Możemy też odczuwać samotność społeczną, rozumianą jako brak przynależności do wspólnoty, brak związków społecznych. Towarzyszy jej poczucie bycia niepotrzebnym, ignorowanym, niedostrzeganym przez innych, pomijanym. Czujemy się wykluczeni i niewidoczni.

Samotność to cierpienie, pustka, poczucie braku sensu życia. Od tego nieprzyjemnego stanu zazwyczaj uciekamy w nadaktywizm. Szukamy zapomnienia w alkoholu, zakupach, podróżach. Kolekcjonujemy wrażenia.

Przyczyny samotności są różne. Czasami sięgają wczesnego dzieciństwa albo są pokłosiem trudnych doświadczeń. Także niektóre czynniki psychologiczne zwiększają prawdopodobieństwo samotności, np. niskie poczucie własnej wartości, trudności w komunikowaniu się, lęk przed bliskością. Różne są jej oblicza, bo każdy ma swoją historię.

Niezależnie od przyczyny samotność jest dla człowieka szkodliwa, przynajmniej ta chroniczna. Jak wynika z badań, wpływa negatywnie na zdrowie psychiczne i kondycję fizyczną. Poczucie samotności może powodować depresję, a niektóre badania wskazują nawet, że powoduje porównywalny wzrost umieralności co na przykład palenie 15 papierosów dziennie.

Można jednak i trzeba ją przezwyciężać. Może właśnie wakacyjny okres to ułatwia. Bo więcej czasu, więcej możliwości, więcej sił na pokonywanie swoich ograniczeń.

Czasami wystarczy postanowienie i działanie, aby na przykład częściej odzywać się do dawnych znajomych, zasugerować spotkanie, inicjować kontakt bez czekania na krok z ich strony. Może warto bardziej zainteresować się sprawami bliskich, tych, z którymi żyjemy pod jednym dachem, ale nie czujemy z nimi więzi – okazać im życzliwość, wsparcie, opowiedzieć o sobie. Ich reakcja może nas miło zaskoczyć. Tylko trzeba zacząć, chociaż od małych kroków.

Sposobem na samotność społeczną może być zajęcie się jakąś nową aktywnością lub dołączenie do nowej grupy, choćby fitness, lub do wolontariatu.

Jeżeli różne proste sposoby nie pomagają, warto udać się do specjalisty. Być może lęk społeczny, zamykanie się na innych ma głębsze źródło. Są jednak różne programy interwencji terapeutycznych, np. programy mające poprawić umiejętności społeczne osób samotnych, programy zwiększające wsparcie społeczne, programy stwarzające lepsze warunki do interakcji społecznych czy psychoterapia poznawczo-behawioralna, która pomaga przezwyciężyć negatywne wzorce myśli lub emocje. Natura nie wymyśliła samotności bez powodu. Ma ona alarmować, że coś jest nie tak, i zmusić do działania – do odbudowania utraconych więzi lub zbudowania nowych.