Jak już zapewne przekonaliśmy się albo przekonujemy każdego dnia, hasło rzucane dzieciom „Skup się!” jest zupełnie nieskuteczne, jeśli nie kryje się za nim szereg innych działań, które uzdolnią dziecko do pożądanego zachowania. Niezdolność koncentracji to najczęściej nie kwestia dobrej lub złej woli, ale uwarunkowań biologicznych i środowiskowych. Jak zatem pomóc dziecku, aby reagowało na nasze „Skup się!” tak, jak tego oczekujemy?
Naukowiec Andrew Olendzki wyróżnił dwa rodzaje kierowania uwagi – uwagę skupioną i uwagę rozszerzoną. Uwagę skupioną, inaczej zogniskowaną, można porównać do wąskiego promienia oświetlającego pojedynczy obiekt. Taka uwaga pomaga odciąć czynniki rozpraszające i skupić się na obiekcie, obserwować u siebie dekoncentrację i z powrotem przenosić uwagę na obiekt. Może to być skupienie na czytanym rozdziale, na głosie nauczyciela, na wykonywanym zadaniu.
Uwaga rozszerzona z kolei to uwaga szeroka – można ją porównać do wiązki światła oświetlającej szersze pole. Taka uwaga odpowiada za otwartość, umiejętność obserwacji emocji swoich i innych, sprzyja zabawie i kreatywności.
Uwaga skupiona, a więc ta zogniskowana, jest częścią uwagi rozszerzonej. Warunkuje ją. Skupione dziecko to dziecko umiejące przywoływać oba typy uwagi.
Aby ćwiczyć te dwa sposoby kierowania uwagi, korzystamy z dwóch rodzajów zabaw. Pierwsze to zabawy kotwiczące, w których dzieci odcinają się od wszystkiego i skupiają się na tzw. kotwicy. Drugi rodzaj to zabawy świadomościowe, wykorzystujące rozszerzoną uwagę. I jedne, i drugie ćwiczą umysł, rozwijają ścieżki neuronalne i wzmacniają te już istniejące. Taką zdolność neuronów i sieci neuronalnej do zmian w wyniku reakcji na doświadczenie nazywamy neuroplastycznością. To dobra wiadomość, bo oznacza, że koncentrację można wyćwiczyć.
Aby trenować uwagę skupioną, wykorzystuje się zabawy kotwiczące. Zabawa wprowadza pojęcie kotwicy jako czegoś wybranego, na czym można się skupić. Koncentracja w takim wypadku jest skupieniem się na kotwicy, a rozproszenie – odwróceniem swojej uwagi od kotwicy. We wprowadzającym ćwiczeniu tłumaczy się dzieciom, że myśli, które sprawiają, że się rozpraszają, można wyobrazić sobie jako małpki. Dzieci próbują poszukać sytuacji, kiedy małpki się pojawiają, czyli przyglądają się swoim myślom, które je rozpraszają podczas wykonywania różnych zadań. Kiedy już umieją swoje małpki namierzyć, robią z nich na przykład łańcuchy i wyrzucają je, kiedy potrzebują być skupione.
Inne zabawy kotwiczące to na przykład skupienie na dźwiękach, które stopniowo cichną. Dzieci uważnie słuchają brzmienia dźwięku do momentu, kiedy przestają dany dźwięk słyszeć.
Innym przykładem zabaw kotwiczących mogą być zabawy połączone z ruchem – na przykład chodzimy cicho i powoli. W tym ćwiczeniu dzieci skupiają się na doznaniach płynących ze stóp i nóg podczas chodzenia. Kształtuje ono świadomość poruszania się w przestrzeni fizycznej, skupienie na ruchu – czy jest wolny, szybki, płynny, nerwowy. Pozwala też skupić się na swoim usytuowaniu względem przedmiotów i innych osób. Doskonałym ćwiczeniem kotwiczącym jest też skupienie się na oddechu.
Ćwiczenia kotwiczące mogą zatem opierać się na ruchu, doznaniach, dźwiękach, obrazach, słowach. Skutecznie rozwijają umiejętności skupienia i świadomość działania. Praktykowane w formie zabawy mają cudowną właściwość uogólniania się i przenoszenia na inne, trudniejsze działania, tym razem mające doprowadzić dziecko do jakiegoś oczekiwanego celu.
Trenowanie uwagi szerokiej możliwe jest u starszych dzieci. Dzięki niej mogą lepiej zrozumieć swój umysł. Zabawy ćwiczące taką uwagę to zabawy świadomościowe. Pozwalają ćwiczyć opanowanie poprzez obserwację tego, co dzieje się w ich wnętrzach i na zewnątrz, bez reakcji na te zjawiska. O ile w zabawach kotwiczących rozproszeniem jest wszystko, co odciąga uwagę od kotwicy, o tyle w zabawach świadomościowych nic nie jest rozproszeniem. W ćwiczeniach tych chodzi o uwolnienie się od bicia się z myślami, od nadmiernego analizowania, stosowania uników. Celem jest stan, w którym myśli są bardziej przezroczyste i luźne, swobodnie przepływają przez umysł, a dzieci z większym spokojem patrzą na to, co się dzieje wokół nich i w nich samych. Umysł w naturalny sposób się wycisza, a dzieci uczą się włączać pauzę w swoich działaniach, zatrzymywać się. Reagują mniej impulsywnie, z większym spokojem i akceptacją tego, co nie idzie po ich myśli.
Czasy zdają się szczególnie domagać zwolnienia, dopominają się o uważność, skupienie, koncentrację i wewnętrzny spokój. Z jednej strony to wyzwanie wydaje się być ponad siły, a z drugiej często radzenie sobie z narastającymi trudnościami szkolnymi, przedszkolnymi i domowymi naszych dzieci dowodzi, że nie ma co zwlekać, bo problem jest poważny. Warto więc podjąć wysiłek trenowania uważności. Więcej zabaw i ćwiczeń można znaleźć w publikacjach Zabawa w uważność Susan Kaiser Greenland i Uważność i spokój żabki Eline Snel.