Budowanie przyjaźni, proces oswajania, o którym ostatnio pisaliśmy, zaczyna się od słuchania. Ale nie takiego w pośpiechu, w biegu, przez telefon, przez komunikatory. Prawdą jest, że mamy wszelkie możliwe warunki, aby relacje nawiązywać, podtrzymywać, być w kontakcie. Badania pokazują, że 60 procent skutecznego porozumiewania się zależy od słuchania, tymczasem my zapamiętujemy 20 procent tego, co słyszymy. Zdecydowanie – słuchanie to zapomniana umiejętność. Może też dlatego trudniej o przyjaźnie, a łatwiej o samotność. A tymczasem słuchanie to klucz do zrozumienia drugiej osoby, jej poglądów, decyzji. To klucz i fundament przyjaźni.
Słuchanie prawdziwe i budujące relacje jest trudne. Wymaga uważności i wrażliwości na drugiego człowieka. Pięknie o słuchaniu pisze papież Franciszek. Proponuje, aby uświadomić sobie, że po drugiej stronie stoi człowiek, który oddaje siebie w swoich słowach, który chce wyrazić siebie wobec mnie, słuchającego, i który mnie wybrał i obdarzył zaufaniem.
Słyszeć nie zawsze znaczy usłyszeć. O tym, jak trenować zdolność do słuchania i jak słuchać, pisaliśmy wielokrotnie. Przypomnijmy tylko o tym, jak ważne jest skoncentrowanie na rozmówcy (nie na sobie), na jego intonacji, gestach, mimice, a więc mowie ciała. Jak kluczowe jest zadbanie o przyjazną dla słuchania przestrzeń, bez telefonu, Facebooka, telewizora w tle, bez nerwowego spoglądania na zegarek lub niecierpliwego czekania na możność wypowiedzenia swojej kwestii. Jak ważne jest okazanie zainteresowania wyrażone kontaktem wzrokowym, otwartą postawą ciała.
Słuchanie powinno być bardzo spokojne i milczące, a więc pozbawione komentowania, osądzania czy obrażania się, a często nawet doradztwa.
Scenka pierwsza
Pewna młoda osoba, wysłuchując żalów swojego przyjaciela na temat jego życiowych zmagań, w pewnym momencie bezradnie rozkłada ręce, stwierdzając, że nie wie, co ma mu powiedzieć ani jak pomóc. Ale on w odpowiedzi od razu zdejmuje z niej to poczucie bezradności, wyrażając jednocześnie esencję słuchania: „Ty wcale nie musisz nic mówić, potrzebuję się po prostu wygadać”.
Nie zawsze więc nasze słowa pocieszenia, doradzania, szukania rozwiązań są potrzebne, oczekiwane, a nawet wskazane.
Ale ważna jest świadomość celu. Po co słuchasz? Bo budujesz przyjaźń, chcesz poznać, zrozumieć, być blisko, wesprzeć. Okazać empatię.
Słuchanie to nie tylko uważne uszy, ale też uważne oczy.
Scenka druga
W nadjeżdżających z naprzeciwka samochodach spotykają się wzrokiem dwie przyjaciółki. Mijając się, witają się z uśmiechem. Jednak przez ten krótki moment jedna dostrzega, że uśmiech drugiej jakiś przygaszony, ani tak szeroki, jak zawsze, ani tak otwarty. Alarm! Coś się stało! Szybki sms: Czy wszystko dobrze? I odpowiedź: Nie, stało się coś trudnego, ale dziękuję, że zobaczyłaś, że zapytałaś, że jesteś.
Słuchanie więc to także czuła obserwacja samopoczucia przyjaciela i czasami zachęta do rozmowy i otwartości. On nie zawsze przyjdzie do nas sam. To troska o jego samopoczucie. To dopuszczenie do głosu intuicji, która czasami powie więcej niż słowa. O tym też była mowa w Małym Księciu: „Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”, ale – możemy dodać – widoczne dla serca przyjaciela.
Słuchanie jest narzędziem wielofunkcyjnym – i buduje przyjaźń, pozwala oswoić drugą osobę, a więc jest niezbędne na początku przyjaznej drogi, ale i podtrzymuje przyjaźń, pozwala relację pogłębiać. Empatyczne słuchanie samo zacieśnia więzi, buduje zaufanie, zaspokaja głód przynależności, poczucia bycia ważnym i kochanym.
Ale słuchanie to działanie obustronne. Nie wystarczy być dobrym słuchaczem. Trzeba jeszcze umożliwić drugiemu, aby i on takim słuchaczem mógł się stać. Nie będzie przyjaźni, kiedy przyjmę tylko rolę słuchacza, a towarzyszowi przydzielę funkcję mówiącego. Sam też muszę chcieć być wysłuchanym, zrozumianym, poznanym. Muszę wpuścić kogoś do swojego świata, dać się oswoić. Pokusa izolacji, zamknięcia w sobie niweczy przyjaźń.
Przyjaźń to obdarzanie siebie najcenniejszymi darami, wcale nie materialnymi. Dzisiaj tym darem jest dar słuchania, dar poświęconego czasu, dar uważności. To zadanie trudne, ale nie niemożliwe.
Poszukując przyjaźni, pomyśl, czy umiesz słuchać – z zainteresowaniem, ze spokojem, z uwagą, z gotowością poświęcenia czasu, bez oceniania, bez komentowania i bez dodawania czegoś od siebie. Ale pomyśl też, czy umiesz uczynić drugiego dobrym słuchaczem, obdarzając go zaufaniem i wyrażając gotowość mówienia o sobie.