W wielu filmach romantycznych, ale także w codziennym życiu używane są zwroty „jej serce pękło” czy też „złamał/złamała mi serce”. Pomimo że każdy z nas jest świadomy, jak wiele emocji wiąże się z rozstaniem, rozwodem czy stratą kogoś bliskiego, niewiele osób wie, że istnieje prawdziwa choroba nazywana przez lekarzy takotsubo albo właśnie chorobą złamanego serca.
Skąd pochodzi nazwa takotsubo? Takotsubo to w języku japońskim określenie na specjalny dzbanek do połowu ośmiornic. Dzbanek ten ma zwężoną końcówkę w taki sposób, że gdy ośmiornica do niego wpłynie, nie jest w stanie wydostać się z sakiewki. Japońscy lekarze w 1991 roku, po wielokrotnych trzęsieniach ziemi, odkryli, że podobny kształt ma nasze serce (a właściwie lewa komora serca), gdy nastąpi jej nagły skurcz, ale nie nastąpi rozkurcz. Właśnie takie zjawisko reakcji naszego organizmu na silny stres emocjonalny (jak śmierć partnera, rozwód, utrata pracy itd.) nazywamy takotsubo lub też potocznie – chorobą złamanego serca.
Fizjologiczny proces „łamania serca”
Przebieg „złamania serca” wygląda mniej więcej tak:
- Doświadczenie silnego stresu.
- Wskutek stresu wystąpienie dysfunkcji lewej komory (rodzaj ogłuszenia mięśnia sercowego obejmującego głównie koniuszkową część ściany komory, któremu towarzyszy wzmożona kurczliwość części podstawnej.
- Odczucia osoby dotkniętej zdarzeniem podobne jak przy zawale serca.
Ze względu na podpunkt trzeci, który wskazuje na podobieństwo odczuć do zawału serca, aby stwierdzić wystąpienie zespołu takotsuba, muszą zostać spełnione następujące warunki:
- przejściowa hipokineza/akineza/dyskineza segmentów środkowych lewej komory z zajęciem lub bez zajęcia jej koniuszka, regionalne zaburzenia kurczliwości rozciągające się poza typowy zasięg unaczynienia jednej tętnicy wieńcowej, często (ale nie zawsze) zidentyfikowany stresowy czynnik wyzwalający
- brak zmian zwężających tętnice wieńcowe i dowodów na pękniętą blaszkę miażdżycową
- nowe nieprawidłowości w EKG (najczęściej uniesienie odcinków ST i/lub ujemne załamki T) ze zwiększonym stężeniem troponiny sercowej w surowicy
- wykluczenie zapalenia mięśnia sercowego i guza chromochłonnego.
Kochać na zabój
„Choroba takotsubo zwana jest też zespołem złamanego serca, gdyż jedną z przyczyn jej wystąpienia może być zawód miłosny, który z pewnością jest silnym stresem. Pacjenci z zespołem takotsubo to najczęściej (90 proc.) kobiety, i to starsze, po menopauzie. – Jak się okazuje, najczęstszą przyczyną wystąpienia tej choroby jest stres fizyczny – operacja, oparzenie, złamanie nogi. W jednej trzeciej przypadków powodem jest stres psychiczny, m.in. śmierć bliskiej osoby – np. z objawami takotsubo przyjęto do kliniki kobietę, której mąż rybak nie powrócił z morza” ~ dr Marcin Fijałkowski.
Według psychologów szczególnie narażoną na tę chorobę grupą są osoby, u których na co dzień występują zachowania lękowe. Naukowcy zauważyli także, że częściej zapadają na takotsubo osoby ze skłonnościami do depresji czy problemami psychiatrycznymi, które prawdopodobnie gorzej radzą sobie ze stresem. Ponadto z badań opublikowanych w „European Heart Journal", których podjęli się badacze z Massachusetts General Hospital (MGH) wynika, że pierwotny problem choroby nie zaczyna się w sercu, ale w mózgu. Po analizie skanów mózgów 104 pacjentów, z których 41 doświadczyło zespołu złamanego serca, udało się określić, że zwiększona aktywność w ciele migdałowatym mózgu prowadziła do wykształcenia się choroby takotsubo w ciągu roku, a przy średniej aktywności okres ten wydłużał się do kilku lat.
„Spojrzyj czule dziś na mnie… ostatni raz”
Świadomość tej choroby nie jest duża, nawet wśród lekarzy. Chorzy, którzy trafiają do szpitala, często w takiej sytuacji mają rozpoznawane zawały, a brak zmian w koronografii tłumaczony jest np. tym, że skrzeplina się rozpuściła. Pomimo że sam proces skurczu komory oraz jego skutki są odwracalne, należy pamiętać, że w przypadku wystąpienia objawów trzeba jak najszybciej skontaktować się ze specjalistą, gdyż taki epizod choroby, który jest nieleczony, może nieść za sobą ciężkie dla organizmu skutki, a czasami prowadzić nawet do śmierci.
Zatem „złamane serce” jest prawdziwą chorobą, o której w swojej twórczości już od wielu lat mówią poeci. Myślę, że gdyby badania nad chorobą takotsubo były prowadzone w Polsce w trakcie wojen, przypadków prawdziwie złamanych serce mielibyśmy wiele…
„(…) I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
I poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut – zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?”
~ Krzysztof Kamil Baczyński
Literatura:
Mp.pl, Medonet, transkrypcja wywiadu z dr hab. med. Marcinem Fijałkowskim, „Sytuacje kliniczne imitujące zawał serca”