Choroby serca są obecnie najczęstszą przyczyną śmierci na całym świecie i jedną z głównych przyczyn niepełnosprawności. W Polsce około 700 tysięcy ludzi choruje na chorobę wieńcową; 70 tysięcy zapada co roku na świeży zawał; około 20 tysięcy rocznie umiera, a połowa z nich, czyli około 30 osób dziennie (10 tysięcy), nagle – w ciągu pierwszej godziny. Ale zawał to niejedyna choroba serca, a przyczyn chorób serca jest wiele. Często słyszymy o niewłaściwej diecie, zbyt małej ilości sportu, zbyt dużej ilości alkoholu, papierosów, pestycydów czy cukrów. A czy kiedyś zastanawialiśmy się, jaką rolę w chorobach kardiologicznych odgrywa nasze zdrowie psychiczne?

Trochę historii

W XVI wieku Józef Struś podczas swoich badań ustalił, że zmiany tętna pacjentów są związane z określonymi emocjami. W XVII wieku William Harvey doprowadził do powiązania różnych emocji z powstawaniem ryzyka kardiologicznego i śmiertelności. Nieco później, w XIX wieku, Theodor von Dusch odkrył, że osoby, które wykonują dużo intensywnej pracy i głośno mówią, częściej zgłaszają dolegliwości sercowe. Do podobnych wniosków doszedł William Osler, który twierdził, że życie pod presją czasu i nadmierna, monotonna co do wykonywanych ruchów praca są odpowiedzialne za zmiany w naczyniach wieńcowych. Natomiast Karl Menninger w XX wieku zauważył, że w grupie osób z problemami kardiologicznymi występuje wzmożona agresja. Także w XX wieku w latach 1934–1938 Flanders Dunbar wyróżnił takie pojęcie jak osobowość wieńcowa, która charakteryzuje się: silną potrzebą osiągnięć, zaangażowaniem w pracę, pragnieniem dominacji. Określenie „wieńcowcy” opisał jako osoby introwertywne, wolące ukrywać swoje problemy przed środowiskiem, ale charakteryzujące się ogromną wrażliwością.

Co charakteryzuje wieńcowców?

Wieńcowcy, czyli osoby z chorobami kardiologicznymi, opisywani są w literaturze jako osoby charakteryzujące się zarówno agresywnością, impulsywnością czy pobudliwością, jak i wysokim poziomem lęku, negatywnym obrazem samego siebie i zachwianym poczuciem bezpieczeństwa. Łazowski i Płużek wyodrębnili tzw. zespół psychosomatyczny (silna potrzeba osiągnięć, dominacji, wytrwałości, porządku oraz poczucie powinności opieki nad innymi i rozumienia siebie i innych), który okazał się być charakterystyczny dla pacjentów z chorobami układu krążenia.

Jak nasz stan psychiczny może wpływać na zmiany organiczne?

Jak wszystko w ludzkim organizmie, jest to bardzo skomplikowane. Kiedy na co dzień charakteryzujemy się wspomnianymi cechami osobowości, jesteśmy narażeni na wiele sytuacji stresowych (poczucie presji w pracy, chęć wytrwałości w każdych warunkach, potrzeba perfekcji w wielu aspektach życia). Aktywizuje to oś stresową HPA i układ katecholaminergiczny. Prowadzić to może do patologicznego wzrostu aktywności układu immunologicznego oraz układu krzepnięcia krwi. Dalej wiąże się to z uszkodzeniem śródbłonka i podwyższonym stężeniem homocystein. Przewlekłe pobudzenie osi HPA wpływa na rozwój nadciśnienia tętniczego i nadmiernej ilości cholesterolu. Pierwsze problemy kardiologiczne budzą zazwyczaj ogromny lęk u pacjenta, który zaczyna obawiać się o swoją kondycję, wytrwałość, zaczyna wątpić we własne możliwości i tracić zaufanie do własnego ciała. Chęć skrywania problemów wiąże się często ze świadomą izolacją społeczną, co prowadzi do niskiego poziomu wsparcia społecznego i często idącej za tym depresji. Badania wykazują, że osoby po zawale serca doświadczają zaniżonego obrazu własnej osoby, poczucia tłumienia wrogości, obawiają się zależności od innych, stają się bardziej pasywne i mają problem z adekwatnym wyrażaniem gniewu.

Depresja może być skutkiem choroby kardiologicznej, ale także może stanowić jedną z przyczyn. Obok zaburzeń gospodarki lipidowej i nikotynizmu depresja często staje się początkiem zaburzeń układu krążenia. Należy pamiętać, że może się rozwinąć na każdym etapie choroby i być reakcją na wiele czynników biomedycznych – diagnoza, zmiana trybu życia, proces leczenia, hospitalizacja czy rokowania. Okazuje się, że pacjenci z depresją częściej korzystają z opieki medycznej i częściej są rehospitalizowani. Dłużej przebywają w szpitalu i nie mają motywacji do zmiany stylu życia. Pesymistyczne podejście co do dalszego leczenia i rokowań prowadzi do dłuższej przerwy od wykonywanego zawodu, pacjenci też rzadko stosują się do zaleceń lekarskich. Podobnie jest w przypadku lęku, który także może być zarówno skutkiem, jak i jedną z przyczyn choroby. Lęk będący czynnikiem nasilającym objawy jest jednocześnie jej konsekwencją. Najwyższy poziom lęku występuje u pacjentów w pierwszej i drugiej dobie po zawale. W trzeciej dobie następuje etap wyparcia, natomiast w czwartej często objawy depresyjne. Aż 80% pacjentów pod intensywnym nadzorem kardiologicznym doświadcza zaburzeń lękowych związanych z uczuciem napięcia, strachu oraz wzmożonym oddechem, obfitym poceniem, bezsennością, podwyższonym ciśnieniem tętniczym krwi i tachykardią. Nawrót objawów lękowych występuje u pacjentów tuż przed powrotem do domu. Ważną składową obok depresji, lęku czy stresu jest także aleksytymia, czyli tłumienie emocji i trudność w ich symbolizacji i wyrażaniu. Osoby o wysokim poziomie aleksytymii często są nadwrażliwe i charakteryzują się mniejszą odpornością na wewnętrzne i zewnętrzne bodźce. Trudno jest im powiązać swoje stany emocjonalne z reakcjami fizjologicznymi organizmu. Aleksytymia często występuje w grupie osób z nadciśnieniem tętniczym i objawiać się może mniejszą umiejętnością rozluźniania i większą reaktywnością emocjonalną.

Z sercem przez życie

Choroby serca są bardzo trudnymi chorobami zarówno dla pacjenta, jak i jego rodziny. Wiążą się z ogromny lękiem o stan zdrowia i poczuciem niepewności co do własnego ciała. Nasz stan psychiczny i codzienne funkcjonowanie może mieć wpływ na reakcje naszego organizmu i jego mechanizmy ochronne przed poczuciem stresu, lęku, presji czy ciągłym napięciem i poczuciem bezsilności. Musimy pamiętać, że dbając o odpowiednią regulację naszych emocji i tak zwaną świeżą głowę, dbamy także o wiele układów w naszym ciele, które wpływają na rozwój różnych chorób, w tym kardiologicznych. Zadbajmy o swoją psychikę, zadbajmy o swoje ciało!