Wczoraj rozpoczęła się paraolimpiada w Tokio 2020. Idea paraolimpijska zrodziła się po II wojnie światowej wśród weteranów wojennych, którym zaproponowano zawody sportowe, by zacierać różnice między osobami zdrowymi a poszkodowanymi w czasie wojny. Idee paraolimpijskie opierają się na motcie „dusza w ruchu”. Mają ożywiać osoby niepełnosprawne i budować integrację społeczną na całym świecie, we wszystkich krajach.
W tym roku wezmą w niej udział 162 kraje; 3 będą debiutowały podczas tego święta sportu. Jednak kilka krajów nie pojawi się na zmaganiach sportowych z powodu problemów z przelotem do Japonii spowodowanych sytuacją sanitarną.
Olimpiada zdrowych sportowców w tym roku była dziwna. Sportowcy narzekali na zabijanie ducha sportu przez obostrzenia sanitarne. Zakaz opuszczania wioski olimpijskiej, zakaz spotkań, warunki hotelowe były marne (brak szaf w pokojach), jadalnia była boxami jak w czasie wizyt w więzieniu, gdzie każdy samotnie za przegródką z pleksi musiał szybko spożywać posiłek, nie rozmawiając z nikim, i wracać do pokoju. A co najważniejsze brak widzów i kibiców na stadionach. Na niektórych obiektach na trybunach nie mogli przebywać nawet koledzy z drużyn danego kraju, choć byli regularnie co 4 dni testowani. To wielkie ogołocenie sportu, idei olimpijskich. Jednak w trakcie paraolimpiady organizatorzy dopuszczają wejście na trybuny około 130 tysięcy dzieci szkolnych. Inną zasadą w stosunku do zakończonej olimpiady Tokio 2020 będzie testowanie zawodników na Covid-19 już nie co 4 dni, ale każdego dnia.
W paraolimpiadzie bierze udział prawie 4 400 zawodników w tym 90 z Polski. Będzie też drużyna uchodźców, w której po raz pierwszy wystąpi kobieta. Rywalizacja odbędzie się w 22 dyscyplinach. Są to: badminton, boccia (rodzaj gry w bule), goalball, judo, kajakarstwo, kolarstwo szosowe, kolarstwo torowe, koszykówka na wózkach, lekkoatletyka, łucznictwo, piłka nożna 5-osobowa, pływanie, podnoszenie ciężarów, rugby na wózkach, siatkówka na siedząco, strzelectwo, szermierka na wózkach, taekwondo, tenis na wózkach, tenis stołowy, triathlon, ujeżdżanie, wioślarstwo.
Warto dodać, że rywalizacja medalowa nie jest taka sama jak w pełnosprawnym sporcie. Zasada „szybciej, wyżej, mocniej” nie może być stosowana jako jedyny wskaźnik, bowiem bardziej niepełnosprawni zawodnicy nie mieliby szans z tymi bardziej sprawnymi. Dlatego czasami stosuje się zliczanie wyników z 2 lub 3 kategorii w jednej konkurencji medalowej. Do tego wyniki mają przelicznik punktowy i zdarza się, że bardziej sprawny zawodnik z lepszym wynikiem nie zdobywa medalu, a wywalczy go zawodnik z większym ograniczeniem, ale słabszym obiektywnie wynikiem. W igrzyskach paraolimpijskich sportowcy są niepełnosprawni nie tylko ruchowo, ale i intelektualnie.
Mamy też nowe dyscypliny, w których sportowcy będą rywalizować na paraolimpiadzie po raz pierwszy. Taką dyscypliną jest np. badminton. Warto też podkreślić i zauważyć, że każda dyscyplina paraolimpijska ma kilka kategorii, określając dokładnie, jaka niepełnosprawność kwalifikuje do jakiej kategorii rywalizacji w danej dyscyplinie. Badminton ma zawody w singlu męskim i damskim, deblu męskim, damskim i mieszanym. Oprócz tego mamy w badmintonie też kategorie określające niepełnosprawność WH1, WH2, SL3, SL4, SU5, SS6:
- WH1 – zawodnicy na wózkach z poważną niepełnosprawnością, przeważnie z niepełnosprawnością nóg, jak i tułowia;
- WH2 – zawodnicy na wózkach z lżejszą niepełnosprawnością – z niepełnosprawnością nogi/nóg, słabsza równowaga chodzenia/biegania;
- SL3 – zawodnicy stojący – po amputacji lub ze znacznym porażeniem nóg/nogi, z zaburzoną równowagą;
- SL4 – zawodnicy stojący – z lżejszym niedowładem lub po amputacji nóg/nogi;
- SU5 – zawodnicy z dysfunkcją ręki – bezwładem/po amputacji;
- SS6 – zawodnicy o niskim wzroście – mężczyźni mogą mierzyć do 145 cm, a kobiety do 137 cm.
