Każdy z nas przeżywa te same wydarzenia inaczej. Każdy z nas ma swoją własną strategię radzenia sobie i reagowania w konkretnych sytuacjach. Dla niektórych sytuacje stresowe, szczególnie związane z krytyką, są nieszkodliwe i potrafią sobie z tym poradzić całkiem dobrze, a niektórzy bardzo mocno biorą wszystko do siebie i odbija się to na ich pewności siebie.
Mamy też skłonności do oceniania innych przez pryzmat własnych reakcji i zachowań, mierzymy innych swoją miarą i ciężko jest nam wyjść poza ramy własnych wyobrażeń, poza własny (modne słowo) mindset. Idealnie jest, kiedy jesteśmy tego świadomi i kiedy potrafimy z empatią dostrzegać to, że ludzie mają różnie i że nasz punkt odniesienia jest jedynie nasz i nie musi współgrać z innymi, co – kiedy pierwszy raz o tym pomyślimy – wydaje się być dość dziwne i osobliwe. Ale jest to kluczowa umiejętność każdego, kto chciałby o sobie myśleć jako o osobie świadomej, na ścieżce rozwoju. Bez tego ani rusz.
Widać to zwłaszcza w momentach trudnych, w których mierzymy się z problemami, które nie są przez nas zawinione, a które dotykają nas do żywego, w momentach, w których dowiadujemy się, że ktoś wypowiada o nas nieprawdziwe informacje, żeby nas oczernić, żeby przedstawić nas w niekorzystnym świetle przed innymi, żeby pozbawić nas pewności siebie, a w końcu tak nami zmanipulować, żeby osiągnąć swoje cele. Plotka to w ogóle zabójcze narzędzie, a plotkujemy w zasadzie wszyscy. Mówi się, że jak rozmawiają cztery osoby, to trzy plotkują, a niektórzy twierdzą, że nawet wszyscy.
Plotka to informacja przekazywana ustnie, która dotyczy innej osoby. Najczęściej spowita mgłą tajemniczości, wiedzy tajemnej, dostępnej tylko niewielu wybrańcom, którzy postanowili być tak łaskawi i podzielić się nią z innymi. To doskonałe (przewrotnie) narzędzie do sterowania emocjami grup społecznych i wpływania na traktowanie osób, które są przez rozsiewającego plotki uważane za zagrożenie albo po prostu przez niego nielubiane.
Czy można się skutecznie bronić przed plotką i oszczerstwem? Niestety nie można, bo to wszystko dzieje się poza nami i bardzo często nie mamy wiedzy, a nawet nie domyślamy się, kto stoi za kampanią oszczerstw i dezinformacji skierowanej przeciwko nam.
Bardzo często radą udzielaną ofiarom plotek jest „odpuść sobie” i rzeczywiście to chyba najlepsze, co możemy zrobić, bo najczęściej plotka przegrywa z weryfikacją w rzeczywistości i umiera śmiercią naturalną, a kiedy zaczynamy się tłumaczyć i publicznie dementować pogłoski, paradoksalnie dajemy im drugie życie i czynimy z nich temat do rozmów już nie pokątnych, ale otwartych – a to przecież nie był nasz cel.
Jeśli ustalimy, kto jest źródłem plotek, możemy z nim porozmawiać w cztery oczy i zażądać zaprzestania szerzenia takich plotek, ale bez nerwów, bez tłumaczenia i przede wszystkim bez próśb o wyjaśnienia. Tu nie ma co wyjaśniać. Jeśli sytuacja będzie się powtarzać, zagroź konsekwencjami, które będą wiarygodne i dotkliwe dla plotkarza.
Nie mamy wpływu na to, co mówią o nas inni, ale mamy wpływ na ustalanie i pilnowanie naszych granic. Musimy wiedzieć, że są ludzie, na których trzeba uważać i ograniczać to, co do nich mówimy. Krótko mówiąc – uważaj, z kim plotkujesz!