W relacji z chorym na chorobę Alzheimera trudnym doświadczeniem jest jego agresja – słowna lub fizyczna. To niestety dość często spotykane zjawisko, które dodatkowo utrudnia przyjęcie wobec chorego właściwej postawy oraz bardzo mocno obciąża psychicznie opiekuna. Ważne więc, by zrozumieć, skąd takie zachowania się biorą oraz jak można im przeciwdziałać.

Dlaczego chory bywa agresywny?

Agresja to skutek postępującego procesu patologicznego – uszkodzenia ośrodków w mózgu odpowiedzialnych za wyrażanie emocji, ale także za ich kontrolę. Nawet drobne sytuacje powodują nieadekwatną reakcję emocjonalną, na tyle przerysowaną, że czasami trudno nie podejrzewać chorego o złośliwość, przekorę czy charakter nie do zniesienia. Także sama specyfika choroby (zaburzenia pamięci, kłopoty komunikacyjne, poczucie zagubienia i dezorientacji) jest dla chorego na tyle trudna, że potęguje poczucie zagrożenia i stresu, a co za tym idzie – gwałtowne reakcje emocjonalne. Efektem tych zmian są czasami bardzo uciążliwe zachowania agresywne.

Niestety, kontrola emocji nie leży w zasięgu możliwości chorego. I tu pojawia się szansa (ale i zadanie) dla opiekuna, gdyż może on dzięki czasami prostym rozwiązaniom wspomóc chorego w regulacji jego emocji.

Co zatem może zrobić opiekun, aby zapobiegać zachowaniom agresywnym?

Po pierwsze powinien skonsultować się z psychiatrą, który oceni stan chorego i ewentualnie przepisze odpowiednie leki. Po drugie może redukować poziom odczuwanego przez chorego zagrożenia i lęku poprzez zadbanie o to, aby okoliczności, otoczenie były jak najbardziej stabilne, stałe, dające poczucie bezpieczeństwa. Należy zadbać o zmniejszenie ilości napływających bodźców, zapobiec chaosowi organizacyjnemu dnia, unikać zmian i niespodzianek. Chorzy na Alzheimera i tak są bardzo zagubieni, dlatego konieczne jest stworzenie im przewidywalnych warunków funkcjonowania.

Inną ważną kwestią, pozostającą w gestii opiekuna, jest dbałość o odpoczynek chorego. Zachowania agresywne nasilają się przy zmęczeniu fizycznym i psychicznym, najczęściej wieczorem. Można zatem tak zaplanować dzień, aby chory miał możliwość szczególnego wyciszenia się właśnie pod koniec dnia.

Chorzy na Alzheimera mają też znaczne ograniczenia intelektualne i coraz większe trudności z różnymi, dotąd łatwymi dla nich czynnościami. Czujna obserwacja możliwości chorego pozwoli ograniczać stresujące dla niego wyzwania. Czasami mamy jednak skłonność do wyręczania podopiecznego – albo chcemy coś szybciej i sprawniej załatwić, albo uchronić go przed potencjalną porażką. Taka nadopiekuńczość, niemal jak wobec dziecka, także może stać się źródłem stresu i frustracji. Rodzi poczucie bycia bezużytecznym, bezradnym, zależnym od innych.

Bardzo pomocna może się okazać nasza cierpliwość. Pozwolenie choremu na to, aby wykonywał czynności w swoim, wolniejszym i spokojniejszym tempie, czasami zupełnie dla nas niezrozumiałym, a nawet irytującym, może skutecznie poprawić samopoczucie chorego.

Cierpliwości może nam jednak brakować. Zapewne trudno będzie nam kontrolować trudne emocje w obecności chorego. To zrozumiałe. Nie wolno nam jednak reagować podniesionym głosem, złością czy zniecierpliwieniem. Stan emocjonalny opiekuna (lęk, złość, rozdrażnienie) udziela się podopiecznemu – nasze zniecierpliwienie może stać się przyczyną agresji seniora.

Przeciwdziałanie agresji u seniora ma zatem swój początek najpierw w zrozumieniu specyfiki choroby i tego, jakie przynosi zmiany w funkcjonowaniu podopiecznego. Mając świadomość trudności, z jakimi się zmaga, łatwiej będzie nam tak zorganizować codzienność, aby te ograniczenia uwzględnić. Dalszy warunek, może nawet ważniejszy, to troska opiekuna o… samego siebie. Dobre samopoczucie naszych podopiecznych zależy od tego, jak my się czujemy. I niczego nie uda się w tym mechanizmie zmienić ani obejść. Opiekun i chory to naczynia połączone. Tylko opiekun zrelaksowany (oczywiście na miarę możliwości), ze wsparciem innych członków rodziny, wypoczęty, wyspany jest w stanie skutecznie zadbać o komfort życia chorego.