Antoine de Saint-Exupéry to pisarz wybitny, nietuzinkowy i niepozostawiający czytelnika bez refleksji. Jestem przekonany, że jest w stanie wycisnąć emocje z każdego, nawet najbardziej twardego i emocjonalnie zamkniętego człowieka. Ze mną się udało. Małego księcia przeczytałem pewnie kilkadziesiąt razy. Co mnie urzeka w tym autorze, to proste wyrażanie myśli, pewna bezkompromisowość, a co za tym idzie – prawda przekazu. Bo prawda jest wartością nadrzędną i niedającą się podzielić, mimo chęci i starań nagięcia jej do takiego czy innego światopoglądu. Ksiądz Józef Tischner powiedział kiedyś prawdę o prawdzie, że jest jak ta część pleców, która swoją szlachetną nazwę traci – każdy ma swoją. Ale to są prawdy przez małe "pe". Prawda jest, jak już pisałem, jedna. To logiczne.
Dzisiejszy cytat uwrażliwia na stereotypowe odbieranie drugiego człowieka. Często jest tak, że spotykając człowieka robimy jakieś założenia. Skanujemy go naszymi filtrami. Nakładamy na niego nasze własne matryce poznawcze i często, zanim się ten człowiek odezwie, my już mamy na jego temat zdanie. A być może warto spojrzeć na niego jak na taką carte blanche i poznawać go jak nowo odkryty ląd? Jak jakąś obcą planetę. Pomyślmy o tym.