Czas kwarantanny wywołuje negatywne emocje – kojarzy się z nakazami i zakazami, z samotnością, z izolacją, z lękiem, z jakimś stanem, nad którym nie mamy kontroli. A tej, jak wiadomo, nie lubimy w życiu tracić. Podobnie jak nie lubimy zmiany nawyków, zwyczajów, codziennych rytuałów. Sytuacja ta szczególnie dotyka seniorów, którzy zachęcani do wyjątkowo skrupulatnego przestrzegania obostrzeń, doświadczają dotkliwego osamotnienia. Naukowcy dowiedli, że brak kontaktów z ludźmi przekłada się na zaburzenia nastroju, stany depresyjne i lękowe. W trosce o zdrowie fizyczne naszych seniorów nie możemy więc zapominać o ich kondycji psychicznej, na którą wpływa zaspokojenie takich podstawowych potrzeb emocjonalnych, jak potrzeba miłości, opieki, poczucia przynależności, tożsamości. Jak zatem zadbać o seniorów w tej kwestii? Oto konkretne propozycje.

Jeżeli dotąd żyliśmy z seniorami blisko, łączy nas codzienna troska o wspólne sprawy, znamy ich nawyki, zainteresowania, zwyczaje, to wsparcie nie będzie wymagało dodatkowych zabiegów ponad te, które praktykowaliśmy dotychczas.

Jeśli jednak żyliśmy dotąd swoim życiem, to przed nami całkiem spora lekcja do wyuczenia. Od czego zacząć? Od poznania seniora: zorientowania się, co robi w wolnym czasie, jak wygląda jego dzień, co lubi gotować, czy ma jakichś znajomych, co czyta, ogląda, z czym ma trudność, co mu sprawia przyjemność.

W poznawaniu seniora pomoże odpowiedni sposób rozmowy i nastawienie – cierpliwość, empatia, uważność i szczere zainteresowanie tym, co przeżywa, co jest dla niego ważne (choć nam wydaje się niewarte uwagi). Przyda się też akceptacja, czyli przyjęcie seniora z jego ograniczeniami – wynikającymi z wieku, z charakteru, z może drażniących nas nawyków – uszanowanie ich i dopasowanie wspólnego funkcjonowania do możliwości seniora, a nie do naszych oczekiwań czy wyobrażeń.

Dopiero z taką wiedzą i umiejętnościami możemy przejść do etapu konstruktywnego wsparcia seniora. Korzystajmy z możliwości, którymi dysponujemy, nie oglądając się na ograniczenia.

Kontakt. To podstawowa forma wsparcia. Seniorowi nie potrzeba fajerwerków w postaci wideokonferencji. Wystarczy codzienny telefon, może o stałych porach. Pozwoli mu to ustrukturalizować dzień, da poczucie bliskości z nami i zainteresowania z naszej strony. Warto pilnować umówionych godzin kontaktu, żeby nie wywoływać niepotrzebnego niepokoju.

Te codzienne telefony mogą być wspaniałą okazją do wspólnego spędzania czasu, np. wspólnego „oglądania” seriali lub „czytania” książek. Nasze zainteresowanie losami bohaterek sagi Rybałtowskiej czy perypetiami serialowych Mostowiaków wpłynie na seniora mobilizująco, zachęci go do rozrywek umysłowych. Chętniej będzie czytał, oglądał, rozwiązywał krzyżówki, jeśli okaże się, że jesteśmy aktywnymi słuchaczami i uczestnikami jego zainteresowań.

Wspólne gotowanie. Spędzaliście czas na wspólnych posiłkach? Teraz gotujcie je zdalnie. Zadzwoń do seniora, opowiedz o tym, jak wielki masz apetyt na gołąbki, które dawniej przyrządzał, i poproś o przepis. Dopytuj, jak je zrobić, radź się, dociekaj. Oczywiście nie zapomnij zawieźć ich potem seniorowi. Zaproponuj, aby w następnym tygodniu dyżur w kuchni przejął senior. Takie wspólne gotowanie na odległość może stać się dobrą alternatywą dla niedzielnych obiadów rodzinnych.

Można samemu zmobilizować się do aktywności, na które nie było dotąd czasu i podpytać seniora o radę – przepis, sposób, wykrój itd. Ważne, żeby dać odczuć seniorowi, że jest potrzebny, że chętnie korzystamy z jego mądrości, umiejętności, wiedzy. Proszenie o pomoc, radę, opinię jest uhonorowaniem danej osoby. Sprawia, że czuje się potrzebna i ważna.

Podczas tych kontaktów dbajmy o transparentność, o przepływ informacji – także informacji o nas, o naszym życiu. Opowiadajmy o sobie. Dzielmy się swoim światem z seniorem, zaznaczajmy, jak sobie radzimy, zwłaszcza odnośmy się do tego, co pomaga nam w funkcjonowaniu dzięki radom i mądrości seniora. Doceniajmy jego wkład w nasze życie.

Odsyłajmy wnuki do dziadków. Z ich trajkotaniem, zgiełkiem tysiąca drobnych spraw, małych problemów. Niech dzwonią i opowiadają, dzielą się radościami, wyżalają się, a nawet proszą o pomoc w odrabianiu lekcji, co przy okazji będzie świetnym treningiem umysłowym dla seniora.

Uczmy seniorów korzystania z nowoczesnych technologii, ale uwaga: z miłością, życzliwością, łagodnością, zrozumieniem. Bez zniecierpliwienia, że senior nie umie tego, co naszym zdaniem jest przecież takie banalne. To podstawowy warunek. Tylko przy takim podejściu senior oswoi lęk i zechce się uczyć czegoś nowego. A my – w ramach utrwalania jego nowej umiejętności – nie zapomnijmy zasypywać go SMS-ami, MMS-ami lub spotkaniami na Skypie.

Korzenie. Warto czas kwarantanny wykorzystać na odkrycie i poznanie swoich korzeni. Można poprosić seniora o opowieści, wspomnienia, a nawet zachęcić go do spisania rodzinnych historii, anegdot, tradycji, zwyczajów, do odkopania zdjęć itd.

Wszystkie formy wsparcia seniorów są więc bardzo proste, codzienne, zwyczajne, ale niosą ogromny ładunek miłości, poczucia przynależności i bliskości. Może się okazać, że kwarantanna stanie się szansą, okazją, możliwością, a nie zagrożeniem, ograniczeniem czy kryzysem.