Która decyzja jest dobrą decyzją? Odpowiedź jest prosta – ta podjęta. Pierwszy klucz do sukcesu to po prostu nie bać się decydować. Wbrew pozorom to wcale nie taka dziwna rada, gdyż często nie chcemy decyzji podejmować, czy to z lenistwa, czy ze strachu, czy z braku czasu. Czasami rzeczywiście mamy możliwość unikania decydowania. Oczywiście dotyczy to tylko niektórych sytuacji, kiedy architekci naszych decyzji przewidzą nasz wybór braku wyboru i podejmują decyzje za nas na przykład poprzez jakieś domyślne, automatyczne rozwiązania, typu płatności, subskrypcje, losowo wybrane opcje. Takich sytuacji nie jest jednak zbyt dużo. Zazwyczaj decyzje musimy podejmować.
Podjęcie tej właściwej zakłada ocenę tego, co dla nas jest dobre. Odpowiedzi będą różne i będą zależały od hierarchii wartości, od osobistych potrzeb, priorytetów, od sytuacji, od wcześniejszych doświadczeń. Decyzja ma nas jednak doprowadzić do jakiegoś rezultatu. Najczęstszym wyznacznikiem tego, czy jest dobra, jest to, czy przynosi nam szczęście, zadowolenie i spokój. Pojęcie szczęścia nie jest jednak jedyną oczekiwaną wartością, często ważne są też na inne aspekty, na przykład brak stresu, zdrowie, stabilizacja, poczucie bezpieczeństwa. Dobra decyzja zatem to taki wybór, który doprowadzi nas do rezultatu, który na podstawie celów do osiągnięcia i wartości subiektywnych będzie jak najbardziej zbliżony do naszych oczekiwań.
Wiele metod i technik proponuje się w procesie podejmowania decyzji. Jedną z nich jest racjonalne zanalizowanie faktów. Na podstawie zdobytego doświadczenia, przypominając sobie rezultaty wcześniej podejmowanych decyzji, mamy pewne określone modele wyborów zgodne z tym, czego już się nauczyliśmy. Wiemy, jak po danej decyzji czuliśmy się w przeszłości, zatem z dużym prawdopodobieństwem możemy przypuszczać, że i w przyszłości podobny efekt odczujemy, podejmując podobną decyzję w podobnych okolicznościach. Trudność polega na tym, że niektóre decyzje podejmujemy bardzo rzadko lub tylko raz w życiu, brakuje nam zatem danych do analizy. Poza tym ta metoda nie uwzględnia, że nasze priorytety, potrzeby zmieniają się wraz z naszym rozwojem. Nie wszystkie dobre decyzje z przeszłości będą dla nas dobre w przyszłości.
Ważnym kryterium wpływu przeszłych doświadczeń na podejmowanie decyzji jest doszukanie się braków, czyli negatywna weryfikacja naszej przeszłości w związku z podjętymi decyzjami – czego nie zrobiłem, a tego żałuję, które decyzje przyniosły mi jakieś korzyści, a jednocześnie pozbawiły innych. Takie myślenie także może pomóc nam podjąć właściwą decyzję. A gdy pamięć nie dostarcza jasnej odpowiedzi, możemy zastosować inne strategie oceny w celu przewidywania korzyści z naszych decyzji. Mogą to być rozmowy z przyjaciółmi, rodziną, czyli zdobycie wiedzy o doświadczeniach innych, ale też własna wyobraźnia.
Czasami decyzja ma na tyle dużo danych koniecznych do uporządkowania, że czujemy paraliż decyzyjny. W takich sytuacjach najlepszą techniką jest prokrastynacja, ale taka pozytywna prokrastynacja, czyli celowe odłożenie decyzji po to, aby pewne elementy mogły same w nas się poukładać, uporządkować, abyśmy mieli czas przyjrzeć się tematowi z różnych perspektyw, zmienić konteksty myślenia, wsłuchać się w odczucia płynące z ciała, które rodzą się w nas w związku z daną decyzją. W prokrastynacji decyzyjnej najważniejszy jest dystans do tematu. Dystans jest też zalecany w sprawach wywołujących silne emocje, które nigdy nie są dobrym doradcą i które zazwyczaj musimy najpierw wyciszyć, aby mądrze wybrać. W wyborze nie chodzi bowiem o to, aby to emocja za nas wybierała – albo pragnienie czegoś, albo strach przed czymś, albo poczucie winy. Wyboru ma dokonać nasz rozum.
Czasami w podjęciu dobrej decyzji wystarczy, by była to po prostu decyzja. Nie zawsze musi być i będzie dobra. Od presji podejmowania tylko dobrych decyzji musimy się uwolnić. Także te z pozoru złe są dobre, jeśli podejdziemy do nich nie jako do porażki, ale jako do okazji do nauki. Lęk przed złą decyzją może nas doprowadzić do punktu wyjścia tych rozważań, czyli niechęci do decydowania lub do paraliżu decyzyjnego. A to najbardziej nudna i nietwórcza wersja działań człowieka.