Jak co roku 23 lutego obchodzimy (chociaż to chyba słabe słowo) Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. W tym roku będzie to już 20 (lub 21 według niektórych źródeł) taki dzień. Bardzo dobrze, że XXI wiek jest na razie praktycznie cały oddany walce z tą podstępną chorobą. Okazuje się, że to właśnie bieżące stulecie jest jak żadne poprzednie pełne zaburzeń psychicznych, wśród których niechlubny prym wiedzie właśnie depresja.
Wielokrotnie pisaliśmy już o tym zagadnieniu i o tym, jak postępować z osobami chorymi lub z epizodami depresyjnymi. Nie zmienia to faktu, że ile byśmy nie napisali, to wciąż będzie za mało, bo wciąż – nawet w mediach głównego nurtu – pojawiają się „cudowne” rady, że wystarczy wstawać wcześniej, pobiegać i zjeść trochę czekolady, a to na pewno pomoże. Nie pomagają również rady ze strony niektórych ludzi Kościoła, według których wystarczy modlitwa. Pamiętajmy, że psyche jest podatna na choroby równie mocno, co soma. A jeśli jesteśmy wierzący, to powinniśmy rozróżniać nasze sfery: cielesną (soma), psychiczną (psyche) i duchową. Depresja nie jest chorobą ducha, w teologicznym rozumieniu. Jest chorobą, którą można wyleczyć bez uciekania się do metafizyki, chociaż ona bywa w tym bardzo pomocna.
Skupmy się dziś na tym, czego nie mówić osobom chorym na depresję, żeby nie pogorszyć ich stanu. Wiadomo, że – poza psychopatami i socjopatami – nikomu nie zależy na tym, żeby czyjkolwiek stan pogarszać, ale będąc niekompetentnymi, możemy doprowadzić do takich szkód niechcący. Dowiedzmy się więc, co choremu nie pomaga.
1. Nie mów „weź się w garść”, „ogarnij się”
Jeśli stan chorego jest ciężki, warto ograniczać aktywność chorego do momentu, w którym zaczną działać leki. W tym czasie lepiej po prostu być obok, wsłuchać się w to, co mówi, i cierpliwie oraz z wyrozumiałością towarzyszyć, bez udzielania rad.
2. Nie bagatelizuj problemu
To nie jest nic takiego. Chory nie da rady wziąć się w garść i wcale nie przesadza. W taki sposób nigdy nikogo nie wyleczono. Należy nakłonić chorego do kontaktu z lekarzem psychiatrą bądź lekarzem rodzinnym. Depresję trzeba leczyć.
3. Nie krytykuj
Niemądre jest krytykowanie chorego za stan, w którym się znalazł. Jego brak chęci do życia to nie widzimisię, to realny problem i nie potrzeba mu dodatkowo naszej krytyki.
4. Nie uszczęśliwiaj na siłę
Nie bądź wesołym kaowcem, który zorganizuje choremu czas, zaprosi na imprezy i spotkania towarzyskie. Warto pokazywać, że przyjaciele i znajomi są obok. Nie warto zrażać się tym, że chory nie będzie chciał przyjąć pomocy. Może to się zmienić w każdym momencie.
5. Nie obrażaj się
Brak chęci kontaktu z nami i okazywana niechęć to objawy choroby. Zaakceptujmy to.
6. Nie zmuszaj i nie nakłaniaj do ważnych decyzji
To nie jest czas na rzucanie palenia, branie kredytów i decyzje o zaangażowaniu emocjonalnym. Choroba przesłania racjonalny osąd.
7. Nie pozbawiaj zajęć
Nie wyręczajmy chorego w pracy, którą jest w stanie wykonać, a tę, która sprawia mu trudność, ułatwiajmy, ale nie róbmy tego za niego.
8. Nie bój się zadawać ważnych pytań
Myślimy czasem, że coś może chorego urazić albo sprawić mu ból. Towarzysząc choremu, nie bójmy się jednak traktować go po ludzku i pytać o ważne sprawy. To, że jest chory, nie znaczy, że nie może z nami porozmawiać. Jeśli nie będzie chciał – musimy to uszanować. Nie twórzmy sztucznych tabu.
9. Nie bagatelizuj niepokojących sygnałów.
Jeśli chory mówi, że nie chce mu się żyć, natychmiast skontaktujmy się z lekarzem.
10. Nie wahaj się prosić o pomoc innych.
Czytaj fachową literaturę. Rozmawiaj ze specjalistami, a w razie konieczności skonsultujmy się z lekarzem.
Opracowano na podstawie Kampanii Społecznej Forum Przeciw Depresji (forumprzeciwdepresji.pl)