Niezwykle ważne jest w naszym życiu poczucie ciągłości. To, co się wydarzyło, i to, co się wydarzy, wpływa na siebie wzajemnie. Zwykle uważamy, że suma naszych doświadczeń z przeszłości warunkuje naszą przyszłość. Uzbraja nas, ogołaca, daje narzędzia lub pozbawia nas czegoś, dlatego staje się fundamentem naszej przyszłości. Zwykle nasze dziś staje się starterem zbudowanym z przeszłych dni i pozwala nam iść ku temu, co będzie. Jednak warto też spojrzeć na to z innej strony. Może właśnie przyszłość warunkuje to, co niesiemy z przeszłości? Czy to możliwe?
Nasza przeszłość jest nie tylko sumą obiektywnych wydarzeń i faktów. To, jak pamiętamy przeszłość, zmienia się w nas z czasem. To nie jest wymyślanie przeszłości, ale sytuacja naszego „dziś” pozwala nam przywoływać inne szczegóły z przeszłości. Pamięć ludzka nie tylko nie jest niezawodna, ale jest również kreatywna. Przeszłość bowiem jest także budowana w naszym umyśle. Niejako kreowana przez nasz umysł, budując narrację, która ma być spójna, łącząc przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Strumień informacji z zewnątrz oraz z wnętrza naszego ciała i umysłu buduje nasze scenariusze na przyszłość. Osoby mające ciemne widzenie przyszłości, pamiętają przeszłość inaczej aniżeli ci, którzy widzą przyszłość pozytywnie. I nie ma znaczenia, jaka była ich przeszłość – jak wydarzały się fakty. Nasz umysł zmienia widzenie faktów. Może je zacierać, zmieniać nawet, zapominać, pomijać pewne szczegóły lub je nadbudowywać w zależności od tego, jaka jest nasza teraźniejszość i widzenie przyszłości. Zatem nasze dziś i jutro wpływają na postrzeganie wczoraj. Ale i wczoraj wpływa na to, jak widzimy jutro.
Wiele osób cierpiących na lęki, depresje, zaburzenia nastroju nie może się uporać ze swoją teraźniejszością oraz widzeniem przyszłości. Psychoterapia ma ich uzdolnić do budowania takiej narracji przyszłości, która zespoli ich widzenie przeszłości i teraźniejszości oraz da poczucie scalenia. Ma ich nauczyć zmieniać ich negatywną narrację. Często pacjenci muszą się zmierzyć z własną przeszłością, uświadomić ją sobie, by zacząć nieco inaczej postrzegać teraźniejszość i przyszłość. Jedną z metod osiągnięcia zintegrowanej narracji mogą być np. ćwiczenia mindfulness[1]. Skupienie się na teraźniejszości i przyszłości, by zmienić ostatecznie też przeżywanie swojej przeszłości.
Wiele osób, nawet te, które nie cierpią na poważniejsze zaburzenia nastroju czy inne choroby duszy, w pewnym momencie także musi się zmierzyć ze swoim postrzeganiem życia. Tym, co było, ale i tym, czym i jak żyją obecnie oraz wizją swojego przyszłego życia. Nasze połączenia w mózgu, obwody neuronalne odpowiedzialne za pamięć pokrywają się z siecią obwodów odpowiedzialnych za budowanie w naszym umyśle przyszłości. Dlatego tak ważne jest uświadomienie sobie, jaka jest nasza przeszłość, ale i pragnienia oraz wizje przyszłości. Bycie tego świadomym, zmierzenie się z przeszłością nie musi być oparte na terapii, choć czasami to niezbędne. Jednak osoby zdrowe także mogą mieć problem ze skonfrontowaniem się z tym, co przeżyły i jak to przeżyły. Czasami uciekamy od tej konfrontacji z różnych powodów. Nie uważamy za istotne wracać do tego, co było. Nie doceniamy naszej przeszłości. Uważamy, że to, co minęło, nie ma już znaczenia. Jednak wszystko, co nas spotyka, każde nasze przeżycie i doświadczenie w jakiś przedziwny sposób zostawia w nas ślad, kształtuje nas. To nie tylko nauka płynąca z przeżyć, ale coś o wiele więcej. To kształtujące nas na zawsze drogi w nas, po których się poruszamy. Im jesteśmy starsi, tym bardziej doceniamy ich wartość. Czasami nie umiemy od razu zobaczyć ich sensu. Nie możemy odkryć ich znaczeń. Mocujemy się z umiejscowieniem ich w sobie. Czasami po latach dostrzegamy, jak bardzo jesteśmy sumą tych doświadczeń. Niektórzy twierdzą nawet, iż nie umiemy na ich podstawie zmieniać naszej teraźniejszości ani przyszłości. Nawet wobec świadomego przyjęcia ich, przerobienia w sobie, uporządkowania w naszym umyśle, zaszeregowania i nadania im należnego miejsca i znaczenia ostatecznie i tak powielamy pewne schematy działań w naszym życiu. Mogą być one związane nawet z pewnymi zachowaniami naszych rodziców. Czy jednak to nas determinuje? Nie mamy mocy zmieniać naszych ścieżek życiowych? Czyżbyśmy byli zamknięci i zdeterminowani miejscem urodzenia, rodziną, rodzicami? Chyba nie do końca. Wolność i – co więcej – świadomość pozwalają nam zmieniać to, co nas spotyka, to, co nas spotkało i jednocześnie to, czego doświadczymy w przyszłych dniach naszego życia. Czasami zobaczenie siebie w przyszłości, wyobrażenie i pragnienie tego, co możemy przeżyć i doświadczyć, pozwoli nam realnie zrewidować obecny czas i to, co mamy za sobą. Warto zatem marzyć oraz realizować marzenia. Warto je mieć, byśmy umieli scalić nasze życie. Warto rozmawiać z bliskimi o naszym życiu, o tym, co nas stworzyło, ukształtowało. To droga do naszej integracji, zobaczenia w ciągłości naszego życia. Nie ma nic piękniejszego, jak zobaczyć sens i wartość wszystkich swoich doświadczeń. Zobaczyć, że nasze życie jest podróżą przez świat, podczas której możemy w pełni stać się sobą.
[1] Mindfulness – ćwiczenia z uważności polegające na świadomym obserwowaniu swojego ciała, oddechu, czynności codziennych, chodzenia, patrzenia, jedzenia itd. Metoda zaczerpnięta ze wschodniej tradycji buddyjskiej została wprowadzona przez Kabata Zinna w 1979 do zachodniej medycyny w Klinice Redukcji Stresu w USA. Początkowo program był skierowany tylko do pacjentów zmagających się z długotrwałym bólem w chorobach przewlekłych. Obecnie metoda ta jest szeroko praktykowana przez wielu terapeutów w różnych nurtach terapeutycznych leczenia depresji, terapii akceptacji, dialektycznej terapii behawioralnej, ale również w medycynie somatycznej. Na podstawie: www.centrumdobrejterapii.pl/materialy/czym-jest-uwaznosc-mindfulness/