Ciekawy świata – to wymarzone sformułowanie, którym chcielibyśmy móc określić siebie, nasze dzieci, innych. Słusznie wyczuwamy, że w ciekawości kryje się jakaś olbrzymia wartość. Ciekawość bowiem to główne źródło wszelkiego poznania. Dzięki niej podejmujemy działania eksploracyjne, które nie służą zaspokojeniu żadnej konkretnej potrzeby – poza potrzebą poznawczą. Ciekawość jest jedną z największych sił napędowych ludzkiego rozwoju. Ludzie ciekawi siebie, świata i innych mają duże poczucie własnej wartości i wiarę w swoją sprawczość. Ciekawość przejawia się głodem wiedzy, dociekliwością i otwartością na nowe. Świat ludzi kierujących się ciekawością jest fascynujący, bogaty, wart odkrywania, a ich apetyt na życie ciągle rośnie.

Jerzy Stelmach w książce pod tytułem Ciekawość prezentuje słownik ciekawości. Autor wyróżnia ciekawość fundamentalną, czyli najbardziej podstawową i niemożliwą do zastąpienia. Stanowi ona źródło wszelkiego poznania i buduje nasze kompetencje poznawcze. Dotyczy świata, innych oraz samego siebie. Taka ciekawość pojawia się nie wiadomo skąd i nie wiadomo kiedy, zazwyczaj też nie jest zgodna z oczekiwaniami i wizjami rodziców. Wynika z naszych zainteresowań i pasji. To od niej zależy intelektualna i etyczna kondycja człowieka. Pozwala na wykształcenie nawyków umożliwiających poznanie potoczne, ale też otwiera drogę do poznania naukowego. Kierowanie się taką ciekawością zapewnia człowiekowi postawę twórczą, dynamiczną – przeciwieństwo stanu wegetatywnego, kiedy to człowiek bazuje na podglądaniu i naśladowaniu innych. Bywa jednak, że taka ciekawość nie pojawia się w człowieku w ogóle…

Kolejny rodzaj ciekawości to ciekawość konieczna, która zapewnia minimum wiedzy o otoczeniu. Jest to ciekawość wymuszona – nie wynika ze spontanicznej potrzeby poznania, z zainteresowań czy pasji, ale z pewnych życiowych konieczności. Życie, zwłaszcza w społeczeństwie, wymaga od nas pewnej wiedzy minimum, abyśmy sprawnie jako jednostki społeczne funkcjonowali. Nawet jeżeli pewnych tematów nie podejmujemy z racji zainteresowania czy pasji, mamy obowiązek nabycia tej minimalnej wiedzy, zwłaszcza dotyczącej prawa i moralności. Do tego rodzaju ciekawości zaliczyć można też zapoznanie się z procedurami funkcjonowania poszczególnych instytucji, a nawet wszelkiego rodzaju instrukcje obsługi nowo nabytych sprzętów. Zdaniem autora dla wielu z nas także ciekawością wymuszoną jest obserwowanie wydarzeń w świecie polityki, które często nas w ogóle nie interesują, ale wypada być zorientowanym w bieżących wydarzeniach.

W skrócie więc ciekawość konieczna jest niezbędna, bo umożliwia nam sprawne funkcjonowanie w społeczeństwie. Ale nabywanie takiej wiedzy, funkcjonowanie w trybie ciekawości wymuszonej bardzo nas męczy. Dlatego często uciekamy do kolejnego rodzaju ciekawości, mianowicie ciekawości zbytecznej. Jak sama nazwa wskazuje, ciekawość zbyteczna jest… zbyteczna. Zmęczeni podążaniem za ciekawością konieczną, w naturalny sposób szukamy odpoczynku, lenistwa, oszczędzamy energię. Ograniczamy się wtedy do bezrefleksyjnego podglądania, zadowalamy się myśleniem odtwórczym, plotkami czy informacjami pozyskiwanymi z tak zwanej drugiej ręki. Taka ciekawość nie niesie żadnej wartości, ale wprawia nas w dobre samopoczucie, bo jest ciekawością łatwą, niemęczącą, dostępną na wyciągnięcie ręki ze względu na nieograniczone dostęp do różnych źródeł informacji. Autor twierdzi, że ciekawość zbyteczna jest brakiem ciekawości fundamentalnej, ale też przeciwieństwem ciekawości koniecznej.

Leszek Mellibruda, psycholog społeczny i biznesu, zauważa z kolei, że właśnie ze względu na tak ogromny dostęp do wirtualnego świata i na treści, jakie oferuje, nasza naturalna ciekawość nie ma szansy się rozwijać, zaczyna niemal zupełnie zanikać, zwłaszcza u młodych ludzi. Przestają oni odczuwać potrzebę eksploracji świata, oduczają się samodzielnie myśleć (albo w ogóle myśleć). Zaczynają przeżywać swoje życie przed monitorem. Ciekawość świata realnego ustaje, co więcej, życiu i jego wyzwaniom zaczyna towarzyszyć lęk. Wiąże się to też z możliwością kontroli, jaką młody człowiek ma w odniesieniu do świata wirtualnego i świata realnego. Ten wirtualny wystarczy po prostu wyłączyć, by nie musieć mierzyć się z problemami.

Wydaje się więc, że przeżywamy obecnie kryzys ciekawości. Na własne życzenie wyzbywamy się tej kluczowej siły napędowej. Choć jest częścią naszej natury i nie może się wypalić lub wyczerpać, to wydaje się, że niewłaściwie traktowana, stymulowana, podtrzymywana czy po prostu doceniana – zaniknie. A wraz z nią zniknie nasz apetyt na życie.