Często narzekamy, że podczas rozmowy nie jesteśmy dostatecznie zrozumiani albo czujemy się wręcz ignorowani. Poza tym sami zauważamy, że pewne interesujące nas komunikaty przyjmujemy z należytym zainteresowaniem i zaangażowaniem w rozmowę, a niektóre po prostu odbieramy, czyli słyszymy, a niekoniecznie przyswajamy. A po rozmowie trudno czasem powiedzieć nam, czego ona dotyczyła. Przyczyną takiego stanu rzeczy może być zła komunikacja i brak umiejętności tak zwanego aktywnego słuchania. Ta ostatnia umiejętność miękka bardzo przydaje się nie tylko w życiu zawodowym, ale szczególnie w zwykłych relacjach społecznych. Aktywne słuchanie pozwala nam zrozumieć komunikaty i czuć się usłyszanym. A wszystko dzięki szacunkowi i empatii, która temu musi towarzyszyć.
Oczywiście aktywnego słuchania można się nauczyć, ale bez praktyki będzie bardzo trudno. Trzeba naszego zaangażowania w rozmowę. Tylko tak wzbudzimy w rozmówcy zaufanie i poczucie jego akceptacji. Poza tym celem aktywnego słuchania jest nie tylko uzyskanie jakichś informacji, poznanie zdania i przekonań naszego rozmówcy, ale również stworzenie szansy na prawdziwą i szczerą relację z nim. Nawet jeśli z naszym rozmówcą się nie zgadzamy, to relacja, jaka między nami się wytworzy, oparta na szacunku i empatii, jest ważniejsza niż przekonanie drugiej osoby do naszych racji.
Czasami sami przeszkadzamy sobie w aktywnym słuchaniu, może nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Po całym dniu w szkole czy w pracy tak naprawdę relacjonujemy tylko, co nas spotkało w danym dniu, niekiedy nie utrzymując nawet kontaktu wzrokowego z rozmówcą. Mówimy i słuchamy gdzieś w przelocie, między obiadem a sprzątaniem. Poza tym w międzyczasie zaczynamy otwierać kilka innych wątków rozmowy, przez co nie możemy się skupić. Często wytrącamy siebie nawzajem z jednej myśli poprzez ciągłe przerywanie, komentowanie, a nawet ocenianie rozmówcy, brak koncentracji lub po prostu okazywanie znudzenia czy obojętności omawianym tematem. To wszystko to tak zwany szum komunikacyjny, który nie pozwoli nam się usłyszeć, a co dopiero zrozumieć czy zaakceptować.
W literaturze mamy opisanych wiele sposobów i technik aktywnego słuchania. Pewnie zasługują one na oddzielne przyjrzenie się i opisanie. Wbrew pozorom nie są one trudne, ale bardzo mocno bazują na naszym zaangażowaniu i szczerej chęci poznania naszego rozmówcy. Nie oznacza to jednak, że każda nawet przelotna rozmowa i dany temat musi nas interesować, skoro nie zawsze tak jest. W aktywnym słuchaniu chodzi też o to, by być sobą, by tak prowadzić rozmowę, aby dać naszemu rozmówcy do zrozumienia, jaki jest nasz stosunek do danego zagadnienia, czy faktycznie jesteśmy nim zainteresowani. Ale nie da się tego zrobić bez szacunku do rozmówcy i ujawnienia informacji o sobie. Czasami wystarczą bardzo proste sposoby, by być zrozumiałym. Każdy z nas intuicyjnie potrafi je stosować i wyczuwać. Chodzi tu przede wszystkim o utrzymywanie kontaktu wzrokowego, nieprzerywanie rozmówcy wypowiedzi, stosowanie parafrazy czy informacji zwrotnej, by upewnić się, że rozumiemy, co chce nam przekazać nasz rozmówca; zachęcanie do kontynuowania wypowiedzi poprzez zadawanie pytań czy potakiwanie za pomocą słów czy gestykulacji. Ważne również jest, by pomóc naszemu rozmówcy poprzez nasz emocjonalny stosunek do rozmowy. Chodzi o to, by pokazać mu, że rozumiemy i zauważamy jego odczucia wobec omawianej kwestii. To buduje nie tylko relację między nami, ale stwarza rozmówcy bezpieczną przestrzeń do wypowiedzenia się. Te wszystkie techniki w praktyce pomogą nam nie tylko w tym, że nasze argumenty zostaną lepiej przyjęte, a rozmowa odbywać się będzie torem, na którym nam zależy, ale przede wszystkim umożliwią obustronne zaufanie i wypracowanie wniosków, które będą zadowalały obie strony rozmowy.