Wrześniowe zawirowania, nerwy, stres, przyspieszenie często mają związek ze zmianami, zwłaszcza szkoły, klasy, otoczenia. Młodzi ludzie pierwszy tydzień nowej szkoły, klasy okupują lękiem i niepewnością. Zmiana to według WSJP „proces polegający na przejściu kogoś lub czegoś w kogoś lub coś o odmiennych właściwościach”.
Zmian nie unikniemy. Już starożytni wiedzieli, że wszystko płynie i nic dwa razy się nie zdarza. Zmieniają się zdarzenia, okoliczności, oczekiwania innych względem nas, sposób naszego działania, zachowania i reagowania. Zmiany mogą mieć dwojaki charakter. Mogą być takie, do których się przygotowujemy i na które czekamy, albo takie, które nas zaskoczą, których się nie spodziewamy. Wbrew pozorom i jedne, i drugie niosą stres, niepokój i niepewność. Zmiana jest czymś niezależnym od nas. Od nas natomiast zależy, jak na tę zmianę reagujemy, jak się do niej przystosujemy.
Pierwszym krokiem jest przyjęcie zmiany jako czegoś naturalnego i nieuchronnego. To pozwoli zaoszczędzić energię kierowaną być może na podtrzymanie status quo lub oprotestowywanie zmiany i walczenie z nią.
A drugim krokiem jest właściwa strategia. Według specjalistów ze zmianą radzimy sobie w trojaki sposób: albo zadaniowo, albo emocjonalnie, albo unikowo. W zależności od rodzaju sytuacji każda z tych strategii może mieć dobre lub złe zastosowanie. Strategia zadaniowa to podejmowanie konkretnych działań, które służą rozwiązaniu danego problemu lub przystosowaniu się do zmiany. Ta strategia sprawdza się w sytuacjach, które wymagają działania.
Strategia emocjonalna to skupienie się na emocjach. Wbrew pierwszemu wrażeniu jest to bardzo dobra strategia, ale tylko w pewnych okolicznościach. Nie sprawdzi się ona tam, gdzie trzeba działać, na przykład uczyć się do egzaminu. Wtedy „kontemplowanie” swojego lęku nic dobrego nie przyniesie, bo sytuacja wymaga działania, czyli nauki. Strategia ta doskonale jednak się sprawdzi w sytuacji, która wymaga dostrzeżenia i przeżycia swoich czasami trudnych emocji, na przykład w sytuacji straty lub niepowodzenia. Czasami skupienie się na złości, poczuciu winy czy smutku jest konieczne, aby poradzić sobie ze zmianą. Wobec trudnych sytuacji wywołujących trudne emocje raczej nie sprawdzi się strategia zadaniowa, która może przyczynić się do stłumienia koniecznych do przeżycia emocji.
I wreszcie strategia unikowa polega na unikaniu trudnych sytuacji i emocji z nimi związanych. Często sprowadza się do podejmowania czynności zastępczych mających odwrócić uwagę od zmiany, której nie akceptujemy, nie chcemy i której się boimy. Wolimy wtedy sprzątać, spać, oglądać telewizję, jeść słodycze, robić zakupy. Zasadniczo unikanie nie jest najlepszą strategią, sprawdza się jednak w sytuacjach, w których nie mamy na coś wpływu ani poprzez swoje działania, czyli pierwszą strategię, ani poprzez skupienie się na swoich emocjach, czyli drugą strategię. Mądrze zastosowana strategia unikowa staje się w gruncie rzeczy zdrowym dystansem wobec sytuacji, na którą nie mamy wpływu.
Zmiany w naszym życiu są różne i wymagają różnych strategii dopasowanych do okoliczności. Ważne, aby kierować się rozsądkiem, przeanalizować sytuację i możliwości działania. A więc, aby polubić zmiany i się w nich odnaleźć, potrzeba ich akceptacji, świadomości, że są i będą, oraz właściwie dobranych strategii. A wtedy zmiana, nawet ta najtrudniejsza, szybko stanie się po prostu naszym oswojonym tu i teraz.