Kontynuując nasze rozważania na temat regulacji pięciu obszarów, o których pisze doktor Stuart Shanker, przyglądamy się tym razem obszarowi poznawczemu. To obszar, który nauczycieli, pedagogów, ale i rodziców wydaje się interesować najbardziej. Obszar poznawczy to cały proces zdobywania wiedzy. Odpowiada za umiejętność skupienia się i utrzymania tego skupienia na odpowiednim poziomie, umiejętność planowania i wykonywania poszczególnych etapów danej czynności oraz szukania rozwiązań alternatywnych, kiedy wcześniejsze działania nie przynoszą skutku. Obszar poznawczy to także logiczne myślenie, pamięć operacyjna, świadomość własnych zasobów, monitorowanie swoich postępów.
U podstaw tego obszaru leży jednak umiejętność przetwarzania mnóstwa bodźców wzrokowych, słuchowych, dotykowych, kinetycznych i proprioceptywnych. A ponieważ największą trudnością dla zainteresowanych jest trudność w skupienie uwagi (wydaje się to nawet plagą współczesności), więc pierwszym krokiem do wsparcia dziecka w umiejętności utrzymania tejże uwagi jest właśnie uwzględnienie i pomoc w regulacji rozpraszających bodźców. Więcej pisaliśmy o tym przy okazji rozważań o regulacji biologicznej.
Bardzo ważne jest też uświadomienie sobie faktu, że uwaga pochłania energię dziecka. Kiedy dziecko wykonuje trudne zadanie, ta energia pochłaniana jest podwójnie – poprzez samo zadanie i poprzez konieczność koncentracji. Trudne zadanie zużywa więc rezerwy energii. To może prowadzić do jej spadku, a więc i spadku uwagi. Jeżeli więc jeszcze istnieją dodatkowe czynniki-przeszkody, na przykład fizyczne, emocjonalne i społeczne czy właśnie przebodźcowanie wzrokowe, słuchowe, które wyczerpują zasoby dziecka – utrzymanie skupienia staje się niemożliwe.
Dlatego też dzieci potrzebują wsparcia dorosłych w rozwijaniu umiejętności skupiania uwagi. Takim wsparciem będzie zachęta poprzez kontakt wzrokowy, dotyk i użycie głosu, ale też wprowadzenie takich aktywności, najlepiej zabaw, które pozwolą wytrenować mikroumiejętności niezbędne do podtrzymania uwagi. A więc powinny być to zabawy wspierające koordynację motoryczną, która, jak wskazują badania, znacząco wpływa na rozwój poznawczy dziecka, na przykład tory przeszkód, które jednocześnie uczą myślenia sekwencyjnego niezbędnego do wykonywania zadań kilkuetapowych, a dodatkowo ubogacone o inne zadania uczą na przykład naśladownictwa, kontroli impulsów, emocji. Powinny to być zadania i zabawy angażujące wiele zmysłów (np. zmysł dotyku przy rysowaniu liter na plecach, zmysł wzroku przy pokonywaniu labiryntów, zmysł słuchu podczas odnajdywania wyrazu czy głoski w ciągu wypowiedzi).
Te szczegółowe zadania powinny być umieszczone w jakiejś organizacyjnej całości. A więc powinna pojawić się faza planowania np. ustalenie schematu dnia czy danej lekcji, omówienie ogólnie obowiązujących zasad, zapowiedź, co i jak będziemy robić, omówienie poszczególnych kroków działania, wyznaczenie celów, wymyślenie z dzieckiem odpowiednich strategii, aby zadanie zrealizować. Potem następuje faza realizacji z konkretnymi działaniami, opierającymi się na zarządzaniu czasem, na regenerujących przerwach, na porządkowaniu otoczenia (o tym pisaliśmy ostatnio). Po konkretnym działaniu powinna jeszcze nastąpić faza autorefleksji, w której nastąpi ocena działań i osiągnięć dziecka.
To wszystko są strategie, dzięki którym nauczyciel czy rodzic może wspomagać uwagę dziecka, ale i nauczyć je tego, aby umiało samodzielnie wpływać na swoją koncentrację poprzez regulację przetwarzania bodźców wzrokowych, słuchowych, dotykowych, kinetycznych i proprioceptywnych, poprzez eliminowanie lub unikanie tych, które dziecko rozpraszają, oraz poprzez właściwą organizację pracy – czyli poprzez zapewnienie sobie tego wszystkiego, co jest mu potrzebne, aby mogło się skupić i wykonać zadanie najlepiej, jak potrafi. Aby tak się mogło stać, potrzeba jeszcze budowania w dziecku wiary w siebie, przekonania go, że sobie poradzi, i nauczenie patrzenia na szkolne zadania jako na wyzwania niosące radość i satysfakcję.