Bardzo często spotykamy się w naszym społeczeństwie z paradoksami, absurdami, niezgodnościami i dziwactwami. Szczególnie u nas, w Polsce, gdzie dwie głowy, tam trzy opinie. Nasze społeczeństwo jest mocno podzielone, a rysy zaczynają się już na samym jego dnie. Rodziny często pędzą od jednego do drugiego etatu, od zlecenia do zlecenia w pogoni za jakością życia, za utrzymaniem, a nierzadko za przetrwaniem. Nie pozostaje to bez wpływu na relacje. A to właśnie one są cementem, zaprawą, która wiąże ludzi ze sobą. Jeśli będzie słaba - konstrukcja zacznie się sypać. Budując dom, dbamy o to, żeby materiały budowlane były jak najlepszej jakości, żeby wytrzymały nas, nasze dzieci i - da Bóg - nasze wnuki. Czemu nie robimy tak z relacjami? Ich nie widać na pierwszy rzut oka. Milknący telefon nie robi na nas wrażenia. Często po prostu się z tym godzimy i relacje kończą się niezauważenie.
Czy tak musi jednak być? Jakie są tego przyczyny? Co zrobić, żeby nasze społeczeństwo funkcjonowało lepiej? Na te pytania nie ma prostych odpowiedzi. Nikt racjonalnie myślący nie będzie chciał ich szukać. Bo to nie są proste sprawy, a populistyczne rozwiązania wprowadzają najczęściej jeszcze większy chaos.
Jak więc poruszać się w tym środowisku? Na to pytanie będziemy chcieli tutaj odpowiadać. Chcemy patrzeć na społeczeństwo, diagnozować je, próbować je rozumieć i wyjaśniać. Temu właśnie mają służyć Horyzonty. W tym świecie, w którym poruszamy się jak dzieci we mgle, nie mamy na horyzoncie celu albo nie chcemy go widzieć. To chyba też jest znak naszych czasów, że żyjemy dla życia, bez konkretnego celu. Może więc warto mieć choć horyzont na widoku? Żeby pozbyć się tej gęstej mgły. Będziemy się starać.
Horyzonty to portal, gdzie codziennie znajdą Państwo nowy tekst, który mniej lub bardziej będzie dotykał społeczeństwa, dotykał relacji między nami w tym społeczeństwie. Będziemy chcieli, żeby te horyzonty nie były puste, bezcelowe, ale żeby widzieli Państwo za nimi wyspy wolności, wyspy dobra, prawdy i piękna.
Zapraszamy w podróż!