Każdy ma swój punkt widzenia, ale nie każdy z niego coś widzi
Bruno Jasieński
Każdy człowiek, mimo wielu podobieństw do innych, wyznawanych tych samych wartości, podobnego wychowania, wykonywanego jednego zawodu czy tej samej sytuacji życiowej, ma swój, niepowtarzalny, unikatowy punkt widzenia. Składa się na niego wiele czynników. Nie tylko czynniki zewnętrzne – to, w jakich żyjemy warunkach, w jakim przebywamy środowisku – mocno wpływają na nasze poglądy. Zasada, z kim przestajesz, takim się stajesz, jest prawdą uniwersalną. Nawet jak mocno nie chcemy, nasiąkamy słowami, poglądami, reakcjami i podejściem do wielu spraw. Jednak mimo mimowolnego wpływu innych na nas zawsze mamy swoje specyficznie ukształtowane racje i nasz bardzo osobisty punkt widzenia. Wpływają bowiem na to też nasze cechy charakteru, nasza wewnętrzna konstrukcja. Kondycja psychiczna, głód wiedzy i poznawania świata, ofensywność czy wycofanie wpływają na to, jak ukształtowane jest nasze „ja” oraz nasze przekonania i poglądy. Jak eksponujemy swoje racje. Czasami tym mocniej tkwimy w swoich racjach, im mniej mamy w sobie fundamentalnej otwartości na innych oraz na otaczający nas świat. Klucz tkwi w naszym przywiązaniu do swojego punktu widzenia i postrzegania rzeczywistości. Jesteśmy tak skonstruowani, że nasze myślenie o świecie, zależnościach w nim oraz relacjach uważamy za autentyczne i zgodne z prawdziwym obrazem świata i ludzi. Czy jednak tak jest naprawdę? Czy nasz sposób widzenia świata jest na tyle istotny, że tylko on daje nam prawo do bycia po stronie prawdy? A może prawda jest bardzo różnorodna?
Dziś jak nigdy dotąd prawie każdy człowiek uważa się za eksperta w najrozmaitszych dziedzinach. Nie wynika to bynajmniej z rzetelnego wykształcenia i doświadczenia zawodowego czy życiowego w danej dziedzinie, ale z niewiarygodnie dużego przepływu informacji w mediach elektronicznych. Zdawkowe informacje, fake newsy, poziom manipulowania dzisiejszym człowiekiem i jego poglądami nigdy dotąd nie miał takich rozmiarów. Świat wirtualny dziś pozwala łatwo sterować pojedynczymi osobami oraz całymi grupami i społecznościami. Ludzie często to, co zdawkowego przeczytają, biorą za podstawę ich światopoglądu. Rzadko weryfikują jakąkolwiek informację i rzadko podają w wątpliwość to, co słyszą lub widzą. Szybkość podawanych informacji oraz ekspresowy dostęp właściwie do każdej informacji, sposób ich podawania umiejętnie dopasowany do odbiorcy i fikcyjne zasięgi mające uwiarygadniać zmyślone wydarzenia, słowa czy fakty wprowadzają ludzi w błędne przekonanie nie tylko o sobie samych, ale także o ich poglądach i przekonaniach. Często bowiem są one wytworem czyjegoś działania, a nie własnej ścieżki poszukiwań. Co więcej, nawet jeśli odkrywamy jakieś prawdy, zależności czy też informacje o sobie, innych czy o świecie w rzetelny sposób, często zaniedbujemy kluczowy weryfikator: podanie w wątpliwość tego, co odkrywam. Wcale nie muszę znaleźć prawdy. Wcale nie znaczy, że to, co myślę, musi być właściwe i adekwatne. Mamy bowiem tendencje do obiektywizacji własnych przekonań. Wydaje nam się, że widzimy szerzej i pełniej rzeczywistość nas otaczającą. Jednak zawsze to jest tylko nasz punkt widzenia.
