Na koniec rozważań o regulacji poszczególnych obszarów dochodzimy do obszaru prospołecznego, niezwykle istotnego zarówno w rzeczywistości szkolnej, jak i w dojrzałym życiu. Obszar prospołeczny właściwie rozwinięty daje nam bowiem doskonałe narzędzia, aby być człowiekiem empatycznym, dobrze życzącym innym i zdolnym do działania na rzecz ich dobra, czasami nawet własnym kosztem. To obszar odpowiedzialny w jakimś stopniu za rozwój akceptowalnych postaw moralnych, za budowanie poczucia przynależności do wspólnoty, za budowanie przyjaźni i głębokich relacji. A ma on swój początek w empatii, postrzeganej jednak w dużo szerszym kontekście niż ten, który przyjmujemy na co dzień.

Zazwyczaj postawę empatyczną widzimy już we współczującym spojrzeniu jednego człowieka na drugiego. Tyle nam wystarczy, żeby nazwać kogoś empatycznym. Ale w empatii, która ma prowadzić do właściwej regulacji sfery prospołecznej, nie chodzi już tylko o dostrzeżenie drugiej osoby, rozpoznanie jej emocji i okazanie zrozumienia. W prawdziwej empatii chodzi o coś więcej. Chodzi o troskę – nie tylko o zauważenie emocji drugiego człowieka, ale o autentyczną troskę, szczere przejęcie się tym, co on czuje. Chodzi też o konkretne działania, konkretną pomoc w jego trudnej sytuacji, a więc na przykład zrobienie czegoś, co zmniejszy jego smutek, osłabi zdenerwowanie. Tak rozumiana empatia nie ogranicza się jedynie do patrzenia na drugiego ze zrozumieniem, ale domaga się konkretnego działania po to, aby poprawić samopoczucie drugiej osoby. A więc prawdziwa empatia jest wymagająca.

W obecnych czasach trudno o taką troskę o drugiego, zwłaszcza wśród dzieci, które często w wyniku błędów dorosłych uczą się egocentrycznego funkcjonowania, dostrzegania tylko siebie i działania tylko dla swojego dobra. Takim utrudnieniem w rozwoju empatii mogą być: nadmierna dyscyplina w szkole lub w domu, kiedy nie uwzględniamy potrzeb i uczuć dziecka; przesadnie pobłażliwe wychowywanie, w którym brakuje reguł i regulacji zachowania dzieci; nadmierna rywalizacja na przykład na zajęciach szkolnych lub pozaszkolnych, kiedy liczą się osiągnięcia jednostki, a nie na przykład drużyny, co uczy dzieci skupiania się wyłącznie na ich zwycięstwie i niezwracania uwagi na porażkę, smutek przegranych.

Brak empatii prowadzi do zachowań agresywnych, egoistycznych, do przemocy rówieśniczej – fizycznej i psychicznej, do cyberprzemocy.

Oczywiście nauczenie dziecka empatii to nie lada wyczyn. Wymaga po pierwsze regulacji innych sfer, o których pisaliśmy wcześniej, a zwłaszcza sfery emocjonalnej, w której istotną rolę odgrywa umiejętność przeżywania i rozpoznawania najpierw własnych emocji, aby mogły powstać podwaliny do empatii, do zrozumienia emocji drugiej osoby. Po drugie rozwój i regulacja obszaru prospołecznego wymagają ogromnego wysiłku ze strony dziecka, które chcąc sprostać wymaganiom społecznym, musi pokonywać własny egoizm, opierać się samolubnym impulsom, a także nauczyć się czasami stawiać dobro innych albo dobro ogółu ponad własne chwilowe korzyści. Jest to więc niebywale trudne dla dzieci, zwłaszcza tych impulsywnych, rozregulowanych emocjonalnie czy z brakami w zakresie inteligencji społecznej. Stąd tak wielka potrzeba, aby dzieci w tym świadomie wspierać poprzez pogadanki, filmy, książki, ćwiczenia polegające na odgrywaniu ról i aby na tle tych wszystkich aktywności nieustannie zastanawiać się, co ktoś czuł, dlaczego tak czuł, jak sami byśmy się czuli w takiej sytuacji, co można zrobić, aby takich sytuacji uniknąć albo jak im zaradzić, kiedy się pojawiają. Wszystkim tym refleksjom powinny towarzyszyć pytania, jak pomagać komuś stawać się coraz lepszym, coraz radośniejszym, coraz pewniejszym siebie. A klamrą spinającą całość działań powinno być przekonanie, że mamy moc sprawczą, mamy moc wpływać na samopoczucie i dobrostan innych.

Można by się jeszcze zastanowić, dlaczego należy tym wszystkim zajmować się już od wczesnych lat szkolnych. Naukowcy twierdzą, że empatyczne dziecko będzie empatycznym dorosłym. Po prostu. A drugi powód jest taki, że z czasem wcale nie będzie łatwiej. Im będziemy starsi, tym coraz bardziej życie będzie nam w empatii przeszkadzało. Można tu przytoczyć słowa Baracka Obamy: „Kultura, w jakiej się obracamy, zniechęca do empatii. Zbyt często próbuje nas przekonać, że najważniejszym celem w życiu jest być bogatym, szczupłym, młodym, sławnym, bezpiecznym i mieć rozrywkę". A zatem nie odkładajmy empatycznej edukacji na później.

O wszystkich obszarach i ich regulacji, o tym, jak są ważne dla harmonijnego rozwoju osobistego i społecznego, można przeczytać w licznych publikacjach Stuarta Shankera z zakresu Self-reg, czyli samoregulacji.