Jedni lubią zmiany i codziennie by coś zmieniali. Często żonglują meblami w pokoju – szybko się nudzą i potrzebują coraz to nowych bodźców. Inni z kolei boją się zmian, nie chcą ich. Lubią, jak ich wszechświat jest poukładany i nie zachodzą w nim większe zmiany. Można powiedzieć, że ta druga grupa łudzi się i próbuje zatrzymać to, co jest niezatrzymywalne. Próbuje powstrzymać nieuchronną kolej rzeczy, bo nic nie pozostaje takie samo, mimo pozorów.

Zmienia się wszystko dokoła. Niektórzy mówią nawet, że jedyną stałą i pewną rzeczą w życiu jest ciągła zmiana. I ja się z nimi zgadzam. Zmieniamy się codziennie my sami, bo nasze otoczenie się zmienia. Codziennie rano budzimy się i nie jesteśmy już tacy sami jak wczoraj. Różnice wprawdzie mogą być nieznaczne, ale jednak są. Zmienia się świat za oknem, zmienia się nasze środowisko rodzinne, zmienia się nasza praca.

Wszędzie tam, gdzie są ludzie – jest nieustanna zmiana. Dlatego też tak trudno jest formułować jakieś stałe sądy o społeczeństwie, dogmaty życia społecznego. One po prostu nie istnieją, bo istnieć nie mogą. Człowiek jest tak skomplikowaną istotą, ze swoją inteligencją, z emocjami, z całym wachlarzem zachowań. Nawet najmocniejszy komputer nie dorówna człowiekowi (przynajmniej na razie). Dodatkowym utrudnieniem jest to, że każdy z nas jest inny i nie jesteśmy w stanie nigdy przewidzieć tego, jak zachowa się nawet najbliższa osoba. Zawsze będzie to przybliżone przypuszczenie, nigdy pewnik.

Od czego więc zależy to, że się zmieniamy? Myślę, że przyczyny są na zewnątrz, w naszym społeczeństwie, rodzinie, mediach, ale również w nas samych. Dojrzewamy, głupiejemy, czytamy książki, oglądamy telewizję. Coś nas inspiruje, coś nas popycha ku złemu. Życie w całej swojej pełni.

Czy możemy się przygotować na zmianę, zaplanować ją, żeby mieć wszystko pod kontrolą? Nie. Nie jesteśmy w stanie przygotować się na każdą zmianę. Niektóre z nich spadają na nas w sposób nieprzewidziany i niezapowiedziany. Śmierć bliskich, wypadki losowe, zwolnienie z pracy, porzucenie. To czasami dzieje się także w sposób niezapowiedziany.

Możemy oczywiście żyć w taki sposób, żeby nie przejmować się zbytnio takimi rzeczami, a więc być otwartym na to, co może nas spotkać. Ciężko jest się przygotować na śmierć bliskich czy wypadek, ale żyć w zgodzie ze sobą i swoim otoczeniem to najlepsza rada i pomysł na przyzwyczajanie się do zmian. Do niektórych zmian oczywiście możemy się przygotować, a nawet te zmiany zaplanować. Możemy zaprojektować swój rozwój, swoją karierę (mniej lub bardziej). Możemy w końcu zaprojektować swoje kroki w dziedzinach mierzalnych i przyziemnych. Warto wtedy pamiętać o kilku krokach, które proponuje Angelika Chimkowska w książce Psychologia zmiany w życiu i biznesie.

Po pierwsze – wybierz cel i uczyń z niego priorytet. Chimkowska pisze, że dokonanie zmiany jest jak wystrzelenie z pistoletu, o którym wiemy, że jest w nim tylko jeden nabój. Nie da się nim celować w wielu kierunkach. Musimy być zdecydowani i pewni wyboru. Po drugie – ustalmy plan według algorytmu SMART (Specific, Measurable, Achievable, Relevant, Time-bound), a więc musi być skonkretyzowany, mierzalny, osiągalny, istotny i określony w czasie. Nie może więc zawierać planów środowiska zewnętrznego. Musi być jak najprostszy, po prostu smart. Po trzecie – szukaj wyników, a nie wymówek. Żeby to osiągnąć, musimy zastanowić się nad tymi wymówkami, których używaliśmy do tej pory, i być na nie uważni, żeby ich unikać. Pewnie nie da się wyeliminować wszystkich, ale uważność pomaga. Po czwarte – bądź skupiony tylko na następnym kroku. Nie pozwól, by cel ogólny przyćmił ci uważność na następny krok. Możesz się wtedy pogrążyć w tak zwanym dzieleniu skóry na niedźwiedziu i dzieleniu nieistniejącego tortu. Nie chcesz tego. Step by step. Po piąte – znajdź sobie wzór, ale nie niedościgniony, tylko taki, z którym możesz się utożsamić. Niech ten wzór nie doprowadzi cię do poczucia winy, ale wzbudza w tobie motywację do działania. I w końcu po szóste – nagradzaj się. Nie możesz się biczować i ciągle napędzać negatywnie. Po każdym małym kroku, który udało ci się zrealizować, dawaj sobie nagrodę, ale nie poprzestawaj na tym. To doprowadzi cię do ostatecznego sukcesu – upragnionej zmiany.

Jeśli jednak nie chcesz się zmieniać, nie zmieniaj się. Daj się ponieść życiu. Ważne tylko, żeby to było zgodne z twoją wolą, żebyś nie był liściem targanym na wietrze. Bądź sobą i bądź uważny.