Święta Bożego Narodzenia to wspaniała OKAZJA do zrobienia tego wszystkiego, na co nie mamy czasu, a może nie mamy „weny”, w inne dni roku. Można skupić się na rzeczach bardzo praktycznych, pożytecznych i wręcz niezbędnych do właściwego funkcjonowania domu lub wręcz przeciwnie. Można poświęcić ten czas właśnie na czynności, które nie są konieczne, ale sprawiają nam radość i stanowią urozmaicenie zwykłego życia. Wszystko zależy od priorytetów, jakie mamy w życiu, trochę też od wychowania, przywiązywania wagi do tradycji, a także temperamentu.
Tak więc niektórzy z nas poświęcą się całkowicie przygotowaniu domu na nadchodzące święta. Nie chodzi o takie zwyczajne, codzienne sprzątanie, ale o kompleksowe „przewrócenie domu do góry nogami”. Zbliża się okres wyjątkowy, w związku z tym sprzątanie też musi być nie byle jakie. Nareszcie jest OKAZJA do tego, aby zostawić wszystko inne, zrezygnować ze spotkań, opuścić oglądanie ulubionego serialu, może nawet nie gotować obiadu i poświęcić całkowicie swój czas na to, by zajrzeć w każdy kąt, poodsuwać meble, wyszorować wszystkie kąty. Przy okazji znajdą się zapewne jakieś zagubione małe przedmioty, zabawki lub odłożone na właściwe miejsce (takie, aby nie zapomnieć), dawno zapomniane ważne dokumenty. Pomimo okropnego zmęczenia i zbyt krótkiego snu satysfakcja z dobrze wykonanego zadania będzie ogromna. Są wśród nas tacy, którzy czują się lepiej w swoich „czterech kątach”, którym przywrócili ich dawny blask.
Inni wręcz przeciwnie, wykorzystają czas wolny od pracy na odpoczynek. Po kilku miesiącach bez urlopu trzeba dać sobie chwilę wytchnienia. Nieważne, czy w kuchni piętrzą się stosy naczyń do pozmywania, czy w łazience brudne ubrania wysypują się z kosza. Trzeba zadbać przede wszystkim o siebie, o swój własny dobrostan. Dopiero potem można rozejrzeć się wokół i zastanowić się, „od czego by tu zacząć”. A czas świąteczny jest do tego znakomitą OKAZJĄ. Nie wszyscy bowiem należą do tego rodzaju ludzi, którzy mogą „padać na twarz”, ale muszą wszystko przygotować na przyjęcie gości. Dla wielu ludzi gości wcale mogłoby nie być. Wystarczy im towarzystwo najbliższych, skromna kolacja wigilijna w małym gronie bez zbędnej pompy, może jakiś wspólny seans filmowy. Tak jest im dobrze, tak czują się bezpiecznie. Nie muszą nikogo udawać i starać się ponad siły spełnić czyjeś oczekiwania. Nie chcą wysłuchiwać lub wypatrywać w spojrzeniu krytyki innych. Jest tak, jak oni chcą, aby było. Wtedy naprawdę odpoczywają.
Są też tzw. niespokojne duchy, które nie lubią siedzieć w miejscu. Znamy przecież takich ludzi i mamy ich w swoim otoczeniu. Ciągle im mało przeżyć, podróży, wycieczek i nowych doświadczeń. Święta Bożego Narodzenia to dla nich dobra OKAZJA, aby znowu gdzieś się „wyrwać”, polecieć w zupełnie nowe miejsce, w którym nigdy jeszcze nie byli. Po co mają szykować dom i stać cały dzień w kuchni? Łatwiej jest przecież spędzić ten czas w hotelu, gdzie wyśmienite i artystycznie przygotowane jedzenie kelnerzy podadzą do stolika. Nie trzeba martwić się o porządek, nie trzeba patrzeć na ściany aż proszące się o odmalowanie ani przysłuchiwać się, czy drzwiczki od szafki dalej skrzypią. Można wykorzystać ten czas na to, aby naładować baterie, nacieszyć się słońcem, gdy w Polsce mróz i śnieg i pożyć chociaż przez chwilę w luksusie.
Dla osób samotnych święta Bożego Narodzenia są przede wszystkim OKAZJĄ do spotkania z bliskimi. Dotyczy to przeważnie ludzi starszych, których dzieci już dawno założyły własne rodziny i mają własne problemy, z których największym jest ciągły brak czasu. Pomimo tylu nowoczesnych środków transportu wciąż zbyt wielu ludzi przeżywa swoją starość w samotności. Czekają więc na ten wyjątkowy czas i chodzą od okna do okna, wierząc, że może tym razem nie będzie to tylko na chwilę, że te święta zmienią cokolwiek na dłużej. Chcą być zauważeni nie tylko w Boże Narodzenie, pragną pozostać częścią życia swoich dzieci i wnuków na co dzień i naprawdę, tak jak kiedyś. Pamiętają chwile, gdy byli dla nich całym światem, najważniejszymi osobami. Trudno pogodzić się z nagłą „detronizacją” i zapomnieniem. Święta to naprawdę dobra OKAZJA, aby to zmienić.
Wielu z nas nie wyobraża sobie takiego odstawienia na bok. Na co dzień chętnie otaczają się ludźmi, tymi z pracy i tymi z życia prywatnego. Nigdy nie pozostają sami, wciąż poznają kogoś nowego, biorą udział w spotkaniach, jeżdżą z imprezy na imprezę i szukają wrażeń. Gdy zostają sami w domu, czują się wręcz nieswojo. Tym bardziej więc cieszą się z różnych OKAZJI do zorganizowania kolejnego przyjęcia dla bliższych i dalszych znajomych, wielkiego spotkania firmowego lub zjazdu rodzinnego. Są wtedy w swoim żywiole. Wolą wydać pieniądze na innych niż na siebie, a jaka jest lepsza okazja do tego niż nadchodzące święta.
Jesteśmy różni i różne mamy potrzeby. Każdy z nas przeżywa ten wyjątkowy czas na swój sposób. Nie zawsze jednak czujemy się z tym dobrze. Czasami, gdy już atmosfera przycichnie, choinkowe lampki przygasną, czujemy niedosyt lub nadmiar wrażeń. Może komuś wydaje się, że znowu coś przegapił, że chciał inaczej, przecież obiecywał sobie rok temu, ale i tym razem nie wyszło… A przecież Boże Narodzenie to przede wszystkim najlepsza OKAZJA do tego, aby zacząć wszystko od nowa. Może na nowo budować popsute relacje, może zacząć żyć bardziej, a może właśnie zwolnić i rozejrzeć się wkoło. To naprawdę najlepszy czas na to, aby coś w swoim życiu zmienić. Przecież właśnie te pierwsze, jedyne i niepowtarzalne Narodzenie Syna Bożego w betlejemskiej grocie było przełomem i początkiem czegoś nowego, co zmieniło wszystko. Naprawdę wszystko.