Miłość, uważana za najpiękniejsze uczucie, potrafi nas całkowicie zmienić. Potrafi też zakrywać przed nami pewne sprawy, których nie chcemy widzieć. Czy czyni to miłość, czy może nasze pragnienie miłości doskonałej, w której imię udajemy, że coś w partnerce, partnerze jest mało istotne lub nieważne? To coś może być nie tylko cechą charakteru, ale i nawykiem, nałogiem lub nawet uzależnieniem i przemocą. Kiedy musi się zapalić czerwona lampka? Kiedy musimy pomyśleć, że nasz związek ma znamiona toksycznej relacji i że staje się ona dla nas niebezpieczna? Dlaczego? Bo niebezpiecznie odbiera nam spokój, radość, wolność i niszczy nas powoli i skutecznie.
Jaki związek może być toksyczny? Jakie ma cechy? Co powinno nas niepokoić w relacji?
- Obsesyjna miłość. Jeśli twój partner (lub partnerka) nie potrafi w żaden sposób zająć się niczym innym niż miłością okazywaną w sposób nachalny i osaczający, nie znajduje w życiu niczego innego niż wiązanie drugiej osoby ze sobą, powinno cię to zaniepokoić.
- Kontrolowanie drugiej osoby. Najczęściej partner obsesyjnie okazujący swoje uczucia chce całkowicie odciąć drugą osobę od przyjaciół, znajomych, którzy pomogliby jej spojrzeć na sytuację z dystansem i obiektywnie. Nie chce, by spotykała się z kimś bez jego obecności. Kontroluje nie tylko jej czas, ale i telefon, maile – oczywiście w imię fałszywej miłości. Zazdrość o innych nie ma nic wspólnego z miłością.
- Szantaż emocjonalny. To najczęściej wykorzystywane narzędzie toksycznych partnerów. W imię „miłości” będzie on wymuszał na partnerze czy partnerce wszystko, co chce osiągnąć: wyłączność jej obecności, brak podejmowania samodzielnych decyzji. Toksyczny partner lub partnerka będzie prosić, grozić, wymuszać, nawet szantażować odebraniem sobie życia, jeśli druga osoba nie będzie działała, jak on lub ona chce.
- Zabieranie wolności. Osoba tkwiąca w takim związku ma poczucie, że wcale nie ma wolności. Nie ma osobistej, intymnej przestrzeni sama ze sobą. Ma wrażenie, że nawet gdy raz na jakiś czas jest sama, wciąż jest kontrolowana przez partnera lub partnerkę. Swoiste bombardowanie telefonami, SMS-ami i kontrolowanie sprawiają, że taka osoba jest przyduszona „miłością”. Co więcej, jeśli tylko próbuje się oswobodzić choć trochę, od razu obraca się to przeciwko niej. Wzbudzanie poczucia winy jest chlebem powszednim w takiej relacji.
Jeśli więc osoba, z którą jesteś:
- nie buduje zaufania między wami, ale karmi cię strachem, lękiem i niepokojem;
- hamuje twój rozwój, wzrost, pozbawia cię siły do życia, realizowania twoich marzeń;
- pozbawia cię wolności, niezależności, samodzielności;
- nie umie zaakceptować twojej indywidualności i odmienności;
- karmi cię codziennym niespełnieniem i poczuciem winy z powodu najdrobniejszych spraw;
- okazuje wobec ciebie agresję słowną, psychiczną lub fizyczną;
- za swoje błędy, nawyki, uzależnienia obciąża winą ciebie;
- sprawia, że wciąż czujesz się nie dość dobry, godny i zasługujący na miłość bezinteresowną, akceptującą ciebie w całości i bez warunków
z dużą dozą pewności tkwisz w toksycznym, niebezpiecznym związku, który prędzej czy później doprowadzi cię do poważnego kryzysu życiowego.
Co zrobić, jeśli odkrywasz, że w życiu wybrałeś źle? Gdy osoba, w której ulokowałeś uczucia, cię niszczy? Przede wszystkim warto uświadomić sobie, że być może będziesz potrzebować pomocy z zewnątrz (przyjaciela, terapeuty). Taka relacja często pozbawia nas siły sprawczej i obiektywizmu w ocenie sytuacji.
Bardzo trudno jest wyrwać się z zaklętego kręgu toksycznej miłości. Dlatego najlepszą i najskuteczniejszą drogą jest terapia i przepracowanie z terapeutą, dlaczego ta relacja nas niszczy, czy musimy w niej tkwić, mimo małżeństwa, dzieci, kredytu i jakichkolwiek innych sytuacji, które mocno wiążą nas z partnerem lub partnerką. Najważniejsze jest, byśmy odkryli, że taka relacja jest jak nałóg, z którym musimy walczyć, by być szczęśliwi. Taka droga może prowadzić także drugą osobę do zmiany swojego życia, także do terapii. Zwykle takie osoby potrzebują wnikliwej i trudnej pracy terapeutycznej, by w ogóle mogły tworzyć związek z inną osobą.
Jeśli obawiasz się, że i ty masz do czynienia w życiu z takim związkiem, nie bój się pomyśleć, że potrzebujesz pomocy, wsparcia, by w końcu być szczęśliwym człowiekiem. Wokół ciebie jest wielu ludzi, którzy na pewno wesprą cię w znalezieniu pomocy. Jeśli nie czujesz odwagi, by prosić ich o pomoc, są w Internecie telefony zaufania, grupy wsparcia. Nie rezygnuj z siebie – ze swojego szczęścia. Miej odwagę zawalczyć o swoje życie. Każdy z nas zasługuje na miłość i prawdziwą radość z życia. Ono jest krótkie i tylko jedno.