Wydaje się, że związek, w którym nikt się nie zdradza, nie ma przemocy, strachu, jest generalnie związkiem… bezpiecznym. Wobec toksycznych związków, jakie mają osoby, które często cierpią po cichu miesiącami, latami, nawet nasz wydaje się często fantastyczny. Jednak po dłuższym zastanowieniu dochodzimy do wniosku, że wcale nie jest tak idealnie. Co jest z nami nie tak? Czy nasz związek jest zdrowy? Czy ma szansę na przetrwanie wszelkich burz i zawirowań?

Jaki jest więc zdrowy, bezpieczny związek? Czy taki istnieje? Związek, w którym wszystko działa, jak należy? Spróbujmy dziś choć na chwilę zatrzymać się i spojrzeć na nasze związki. Czy w naszych relacjach są: szacunek, zaufanie, wsparcie, szczerość, równowaga w dawaniu i braniu, jesteśmy tak samo ważni, rozwijamy swoją indywidualność, czy jest między nami komunikacja, czyli porozumienie? Ale najważniejsze: czy jest między nami miłość? Czy już tylko przyzwyczajenie i nawyk?

Jest tego dużo. Czy wszystkie te aspekty działają między nami tak samo dobrze? Na pewno nie. Jesteśmy ludźmi w rozwoju. Możemy mieć problemy z praktykowaniem poszczególnych wartości. Jednak każda z nich musi istnieć choćby w minimalnym stopniu w naszych relacjach, byśmy mogli powiedzieć, że nasz związek jest zdrowy i bezpieczny.

Miłość

Ona pozwala nam budować od początku. Miłość, która wypływa z miłości własnej, ze zdrowej relacji do siebie samego, ze świadomości, kim jestem, a kim nie. Akceptacja siebie i swoich zalet, ale i świadomość wad, nad którymi staramy się zapanować, pozwalają nam budować uczucie pełne i zdrowe. Zdrowe dla nas i dla partnera. Miłość to nie tylko uczucie, zakochanie, emocjonalne uniesienie – to głębokie doświadczenie zachwytu nad pięknem drugiego człowieka z decyzją, że będę dzielić z nim wszystko.

Szacunek

Z miłości wypływa głęboki szacunek dla indywidualności drugiej osoby. To przyjęcie jej samorozwoju w takim kierunku, jakiego ona potrzebuje i jaki preferuje. Nienarzucanie swojego pomysłu na jej rozwój i drogę.

Zaufanie

Bywa, że mamy granice w zaufaniu. Wszystko wydaje się być w porządku, ale w pewnym momencie nie wpuszczamy partnera do naszego świata. Zaczynamy budować lub bronić murów, które są w nas. Zaufanie staje się ograniczone. Zdarza się, że sami nie uporaliśmy się z naszymi demonami i upiorami. Nie umiemy więc dzielić się z drugą osobą tym, co nas samych przerasta. Czasami zaufanie zdaje się być na uwięzi. Druga osoba daje nam takie sygnały, że nasze zaufanie do niej się kurczy. Bez zaufania i dbania o jego jakość nie uda nam się stworzyć dobrego związku.

Szczerość

Z zaufaniem wiąże się szczerość. Stawanie wobec sobie w prawdzie. Jeśli jest w nas szacunek i akceptacja siebie i drugiej osoby takiej, jaka ona jest, szczerość nie jest problemem. Osoby świadome siebie radzą sobie ze szczerością. Jednak jest to delikatna materia. Trzeba się uczyć, jak być szczerym, otwartym i umieć wyrażać to, co dla nas ważne, co nas boli, z miłością.

Wspieranie

Szczera postawa wobec drugiego jest warunkiem, by nieustannie wspierać partnera i partnerkę w ich rozwoju w chwilach sukcesu, ale i doświadczeniach porażki i słabości, choroby i cierpienia.

Równowaga

Bardzo często nie udaje nam się zachowywać zdrowej równowagi w dawaniu i braniu w relacji małżeńskiej czy partnerskiej. Często kobieta ma tendencje do nadmiernego obdarowywania, a mężczyzna do brania. Choć to nie jest zasada, ale tendencja uwarunkowana psychiką kobiety i mężczyzny. Jednak musimy zdawać sobie sprawę z tego, że tylko równowaga w tym aspekcie warunkuje rozwój związku i szansę na długie lata szczęścia. Musimy umieć dawać siebie, czasami nawet z poświęceniem, ale musimy też nauczyć się brać bez wyrzutów sumienia to, czego potrzebujemy od partnerki, męża czy żony. Nadmierne poświęcanie się z uczuciem zmęczenia i trudu prowadzi do nieuchronnego osłabiania się więzi. Również egoistyczne nieustanne branie od drugiej osoby prowadzi do jej wykorzystywania. Zachowanie balansu daje nam szansę na poczucie spełnienia w tak bliskiej relacji.

Komunikacja

To chyba najważniejsze ogniwo w relacji, która ma nam dać szczęście. Sztuka porozumiewania się to nie tylko mówienie w tym samym języku, ale mówienie w tym samym języku miłości. Tej sztuki trzeba się uczyć. Każdego dnia. W każdej sytuacji. Bez niej nie ma miłości prawdziwej. Umiejętność mówienia o swoich potrzebach, smutkach, marzeniach, radości i nauczenie się słuchania i przyjmowania takich komunikatów od drugiej osoby daje nam doświadczenie głębokiej więzi i porozumienia. Wiemy, że jest na świecie osoba rozumiejąca nasze serce, czytająca w naszej duszy. Bez dobrej komunikacji nawet dobrane pary prędzej czy później dojdą do kryzysu. Komunikacja to proces rozwijający się całe życie pary. Zmieniamy się i zmienia się też sposób naszego komunikowania się. Ważne, by o tym mówić. Stawiać pierwsze kroki i iść dalej, i dalej… Nie bez powodu na kursach dla narzeczonych zaleca się przede wszystkim naukę komunikacji. Jest ona podstawą w relacji między kobietą i mężczyzną.

Zdrowy związek to taki, w którym czujemy się w pełni sobą. Czujemy spokój, bezpieczeństwo i radość z bycia z drugą osobą. Nie wszystko jest w nim idealne, ale wiemy, że mamy moc zmieniać drobne sprawy między nami, by być coraz szczęśliwszymi. To przestrzeń, w której ja i ty mamy siebie nawzajem, ale mamy też pewność, że czynimy to w wolności, świadomie wybierając każdego dnia tę drugą osobę. Mamy w nim też ważną przestrzeń dla siebie. Nic tak nie buduje, nic tak nie scala jak zdrowa, prawdziwa i autentyczna miłość, w której dzielimy się swoim życiem z ukochaną osobą. Warto o tym mówić wciąż i wciąż. Warto inwestować w nasze związki czas i energię, by je rozwijać, by dawać sobie szansę na szczęśliwsze życie.