Spór między zwolennikami Galla a zwolennikami Flourensa trwał dosyć długo. Spór ten został prześmiewczo nazwany sporem między obmacywaczami ludzkich czaszek a wycinaczami ptasich móżdżków. Kolejnym aspektem, który stał się głównym punktem zainteresowań badaczy, była specyfika zaburzeń mowy, a konkretniej afazji. Często jednak nawet nowe, ciekawe obserwacje zaburzone były wpływami jednej bądź drugiej strony sporu, co doprowadzało do wysnuwania błędnych wniosków na temat poprawnych obserwacji.
Po dzień dzisiejszy za głównego odkrywcę związku między okolicami czołowymi a zaburzeniami mowy uważa się Broca, chociaż sam naukowiec nigdy tak nie twierdził i niejednokrotnie zwracał uwagę na zasługi Bouillauda. Późniejsi badacze twierdzili jednak, że to właśnie wytrwałe i systematyczne badania prowadzone przez Broca doprowadziły do tak dużego rozwoju nauki w sferze lokalizacji funkcji w mózgu.
W 1861 roku Broca zaprezentował mózg zmarłego dzień wcześniej pacjenta, któremu nadał pseudonim „Tan”, gdyż pacjent po utracie pewnych zdolności mówienia był w stanie wypowiadać się tylko za pomocą słowa „tan”. Uszkodzenie chorego znajdowało się w tylnej części lewego płata czołowego. Po przebadaniu jeszcze kilku podobnych przypadków Broca postawił sobie pytanie: czy możliwa jest jakaś dokładniejsza lokalizacja? Mimo zadawanych wciąż pytań Broca był przekonany, że nawet wstępne obserwacje zgodne są raczej z systemem lokalizacji według zakrętów mózgowych niż z koncepcją frenologiczną, którą nazywał „systemem guzów na głowie”. Badacz nie chciał wyciągać pochopnych wniosków ze swoich obserwacji, co sam opisuje w swoim notatniku: „Oto 8 przypadków, w których uszkodzenia znajdują się w tylnej części trzeciego zakrętu czołowego i co najważniejsze, u wszystkich tych pacjentów uszkodzenie znajduje się po lewej stronie. Nie odważam się na wyciąganie wniosku i czekam na nowe dane”. Jednak w roku 1885 Broca był już przekonany o prawdziwości swoich przypuszczeń i opublikował swoje słynne zdanie, które stało się kamieniem milowym w historii badań nad funkcjami mózgu: „Nous parlons avec l’hemisphere gauche” co oznacza „Mówimy lewą półkulą”. Wielu badaczy zaczęło publikować dane na poparcie tego zdania, a wkrótce inni zaczęli pokazywać swoje obserwacje na temat lokalizacji dotyczących innych zakresów funkcjonowania.
Kilka lat później, bo w 1874 roku, inny naukowiec opisał przypadek uszkodzenia lewego górnego zakrętu skroniowego, które spowodowało trudności w rozumieniu mowy. Tym naukowcem był Wernicke, który uważany jest za odkrywcę lokalizacji mózgu odpowiedzialnej za rozumienie mowy. W połączeniu z odkryciem dokonanym przez Broca wskazywało to, że przynajmniej dwie różne funkcje mogą ulec zaburzeniu na skutek uszkodzeń lokalizowanych w dwóch różnych miejscach. Te odkrycia bardzo ucieszyły wszystkich zwolenników teorii wąskolokalizacyjnej, którzy zaczęli jeszcze bardziej skupiać się na poszukiwaniu podobnych „ośrodków” odpowiadających innym funkcjom psychicznym. W artykule opublikowanym przez Wernickego dotyczącym afazji recepcyjnej, oprócz treści ściśle związanych z tematem, wskazane jest także potencjalne podejście teoretyczne, które umożliwia posługiwanie się metodą naukową w badaniach nad afazją.
W 1965 roku stanowisko Wernickego w pełni rozwinął Geschwind w analizie logicznej opracowanej przez siebie koncepcji „zespołu dyskoneksji”. „Na podstawie tej teorii (teorii Wernickego) można było przewidzieć istnienie nieznanych wcześniej zespołów oraz opracować eksperymentalne metody sprawdzania hipotez. Rozumowanie Wernickego było proste. Zastosował on do problemu afazji nauki Meynerta o szlakach włókien nerwowych w mózgu. Twierdził, że frenologowie mylili się, próbując zlokalizować tak złożone właściwości psychiczne, jak wielkoduszność czy miłość do rodziców; w rzeczywistości można zlokalizować tylko znacznie prostsze funkcje percepcyjne i ruchowe. Cały skomplikowany zbiór właściwości intelektualnych człowieka musi być jakoś utkany z owych włókien nerwowych o różnej fakturze. Kora mózgowa w najprostszym wypadku dysponuje dwoma sposobami, za pomocą których można osiągnąć wyższą integrację: może mianowicie przechowywać ślady pamięciowe w komórkach nerwowych przez dłuższy czas, a poprzez połączenia szlaków włókien nerwowych może łączyć ze sobą różne części układu”. Właśnie za te odkrycia Wernickego możemy rzeczywiście nazwać ojcem neuropsychologii.
Tak naprawdę to właśnie od czasów Broca i Wernickego zaczęła się w dużo szybszym tempie rozwijać neuropsychologia, która ma zbliżone podstawy do tej wiedzy, którą dysponujemy teraz. Nie jest to jednak koniec burzliwej historii odkrywania neuronauki, która nawet w dzisiejszych czasach rozwija się bardzo dynamicznie.