Nasz reprezentant Bartłomiej Mróz, wielokrotny medalista w tej dyscyplinie, także w Tokio, liczy na medal.
Czy mamy poważnych kandydatów na medale? Oczywiście. W gronie naszych sportowców mamy wybitne osobowości sportowe. Ale coraz trudniej jest zdobywać medale olimpijskie na paraolimpiadzie. Poziom zawodników rośnie z roku na rok. A lata przygotowań przed igrzyskami były teraz wyjątkowo trudne dla zawodników na całym globie. Naszą silną reprezentantką – niepokonaną od 2008 roku – jest na pewno Natalia Partyka, tenisistka stołowa, jedyna zawodniczka startująca jednocześnie w zawodach pełnosprawnych sportowców. W 2016 roku z Rio z igrzysk paraolimpijskich przywieźliśmy 39 medali, w tym 9 złotych. W tym roku starujemy w mniejszej ilości dyscyplin i wynik 28 medali byłby satysfakcjonujący dla polskiej ekipy i trenerów.
Wszyscy startujący zawodnicy z Polski wraz z klubami, w jakich trenują, są wymienieni tutaj. Liczymy najbardziej na medale w lekkoatletyce: Maciej Lepiato – skok wzwyż, Joanna Mendyk – pływaczka, Lucyna Kornobys, Barbara Bieganowska-Zając, Karolina Kucharczyk, Michał Kotkowski, Janusz Rokicki – pchnięcie kulą, Alicja Jeronim – biegaczka na 100, 200, 400 metrów, wielokrotna medalistka na tych dystansach, Rafał Wilk – wioślarstwo, a Jolanta Majka – łucznictwo. Oraz wielu innych, którzy mają szanse na pozycje medalowe. Mamy też debiutantów w naszej drużynie, jak np. Faustyna Kotłowska, która zaczęła uprawiać sport dopiero po obejrzeniu igrzysk paraolimpijskich w Rio.
TVP Sport będzie każdego dnia transmitować rywalizację zawodników na paraolimpiadzie. Śledźmy te zmagania paraolimpijskie! To wyjątkowi ludzie, którzy pokonują nie tylko własne ograniczenia i bariery, których zwykli sportowcy wyczynowi nie muszą pokonywać, ale i zmagają się z ludzkimi ocenami, spojrzeniami, trudnościami społecznymi, brakiem akceptacji, równego dostępu do uprawiania sportu nie tylko rekreacyjnie, ale i profesjonalnie. Sport na poziomie olimpijskim jest wielkim wyzwaniem. Jest na takim poziomie, że śmiało można go nazwać pracą. Ale przede wszystkim sport – w ogóle – jest najlepszą formą rehabilitacji. Warto sięgać po taką formę usprawniania osób niepełnosprawnych. To nie tylko zysk dla ich zdrowia, ale i dla ducha. Wielu z nich mówi, że dopiero sport dał im poczucie braku ograniczeń, zabiera odmienność, poczucie bycia kimś gorszym na tym świecie, słabszym.
Ceremonia otwarcia igrzysk paraolimpijskich opowiadała historię „We have wings”. 13-letnia dziewczynka na wózku z jednym skrzydłem samolotu czerpała siłę od wielu ludzi niepełnosprawnych: sportowców, akrobatów, muzyków, artystów, by uwierzyć, że może polecieć… nawet z jednym skrzydłem. Kibicujmy naszym wspaniałym reprezentantom paraolimpijskim. Bądźmy z nich dumni. Wspierajmy idee paraolimpijskie poprzez nasze lokalne środowiska, kluby sportowe, włączając w nie dzieci i młodzież niepełnosprawną. Bądźmy otwarci na ludzi z ograniczeniami spowodowanymi niepełnosprawnością. Uczmy nasze dzieci empatii i zrozumienia, wrażliwości i szanowanie ludzkiej godności w każdym człowieku. Oglądając zmagania niepełnosprawnych sportowców, pokażmy naszym dzieciom i podopiecznym, jaka siła drzemie w każdym człowieku. Ona może zmieniać oblicze naszych rodzin, relacji, społeczeństwa, naszego świata.