Jak zatem poszerzać swoje horyzonty? Jak zobaczyć więcej i wyjść poza własny punkt widzenia? Jak znaleźć się w prawdziwszym świecie? Prawdziwszym niż tylko nasze osobiste wyobrażenia o nim? Jak pokonać filtr własnego doświadczenia, które narzuca nam duże ograniczenie w postrzeganiu rzeczywistości? Jak wyjść poza własny zaklęty krąg wyobraźni, który zamyka nas na świat i jego niepowtarzalność? Niestety, nasz i tylko nasz punkt widzenia jest bardzo wąski. Co więcej, zamyka nas na innych i prawdziwe bogactwo życia. To tak, jakbyśmy skurczyli rzeczywistość do zasięgu naszego wzroku. Ileż kryje się poza tym, co widzimy i co myślimy. Tam właśnie jest prawdziwe życie i jego nieprawdopodobna różnorodność i bogactwo. Nie znaczy to oczywiście, że nasze życie i nasze poglądy nie są jego częścią, ale są tylko jego częścią… Im bardziej się upieramy wyłącznie przy swoim punkcie widzenia, tym mniejsza jest ta część. Tym bardziej ogranicza nas i tym bardziej tkwimy w pułapce własnego myślenia. Jeśli stać nas na podanie własnych przekonań w wątpliwość, na to fundamentalne otwarcie na drugiego człowieka, na inność i różnorodność, i brak przywiązania do swoich racji, zyskujemy to, co najcenniejsze – przyjęcie życia jako wielkiego, zaskakującego daru, którego nie da się objąć tylko umysłem, bo jego bogactwo jest ponad nasze wyobrażenia i wiedzę o nim.
Warto zatem nie tylko rozmawiać z innymi, ale robić to tak, by aktywnie ich słuchać. Usłyszeć ich prawdę o sobie i życiu. Warto czytać książki. Czytanie w nieprawdopodobny sposób poszerza horyzonty. Pisaliśmy już wiele razy o czytaniu. Obcowanie ze sztuką i kulturą wysoką także sprawia, że nasz duch i dusza widzi więcej i szerzej.
Osoby o szerokim horyzoncie, które nie mają obaw przed utratą swoich racji, dla których ważne jest także, co jest poza ich przekonaniami, są zawsze rozpoznawalne w środowisku. Są to osoby, które rozumieją, że to, co istotne, może leży dalej niż ich własne ego – to osoby tworzące niezwykłą przestrzeń wokół siebie, wśród znajomych, w rodzinie, w pracy. Są to osoby będące inspiracją dla innych. Stają się motywacją do stawania się lepszą wersją siebie. To osoby, które doskonale potrafią współpracować i zawsze szukać lepszych rozwiązań. Osoby o szerokich horyzontach nie szufladkują innych, nie oceniają, ale wspierają innych do wspólnego odkrywania lepszej przyszłości. Zdają sobie sprawę, iż jednym z kluczowych elementów bogactwa życia są relacje i więzi z innymi. Nie oznacza to jednak, iż tkwią w toksycznych relacjach. Umieją wyważyć między dobrem innych a swoim. Lubimy osoby, które nie oceniają innych, lgniemy do ludzi szczerych i mówiących otwarcie, z szacunkiem nawet wobec tego, czego nie rozumieją. Z nieskrywaną otwartością są gotowe na zaskakujące zwroty w relacjach, bo to one przecież otwierają nam oczy na więcej. Osoby o szerokich horyzontach, widzące więcej niż jedynie własne poglądy – w ogóle widzą więcej. Ich udziałem są więc szacunek, pokora wobec niewiedzy, brak krytykanctwa, ale i egocentryzmu. Doskonale współpracują i prowadzą dialog z innymi. Nie są lepsze od innych, a inni nie są gorsi czy lepsi, ale inni. Spróbujmy więc zrobić rewizję tego, jak podchodzimy do swojego punktu widzenia. Czy widzimy daleko, szeroko to, co daje nam życie? Czy poza końcem naszego nosa widzimy życie i innych w całym bogactwie, złożoności i nieprzewidywalności? Czy dajemy się zaskoczyć temu, co nieprzewidywalne i nam nieznane? Otwórzmy szeroko oczy i spróbujmy zobaczyć to, czego dotąd nie widzieliśmy.