Wiemy już, że fundamentem asertywności jest właściwe spojrzenie na siebie, samoświadomość i odpowiednie przekonania. Kolejnym elementem jest trening reakcji asertywnych. Asertywności uczymy się albo w codziennym życiu, albo na specjalnych kursach, szkoleniach czy warsztatach. Przy odpowiedniej uważności i pracy nad sobą wystarczy do takiej nauki samo życie. Asertywność bowiem to umiejętności interpersonalne, a o te najłatwiej w codziennych sytuacjach. Jedną z metod nauki asertywności będzie obserwacja otoczenia w poszukiwaniu inspirujących postaw asertywnych lub mentalne zbudowanie sobie modelu takiej postawy, aby potem mieć wzorcowy punkt odniesienia.
Na czym więc konkretnie polegają zachowania asertywne, które warto podchwytywać, aby móc je zastosować w swojej życiowej praktyce?
Podstawową umiejętnością jest gotowość, ale i umiejętność wyrażania uczuć zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Bycie tylko miłym i potakującym nie jest jeszcze asertywnością. Będzie nią dopiero gotowość do wyrażenia także trudniejszych emocji – zakłopotania, rozczarowania, uczucia przykrości, a nawet gniewu – kiedy zajdzie taka potrzeba. Wraz z tą umiejętnością pojawia się także zdolność do formułowania swoich oczekiwań, pragnień i potrzeb. Kolejna, bardziej zaawansowana umiejętność to wyrażanie swojego zdania, swoich może niepopularnych poglądów i opinii, nawet kiedy mamy się wypowiedzieć przy osobach, które uznajemy za autorytet, czy wobec przełożonych. Opinie mogą także być pozytywne (te niewątpliwie łatwiej jest wyrażać), ale pewnie będą się też zdarzać negatywne (które także czasami trzeba zwerbalizować).
Asertywność pomaga także załatwiać sprawy skutecznie i zgodnie z naszymi potrzebami. Ułatwia więc obronę własnych praw. To oznacza, że w osławionym urzędzie będziemy stanowczo, choć łagodnie dopytywać, wyjaśniać, dociekać. I będziemy to robić tak długo, aż uzyskamy potrzebną pomoc. Dzięki asertywności nie damy się odesłać z kwitkiem lub zbyć ogólnikową, nic dla nas nieznaczącą informacją.
Omawiane zachowania to jednak nie tylko komfortowe sytuacje, w których zabiegamy o siebie. To także trudniejsza postawa – umiejętność wyrażania przeprosin, przyznawania się do błędu, a także przyjmowania tego samego typu komunikatów, czyli asertywnych, ze strony innych względem siebie. A to oznacza, że także inni mogą wyrażać wobec nas swoje oczekiwania, rozczarowania czy krytykę. A my umiemy tego wysłuchać bez usprawiedliwiania się lub obrażania i kończenia znajomości.
Asertywność wyraża się też w języku. Każdy rodzaj tego typu przekazu powinien być sformułowany stanowczo, ale łagodnie i ze spokojem. Aby tak było, wskazane jest wypowiadanie się w swoim imieniu, z użyciem komunikatów „ja”, zamiast „ty”. W ten sposób bierzemy jednocześnie odpowiedzialność za swoje opinie i poglądy. Unikamy też oceny, a chcąc wyrazić swoje zdanie na jakiś temat lub werbalnie okazać emocje, odnosimy się do faktów, a nie do osoby. Jest to szczególnie ważne, kiedy chcemy wyrazić krytykę. Tylko wtedy może być konstruktywna i nie powodować odruchu ucieczki naszego rozmówcy czy prowokować go do ataku. Najlepszą strategią jest obiektywny opis faktów, które często mówią same za siebie i nie wymagają naszych interpretacji i ocen. Jeżeli już chcemy coś mocniej naświetlić jako niedopuszczalne z naszego punktu widzenia, to właśnie o tym punkcie widzenia mówmy – o odczuciach, spostrzeżeniach, poglądach. Zawsze z filtrem „ja”.
Warto zwrócić jednak uwagę na komunikaty, które wysyłamy, i proporcje, jakie zachodzą między tymi, które wyrażają jakieś niezadowolenie, braki, czyjeś niedociągnięcia, a tymi, które służą pochwale, docenieniu, okazaniu wdzięczności. Im więcej starań w poszukiwaniu pozytywów, tym serdeczniejsze relacje z innymi.
Innym filtrem, przez który musimy przepuszczać nasze komunikaty, to użyteczność tego, co mówimy. Czy nasze słowa, uwagi, wyrażane zdanie przynoszą korzyść słuchaczowi, czy jest w stanie przyjąć taką ilość informacji, jaką go obarczamy, czy nie traktujemy go tylko jako obiektu naszych żalów, tyrad i pouczeń. Konstruktywna, także asertywna, komunikacja buduje, a nie rujnuje swoim nadmiarem i przesadą czy niepotrzebnymi demonstracjami. Warto też zwrócić uwagę na techniczną stronę takiej komunikacji – spójność wypowiedzi na poziomie werbalnym i niewerbalnym, kontakt wzrokowy, odpowiedni wyraz twarzy, barwa głosu, intonacja.
Asertywność to niełatwa sztuka. Uwzględnia nie tylko dbanie o siebie i swoje prawa, ale z jednakową uważnością troszczy się o drugą osobę. Wynika z odpowiednich przekonań na temat swój i innych. Zakłada zbudowanie odpowiedniego systemu wartości jako punktu odniesienia dla naszego ja oraz rozpoznawanie granic swoich i drugiego człowieka. Realizowana jest dzięki konkretnym umiejętnościom i technikom. O asertywność, mimo że czasami wydaje się nieosiągalna, warto jednak zabiegać i ją trenować – dla dobra swojego, innych oraz wzajemnych relacji.