Przyjaciel to ktoś, kto jest obok nas bezinteresownie. To ktoś, kto nie szuka w nas potwierdzenia swojej wartości, ale po prostu towarzyszy nam w naszych wzlotach i upadkach. Cieszy się z naszych sukcesów i jest przy nas w chwilach trudnych, w chwilach naszych porażek, złych wiadomości. To przyjaźń jest relacją fundamentalną dla ludzkości. Obok miłości, która powinna być przecież budowana na fundamencie przyjaźni, jest to relacja kreatywna, budująca i zabezpieczająca nasze zdrowie psychiczne oraz poczucie przynależności.
Ostatnie lata były czasem niezwykle trudnym. To oczywiście truizm. Wszyscy zostaliśmy doświadczeni pandemią, wszechogarniającym strachem o zdrowie i życie, który był potęgowany wymuszoną izolacją, pracą i nauką przez komputer oraz podawanymi codziennie raportami o śmierci i zachorowaniach. Ten czas na pewno nie sprzyjał budowaniu relacji, a był też z całą pewnością okresem weryfikacji dla wielu. Jak nigdy wcześniej obnażone zostały deficyty społeczne, pokazane nasze granice i to, jak łatwo można je przekroczyć czy złamać. Ale z drugiej strony, patrząc tak bardziej optymistycznie, to relacje, które przetrwały ten szalony i trudny czas, są wypróbowane i mocne. Można na nich budować.
Dzisiaj, kiedy zaczyna się tak naprawdę pierwsza majówka po pandemii, możemy z radością obserwować budzącą się (później niż zazwyczaj) wiosnę, która jakby czekała na te dni, żeby uderzyć w Polaków swoim pięknem, swoimi zapachami i kolorami. Wybierający się nad morze lub w góry mają problem z zakupieniem biletów, co kiedyś byłoby pewnie powodem do kąśliwych artykułów w prasie, a dziś jest pewnym oddechem ulgi, że to już, że w końcu jest normalnie i że nie ma już ograniczeń, a strach nieco wygasł, chociaż wiadomo, że w jego miejsce pojawił się inny – strach przed wojną ze wschodu. Natomiast w obliczu tej pięknej aury zostawiamy to nieco na boku, chcąc cieszyć się tymi chwilami, ładować akumulatory i czerpać tak wiele, jak się da, z otoczenia, z relacji, z własnych doświadczeń.
Bądźmy w tym czasie z przyjaciółmi, z rodziną, z tymi, których kochamy. Postarajmy się też znaleźć chwilę na refleksję nad relacją z samymi sobą, bo przecież to jest to, na czym budujemy nasze relacje z otoczeniem. Aura sprzyja spacerom, podczas których można odświeżyć umysł, nabrać dystansu do tego, co spędza nam sen z powiek – do pracy, do chorób, do udręk codzienności.
Wspaniałe jest to, że mamy święta majowe, które w odróżnieniu od Bożego Narodzenia i Wielkanocy nie mają charakteru „posiedzeniowego”, ale można je wykorzystać dowolnie. Nie ma wokół nich kulturowej otoczki stereotypowego ich spędzania, chociaż od kilku lat buduje się narrację „grillową”, co samo w sobie jest dość ciekawe, wskazując na to, że część z nas potrzebuje podpowiedzi, co zrobić z czasem, który darmo darowano. Ale to też jest świetne, że ile ludzi, tyle potrzeb, możliwości i okazji do radości.
Cieszmy się więc tym pierwszym od kilku lat normalnym czasem, piękną pogodą, bliskimi wokół nas i wszystkim tym, co sprawia nam radość. Nie miejmy wyrzutów sumienia i skrupułów związanych z szarą codziennością. To czas dla nas i wykorzystajmy go dobrze.